Nasze szkoły wciąż się zmieniają

2015-10-17 12:15:11(ost. akt: 2015-10-18 21:10:18)

Autor zdjęcia: Ministerstwo Edukacji Narodowej

Co roku od września w szkolnictwie wprowadzane są nowe przepisy. W tym roku dotyczyły one przede wszystkim braku zwolnień z wychowania fizycznego, wyprowadzenia ze szkół śmieciowego jedzenia i wprowadzenia darmowych podręczników dla kolejnych roczników.
W poprzednich latach rodzice sześciolatków mogli jeszcze decydować, czy chcą posłać do szkoły swoje dziecko. W tym roku takiego wyboru już nie było. W szkolnych ławkach zasiadły dzieci urodzone w 2009 roku oraz w drugiej połowie 2008 roku. Jest to efekt wprowadzonych przed laty zmian w szkolnictwie. Jednak to nie jedyne zmiany, jakie od września czekały na nauczycieli, uczniów i ich rodziców.

Kolejny rocznik otrzymał darmowe podręczniki. W ubiegłym trafił on jedynie w ręce pierwszaków. Teraz oprócz pierwszaków otrzymali go również uczniowie klas drugich, czwartych i pierwszoklasiści z gimnazjów. Zgodnie z planami reformy Ministerstwa Edukacji Narodowej do 2017 roku z podręcznika, za który zapłaci państwo, będą uczyli się już wszyscy uczniowie.

Z raportu NIK wynika, że w roku szkolnym 2012/2013 aż 15 proc. uczniów klas IV-VI szkoły podstawowej nie ćwiczyło na zajęciach WF-u. Nie ćwiczyło również 23 proc. gimnazjalistów i ponad 30 proc. uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych. Zgodnie z nowymi przepisami uczeń nie może być całkowicie zwolniony z zajęć wychowania fizycznego, ale tylko z wykonywania określonych ćwiczeń. W celu zachęty do ćwiczeń wprowadzony został również nowy sposób oceniania. Nauczyciel ma brać pod uwagę nie tylko osiągane wyniki, ale również wysiłek wkładany przez ucznia, systematyczność udziału w zajęciach oraz aktywność ucznia.
Od września nastąpiła również zmiana w sklepikach szkolnych. Niezdrowe napoje i chipsy zastąpiły m.in. owoce. Wszystko to w trosce o zdrowie najmłodszego pokolenia. Wraz z niezdrową żywnością z większości placówek zniknęły również sklepiki szkolne. O najważniejsze zmiany w oświacie i o jej przyszłość zapytaliśmy również lokalnych polityków.

JAK USPRAWNIĆ POLSKĄ EDUKACJĘ? ODPOWIADAJĄ LOKALNI POLITYCY

Jerzy Czepułkowski, Zjednoczona Lewica

Obrazek w tresci

chcemy, aby edukacja była bezpłatna i powszechnie dostępna już od etapu przedszkolnego. Dobre szkolnictwo według Zjednoczonej Lewicy to szkoła nowoczesna, przyjazna dziecku i wolna od indoktrynacji religijnej. Mając wpływ na rządzenie chcemy zwiększenia nakładów na oświatę. Pomimo wzrostu nominalnego nakładów, spada ich procentowy udział w PKB z 5,47 % w 2005 roku do 4,94 % pod rządami PO i PSL. Nie powiódł się eksperyment z gimnazjami. Skutki ich powołania są odwrotne od założeń prawicy, która je stworzyła. Chcemy przywrócić 8-letnią szkołę podstawową, 4-letnie szkoły średnie i szkolnictwo zawodowe, a wszystkim 6-latkom, które osiągnęły dojrzałość szkolną, należy umożliwić podejmowanie nauki w szkole na zasadzie dobrowolności. Jesteśmy za powrotem do szkół lekarzy i lekarzy stomatologów. Chcemy również, aby wyżywieniem w szkołach były objęte nieodpłatnie wszystkie dzieci, a koszty tego wyżywienia winno ponieść państwo kierując do samorządów środki z subwencji oświatowej. Dziecko zdrowe i syte to dziecko dobrze uczące się, podejmujące wysiłek intelektualny i fizyczny przygotowując się do różnorodnych rol społecznych w przyszłości. Ważne jest równocześnie, aby dzieci nie były dzielone na lepsze i gorsze, na te które jedzą i nie jedzą w świetlicy szkolnej, na te które stać i nie stać na posiłek w szkole. Zjednoczona Lewica uważa również, że podstawą stabilizacji w zawodzie nauczycieli i kadry w szkołach jest karta nauczyciela.

Andrzej Orzechowski, Platforma Obywatelska

Obrazek w tresci

W ostatnich latach w polskiej oświacie dużo zmieniło się na lepsze. Więcej dzieci jest objętych edukacją przedszkolną. Jeszcze w 2010 roku liczba ta wynosiła około 500 tys. dzieci, a w 2015 roku przekracza milion. Trzeba zaznaczyć że już w sytuacji, gdy 6-latki poszły już do szkoły. Wprowadziliśmy obowiązek nauki jednego języka obcego w podstawówkach i dwóch języków obcych w gimnazjum. Do 2017 roku wszyscy uczniowie będą korzystali z darmowych podręczników. Jego wprowadzenie miało na celu m.in. zmianę systemu nauki - więcej pracy w szkole, a mniej w domu. Oprócz tego darmowy podręcznik odciąża budżety rodziców. Tylko w sytuacji, gdy do szkoły idzie jedno dziecko oszczędności wynoszą około 300 złotych. W ostatnim czasie wzrosły nakłady na uczelnie wyższe, mimo że liczba studentów spada. Od 2007 roku w infrastrukturę akademicką m.in. laboratoria i centra badawcze zainwestowano około 30 mld zł. wszystko po to, aby nauka była jak najbliżej gospodarki. Chcemy, aby rodzice bardziej zaangażowani w życie szkoły, aby w każdej szkole był pedagog, logopeda. Pamiętam w Ełku, 25 lat temu był jeden czy dwóch logopedów i to w poradni. Dziś jest w każdej szkole. Chcemy poszerzyć paletę zajęć dydaktycznych dostosowanych do ucznia, wyrównywać szanse tych bardziej i mniej zdolnych uczniów. Nasza oświata jest bardzo dobrze oceniana na tle innych krajów. Na rynku pracy poszukiwani są fachowcy, dlatego potrzebne jest kształcenie zawodowe. Natomiast jeśli chodzi o nauczyciel, chcemy poprawić statut nauczycieli. Karta nauczyciela jest już reliktem przeszłości. Musimy stworzyć taką konstytucję oświatową. Nagradzać najlepszych nauczycieli, w zależności od efektów nauczania.

Tomasz Makowski, Polskie Stronnictwo Ludowe

Obrazek w tresci

Edukacja i rozwój całej oświaty w Polsce zmierza w dobrym kierunku. jednym z głównych wyzwań jest powrót do korzeni naszej edukacji, a zarazem połączenie ich z nowoczesnością. Chodzi mianowicie o przywrócenie kształcenia zawodowego. Sam uczyłem się w takiej szkole, miałem praktyki w zakładach mięsnych w Ełku. Potrzebne jest również wprowadzenie do szkolnictwa nowych technologii na przykład e-tornistra. Podręczniki powinny być wykorzystywane do czytania, nauki w domu, a nie dźwigania ich w wypchanych plecakach, które często ważą 8-10 kilogramów. Liczę, że szkolnictwo zawodowe znów zacznie żyć na nowo. Bo jest ono szansą zarówno dla wielu młodych ludzi, jak i naszej gospodarki.

Wojciech Kossakowski, Prawo i Sprawiedliwość

Obrazek w tresci

Polska ma wspaniałą tradycję szkolnictwa, która z powodu pośpiesznych i niefortunnych reform nie była w ciągu ostatnich dziesięcioleci odpowiednio rozwijana. Strukturalny kształt szkoły polskiej wprowadzony przed kilkunastu laty nie zdał egzaminu. Wykształcenie ogólne uległo zapaści, a techniczno-zawodowe zostało zdegradowane. Młodzież jest gorzej wykształcona, nauczyciele rozgoryczeni, szkoła praktycznie przestała wychowywać. To są fragmenty programu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem ekspertów do problemów w edukacji doprowadziło bezmyślne kopiowanie rozwiązań z Europy Zachodniej i USA. Należy zauważyć, że tam powoli odrzucane są te rozwiązania, które do Polski są na siłę wprowadzane.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje obowiązek szkolny dla 7-latków. Do szkoły będą mogły iść 6-letnie dzieci na podstawie decyzji rodziców i opinii poradni psychologicznej. Przywrócenie sprawdzonej, dobrej struktury szkolnictwa: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie licea, 5-letnie technika, 3-letnie „zawodówki”. Nauczyciele gimnazjów otrzymają pracę w szkołach podstawowych i średnich. Odrzucone zostaną egzaminy zewnętrzne w formie testów. Ocena za zachowanie będzie wliczona do średniej, a negatywna uniemożliwi promocję. Zlikwidowane zostaną godziny „karciane”. Nauczyciele i dyrektorzy szkół staną się pracownikami państwowymi, funkcjonariuszami publicznymi. Wprowadzone zostaną dalsze stopnie awansu zawodowego dla nauczycieli dyplomowanych w formie stopni specjalizacji zawodowej. Celem Prawa i Sprawiedliwości jest przywrócenie wysokiej rangi polskiej edukacji. To się uda dzięki sięgnięciu po najlepsze, sprawdzone rozwiązania. To się uda dzięki przywróceniu właściwego statusu wspaniały polskim nauczycielom. To się uda dzięki rodzicom, którzy pragną, aby ich dzieci były mądre i szczęśliwe.


Robert Jurkowski, „KUKIZ'15”

Obrazek w tresci

Jako rodzic dziecka którego czeka w najbliższej przyszłości obowiązek nauczania szkolnego od 6-go roku życia, jestem za powrotem starego rozwiązania a jednocześnie dobrowolności w podejmowaniu decyzji przez rodziców. Rządząca koalicja PO i PSL ustawą o zmianie wieku początkowego nauczania znowu podzieliła społeczeństwo i pozbawiła nas rodziców prawa do decydowania o losie naszych dzieci. 70 procent nauczycieli uważa, że 6-latki nie powinny jeszcze chodzić do szkoły. 64 procent źle ocenia infrastrukturę szkolną dla młodszych dzieci. Powstało wiele klas, przepełnione szkoły zmuszone zostały do wprowadzenia zmianowości zajęć. Należałoby najpierw przygotować system nauczania wraz z kadrą oraz infrastrukturą a potem wcielić w życie nowe zasady. Żyjemy już w XXI w, mamy taki stan, iż trzeba zacząć wprowadzać zmiany sposobu nauczania od przedszkoli. Widać gołym okiem pomimo realizowania programu kuratorium oświaty różnicę między publicznymi przedszkolami a prywatnymi. Dzieci muszą być przygotowane do pójścia do szkoły. Choćby brak odpowiedniego zaplecza w postaci świetlic dla 6-latków to problem również nasz lokalny. Przed wprowadzeniem przepisów najzwyczajniej rząd zapomniał o zabezpieczeniu środków dla samorządów na ten cel. Co się wiąże z podnoszeniem podatków. Jako ruch społeczny nie partyjny wprowadzimy 0% VAT na art. pierwszej potrzeby w tym dziecięce. Idąc dalej proponujemy Powrót do Szkolnictwa Zawodowego. Będziemy za większą współpracą między biznesem a uczelniami. W głowie może zmieścić się wiele teorii ale bez praktyki ani rusz. Fundusze unijne na innowacyjność są wykorzystywane nie właściwie. Nasze Powiatowe CKPiU przy Zespołach Szkół Zawodowych mogłoby wiele zyskać i kształcić fachowców z doświadczeniem praktycznym, mogących znaleźć zatrudnienie w powstających firmach na terenie miasta.


Mariusz Filipowicz, KORWiN

Obrazek w tresci

Temat jest banalnie prosty. Ostatnie zmiany oceniam bardzo negatywnie. O tym, kiedy dzieci powinny iść do szkoły, powinni decydować rodzice. Tylko i wyłącznie, przecież urzędnik nie wie lepiej od Mamy, czy Taty, kiedy dziecko do szkoły pójdzie. Szkolnictwo upada, gdyż to anonimowi ludzie decydują o cyklu edukacji. Ostatnio też mieliśmy do czynienia ze śmieszną ustawą, która poparli posłowie wszystkich partii, prócz KORWIN, a która dotyczyła niezdrowego jedzenia. Okazało się, że upadły sklepiki szkolne, dzieci biegają do pobliskiego marketu, a rząd negocjuje wprowadzenie drożdżówki do szkół. Także podkreślę, te krótką wypowiedź jednym zdaniem: Mniej urzędników, więcej zaufania i przywrócenia władzy rodzicielskiej. Nie jesteśmy niewolnikami.

Andrzej Maciejewski „KUKIZ'15”

Obrazek w tresci

Tzw. „reformę” o obowiązku szkolnym dla 6 – latków oceniam negatywnie. Politycy PO-PSL swoją decyzją zabierają naszym pociechom rok dzieciństwa, pozbawiając jednocześnie rodziców możliwości decydowania o swoich dzieciach. Niepokoi mi, że od 25 lat na dzieciach i polskiej szkole przeprowadza się wieczny eksperyment zmian programowych i systemowych. Ostatni pomysł o tabletach dla uczniów już od klasy 1 szkoły podstawowej uważam za istne szaleństwo. Jako nauczyciel z wykształcenia apeluję o obowiązkowy powrót ołówków do szkoły w klasach 1-3, a nie tabletów. Jeden z właścicieli polskiej firmy komputerowej wysłał swoje dzieci do szkoły, gdzie Uwaga!!! nie używa się komputerów, tylko pisze ręcznie. Na pytanie dlaczego? Odpowiedział krótko, „dziecko ma się rozwijać intelektualnie, manualnie, ma myśleć a nie mechanicznie stukać jak małpa w ekran i to w dodatku jednym palcem”. Kolejna sprawa, to należy przywrócić Wyższe Szkoły Pedagogiczne jako uczelnie kształcące przyszłych nauczycieli. Czas stworzyć jednolity, spójny system kształcenia nauczycieli, którzy obok wiedzy danego przedmiotu poznają dydaktykę i metodykę. Jestem za powrotem do szkół zawodowych kształcących solidnie w określonym zawodzie, łącząc tym samym lokalny biznes z potrzebami rynku pracy.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Rozmaitości sympatyzują z Kukizem #1838581 | 81.190.*.* 19 paź 2015 16:39

    z innych ugrupowań wypowiadają się pojedynczy kandydaci a kukiza 2x

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Krzysztof #1837919 | 80.50.*.* 18 paź 2015 12:16

    Pan poseł z PO z darmowym podręcznikiem niech się nie wygłupia. Ponad 300 mln rocznie, według pani Kluzik-Rostkowskiej sam koszt elementarza to 140 zł na dziecko. PO robi dobra minę do złej gry, zresztą tak jak pan Wojciech K. Nie wiem czemu wypowiada się o USA skoro nie ma zielonego pojęcia o świecie. Dla mnie przypomina Pan osobę ww. Kluzik-Rostkowskiej. niech Pan lepiej odejdzie z PiSu bo Pan tam nie pasuje.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5