Z głodu jedli młode wrony

2014-09-20 10:52:36(ost. akt: 2014-09-19 10:54:46)
Eugenia Huszcza wspomina czasy zesłania na Syberię.

Eugenia Huszcza wspomina czasy zesłania na Syberię.

Autor zdjęcia: Agnieszka Czarnecka

Miała 8 lat, kiedy do jej domu w Kamieniu (gmina Sztabin) w środku nocy wtargnęło dwóch Rosjan. — Najbardziej zapamiętałam to, jak stałam w nocnej koszuli na zimnej podłodze, kiedy czytali wyrok. Nic wtedy z tego nie rozumiałam — mówi Eugenia Huszcza, dziś mieszkanka Ełku.
Pamiętna noc 10 lutego 1940 r.


— Tata był Piłsudczykiem i walczył pod Warszawą w 1920 roku — wspomina pani Eugenia. — W 1940 roku, gdy do Polski weszli Rosjanie, to „zaraz” przyszli do nas do domu po ojca (mieszkaliśmy na Augustowszczyźnie), ale że zdjęcia jego nie mieli, to i nie wiedzieli kogo aresztować. Ojciec im powiedział, że tego, co szukają w domu nie ma. Później umówił się z sołtysem, że jak kolejny raz przyjdą, a ten musiałby ich przyprowadzić, to ma zapukać w drzwi w umówiony sposób.

— Kiedy 10 lutego, w nocy, rozległo się pukanie do drzwi, ojciec uciekł frontowymi drzwiami. Nas z łóżka Rosjanie wypędzili. Najbardziej zapamiętałam to, jak stałam w nocnej koszuli na zimnej podłodze, kiedy czytali wyrok. Kazali się ubierać. Mama mówi wtedy, że ma tu rodziców i nie pójdzie, dopóki się z nimi nie pożegna. Puścili ją. Jeden Rosjanin poszedł za mamą z karabinem na koniec wsi, gdzie mieszkali dziadkowie, a drugi wsadził mnie i dwa lata starszą siostrę na sanie.
Mama przyszła i zaczęła go wyzywać. Mówi: „stoisz, żresz kiełbasę, a dzieci głodne, bez niczego!”. Zabrała nas z tych sań i w domu mleczną zupę zrobiła. Tak była zdenerwowana, że nic ze sobą nie zabrała. Wyjechaliśmy z domu z jednym workiem ubrań, który siostra zdążyła spakować...

Czytaj więcej w "Rozmaitościach Ełckich"

Czar 


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. to bylo nie tak dawno #1489710 | 89.228.*.* 21 wrz 2014 09:27

    nas nie wywieziono, ale ciagle gnebiono , przychodzili , karali, zabierali Ojca na komende, trzymali kilka dni np. za kilka osetow na polu/ co to niby potwierdzil tzn JOZIO CHWASCIAZ Z OLECKA- taki inspektor od chwastow, inny inspektor od rowow melioracyjnych,, inni od strazy, poza tym wczesniej komornicy, sarwarki, prace przy odsniezaniu, czy zajecia obowiazkowe w okresie zniw jakies tam z samoobrony,czy szukania stonki ziemniaczanej. Innym razem przychodzili ze szkoly/, tzn komisja z policja, i chcieli nasile zabrac 10 dzieci do ochronki/ domu dziecka -panstwowego/, a pole do PGR, bo przeszkadzal uklad pol w pryskaniu zboz samolotem,/ chopperem/.Te same szkolne dyrektory, z dwoch szkolroznych, jedna klasy od 1-4, pozniej szkola oddalona pare kilosow klasy 1-8, te same dyrektory szkol brali te same dzieci do roboty, np zbierania kartofli, grabienia lisci, polowania drewna, bo chowali od pioruna swin.I co? i nic , nawet nie dali kromki chleba, a ich dzieci nawet starsze siedzialy w oknie, lub ogrodzie i sluchaly glosnej muzyki, i nosily w koszach zarcie, sloje z miesiwem, grzybki, konfitury i miod.Kartofle parowaly w parnikach na podworku. a sluzbowe wygrane niby SYRENY zaopatrywaly olecko. No coz dzieci poksztalcili / tych od muzyki na prawnikow, burmistrzow, dyr. finansowych.I co? Tylko zal, ze nie dali kanapki, bo chcialo sie tak bardzo zjesc , ze bylo ciemni w oczach i bardzo mdlilo. Ale byla Taka Pani Nauczycielka, ktora raz przy takim zbieraniu kartofli oddala mi swoja kanapke,Zjadlem ja dopiero w drodze do domu.Byl to chlebek z maslem lub margaryna i plastry kielbasy, moze podobnej do krakowskiej , kanapka byla super. Pani miala na NAZWISKO , Pani Hyziewicz. Szukalem jej poprzez internet, ale bez skutku. Amen.A to wszystko byla prawie tu i teraz.Boze miej w opiece zlych ludzi bez serca.Thanks.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. adam #1489292 | 83.9.*.* 20 wrz 2014 15:41

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Pani Huszcza ,bardzo przepraszam a kogo to dziśiaj obchodzi?Mamy dość problemów, starzy ludzie tak jak Kaczynski wyciągaliby ciągle stare dzieje. Swiat idzie naprzod martwimy sie o przyszlość anie rozliczeniami. IPII zawsze mówił o przebaczeniu.Da pani spokój i zajmie sie np, pieleniem w ogrodku. Prezydent kraju sklada co roku wience za nas polaków i to wystarczy.

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5