Spóźnieni i pijani przyjechali odebrać ciało zmarłej...

Policjanci w gminie Ełk zatrzymali do kontroli drogowej vana, którym podróżowało łącznie trzech mężczyzn - pracowników zakładu pogrzebowego. Policjanci ustalili, że wszyscy są akurat w pracy i podejmują czynności służbowe. Jak się okazało, każdy był nietrzeźwy. Pojazdem kierował 36-latek, który miał najwyższe z nich stężenie alkoholu w organizmie – 1,8 promila. Oczywiście mężczyźni nie mogli w ten sposób kontynuować podróży. Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy.

Mężczyzna odpowie za przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności, minimum 5000 złotych świadczenia oraz zakaz kierowania.

Sytuacja ma wyjątkowo negatywny aspekt moralny, bo przed policyjną kontrolą wspomniani pracownicy pojechali odebrać zwłoki mieszkanki powiatu ełckiego. Przyjechali na miejsce spóźnieni ok. 2 h, a gdy bliscy zmarłej zobaczyli, że mają do czynienia z pijanym kierowcą, odmówili wydania ciała.

- Podjęcie czynności zawodowych w stanie nietrzeźwości jest wykroczeniem. W związku z tym, że dwaj pasażerowie zlekceważyli obowiązek zachowania trzeźwości podczas pracy zostali ukarani mandatami - tłumaczą ełccy mundurowi.