"Nie ma szału, jest rak" - p. Marta walczy z Gustawem!

2024-02-11 13:20:38(ost. akt: 2024-02-11 13:54:24)

Autor zdjęcia: zrzutka.pl. (Nie ma szału, jest RAK (ks. Jan Kaczkowski)

Czasami, gdy wydaje się, że wszystko jest idealnie, okrutny los rzuca nam ciężkie kłody i to nie tyle pod przysłowiowe nogi, a prosto na głowę. Tak było w przypadku pani Marty, która jesienią otrzymała morderczą diagnozę – choruje na raka.
Mam na imię Marta, za chwilę kończę 44 lat (Marta świętowała urodziny 2 I – przyp. red.), mąż Jacek i piątka dzieciaków - dorosły syn Piotr (cudowna synowa i dwóch mega wnusiów), córka Olga 16 lat, syn Maciej 14 lat, córka Karolina 11 lat, córka Maria 5 lat. Taki nasz dom wariatów, cudownych, wkurzających, kochanych. No więc dom, praca, przyjaciele, wspólnota Domowego Kościoła, wszystko mega fajnie. Aż tu wyzwanie w naszym życiu. Taka diagnoza, jak słyszy wielu ludzi na świecie każdego dnia. RAK — czytamy w opisie zbiórki "Nie ma szału, jest rak"

A WIĘC WOJNA!


O tym, że czeka ją trudna, ciężka walka o życie i zdrowie, Marta Nowak dowiedziała się kilka miesięcy temu, w październiku. Przeciwnikiem jest guz jelita cienkiego. Co istotne, jakkolwiek po usłyszeniu diagnozy zrobiło jej się „tak dziwnie nieswojo, wręcz ciasno ze swoimi myślami”, to od początku wiedziała jedno – nie podda się i dzielnie stawi czoła agresorowi.

Następne dni, tygodnie i miesiące to wizyty w warszawskim Narodowym Instytucie Onkologii, konsultacje, badania, wyjazd do niemieckiej Kolonii – wszystko w celu ratowania zdrowia. W Pod koniec grudnia p. Marta miała już za sobą 3 cykle chemioterapii, którą żartobliwie nazywa „domestosem”. Nowotwór ochrzciła mianem „Gustawa”. Swoje perypetie w walce z Guciem prelacjonuje u siebie na FB i robi to w naprawdę zabawnej formie, z dużym dystansem i optymizmem. Takie podejście na pewno bardzo jej pomaga, podobnie jak wiara, w której chora na raka kobieta znajduję oparcie i z której czerpie wolę do walki.


SIŁA WSPARCIA


W tej wspiera ją oczywiście kochająca rodzina, ale też przyjaciele oraz ludzie dobrej woli i wielkiego serca, angażując się bezpośrednio w zbiórkę na zrzutka.pl, jak i pomagając poprzez różnorakie eventy. Na facebook’owej grupie „Licytacje/bazarek || Nie ma szału jest RAK || Pomoc dla Marty Nowak” można brać udział w przeróżnych licytacjach, z których dochód pomoże w leczeniu 44-latki i pokryciu związanych z tym wydatków.


Kolejną pomocową inicjatywą na rzecz Marty jest akcja Izy Kołowskiej, w postaci festiwalu kulinarnego, doprawionego akcentem nadchodzącego święta zakochanych. Wydarzenie rozpoczęło się w piątek 9 II i zakończy dzisiaj (11 II) o godz. 20:00.


Martusię poznałam przy okazji moich festiwali. Dopóki mogła pomagała na każdym wydarzeniu. Jej pierogi zawsze robiły furorę. Teraz Martusia potrzebuje naszej pomocy — zachęca do zaangażowania się w pomoc ełcka społeczniczka, zwracając uwagę, że p. Marta nie raz okazała innym wielkie serce.

W grudniu zorganizowała konkurs „na gustawowe wierszyki” i to w aż kilku kategoriach. Celem było zaangażowanie się w pomoc Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie. 300-letni (najstarszy w stolicy) dom dziecka prowadził akcję „Paczuszka dla maluszka” i prosił o wsparcie w zapewnieniu środków higienicznych dla swoich najmłodszych podopiecznych. Uczestnicy „gustawowego” konkursu p. Marty otrzymali piękne pamiątkowe dyplomy, a sam event cieszył się dużym zainteresowaniem dzieci i ich rodziców.


NIE ZAMIERZA SIĘ PODDAĆ


Pani Marta cały czas dzielnie stawia czoła nowotworowemu najeźdźcy. W nowym roku za sobą ma już wizytę w klinice w niemieckiej Kolonii oraz konsultacje lekarskie dotyczące ewentualnej operacji (będzie możliwa gdy guz się zmniejszy). Z chemii została wycofana, gdyż ta zbyt mocno rujnowała jej zdrowie (na szczęście nowotwór trochę też). Zarówno niemieccy, jak i polscy lekarze oferują immunoterapię, ale różniąca się metodami. Obecnie p. Marta czeka na decyzję NFZ odnośnie podania jej „leku ratującego życie”, jak określany jest Pembrolizumab. Co ciekawe, dwa prywatne ośrodki nie chciały go jej podać odpłatnie, twierdząc, że jej choroba jest rzadka. Pomimo większych i mniejszych przeciwności kobieta nie rezygnuje z walki o zdrowie i stara się zachować optymistyczne nastawienie.

Gustaw tymczasem się panoszy i staram się go dobijać różnymi naturalnymi sposobami. Zrzutka przedłużona o 3 miesiące, nie wiem czy zbieram na rower czy na wrotki, ale na pewno czeka mnie jeszcze nie jedna jazda bez trzymanki. Nie ustaję w modlitwie za siebie o cud a za Was byście jeszcze trochę ze mną wytrzymali. Wasza ONKOCELEBRYTKA — czytamy w jej facebook’owym wpisie z 4 II.

Pani Marcie można także pomóc przekazując na jej rzecz 1,5 proc. w ramach rozliczenia podatkowego (Fundacja Kocham Jaśka KRS 0000507669, z dopiskiem „Marta Nowak”).

Maciej Chrościelewski



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5