Poszukiwania samolotu zakończyły się fiaskiem

2016-06-04 16:50:20(ost. akt: 2016-06-04 17:03:45)

Autor zdjęcia: Weronika Kowalewska

W lutym pisaliśmy o planach poszukiwania na dnie Jeziora Ełckiego wraku samolotu, który podczas II wojny światowej miał rozbić się w wodach ełckiego akwenu. Stowarzyszenie Historyczne "Granica" na zapowiedziach nie poprzestało. Poszukiwania ruszyły dziś o 9 rano nad Jeziorem Ełckim, w okolicach mostu prowadzącego na os. Grunwaldzkie.
Wraku samolotu w wodach Jeziora Ełckiego szukano już kilkakrotnie. Jednak Tomasz Szulc, szef Stowarzyszenia "Granica" w Prostkach, a prywatnie pasjonat historii lokalnej, nie daje za wygraną. Przez ostatnie miesiące członkowie stowarzyszenia skrzętnie przygotowywali się do poszukiwań.

- Przygotowaliśmy się profesjonalnie, bo do Ełku sprowadziliśmy najlepszego specjalistę w kraju w dziedzinie poszukiwań wraków pod wodą. Mamy sonary, profesjonalnych nurków, wiele łodzi. Nie nastawiamy się na wyciąganie szczątków samolotu, na razie chcemy upewnić się, że coś jest pod tą wodą - mówił Tomasz Szulc.

Punktualnie o godz. 9.00 na miejsce dojechała ekipa programu Było...nie minęło TVP Historia, to właśnie oni za pomocą sonarów przez kilka godzin skanowali dno Jeziora Ełckiego.

- Generalnie pracujemy za pomocą sonaru, to jest takie mądre urządzenie, które pokazuje układ dna. Jeśli nie było zbyt miękko i ten przedmiot, o którym myślimy, czyli samolot nie zapadł się zbyt głęboko i nie pokryła go równa warstwa namułów, to szanse na znalezienie wraku są duże. Samolotu będziemy szukać w miejscach, które wskazują nam mieszkańcy miasta, czyli w okolicach mostu. Chociaż muszę powiedzieć, że z pamięcią lokalną bywa różnie. Często jest tak, że mieszkańcy wskazują dane miejsce, a my obiekt znajdujemy w innym. Nie zmienia to jednak faktu, że szanse na odkrycie samolotu są ogromne, bo każde duże jezioro ma swoje skarby, swoje legendy. Tym bardziej, że podczas II wojny światowej samoloty szukały miejsc do lądowania, a tafla jeziora się do tego nadawała - mówi Adam Sikorski, autor programu Było... nie minęło.

Poszukiwania samolotu trwały kilka godzin. Specjaliści z programu Było...nie minęło skrzętnie skanowali Jezioro Ełckie. Niestety tym razem historia, która krąży wśród mieszkańców miasta i okolic od lat, znów okazała się legendą.

- Nie udało się nic odnaleźć. Porównując informacje, które uzyskaliśmy na początku i teraz za pomocą sonaru, wynika, że ta legenda nie może być prawdziwa. Ukształtowanie dna jest dość charakterystyczne, są duże różnice w wysokościach. W jeziorze przy moście pojawiają się niecki do głębokości ponad 10 metrów. Jednak w tych zagłębieniach również nic nie znaleźliśmy. Jednak pływając łodzią spotkaliśmy mieszkańca, który nam opowiedział podobną historię o samolocie, który miała spaść do jeziora, ale już po drugiej stronie mostu i na głębokość 60-70 metrów. To miejsce jest jednak obszerne i na takiej głębokości do poszukiwań wraku należałoby użyć sprzętu elektronicznego - magnetometru protonowego - mówi Robert Kmieć, geofizyk.

Rozczarowania z takie obrotu sprawy nie kryje Tomasz Szulc, który miał nadzieję, że wrak samolotu stanie w Muzeum Historycznym w Ełku.

- Niestety nie udało się nam znaleźć samolotu, ale przy okazji poszukiwań znaleźliśmy mnóstwo przyjaciół. Nie kryję rozczarowania, bo miałem nadzieję, że ta legenda stanie się prawdą. Być może ten samolot spoczywa po drugiej stronie... I tutaj zapraszam młodzież, młodsze pokolenie, aby w przyszłości rozpoczęła takie poszukiwania, my się z chęcią do nich przyłączymy. Nadal jako stowarzyszenie będziemy działać, ale samolot już sobie odpuścimy - mówi Tomasz Szulc.


***
Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Komentarze (19) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jerzy #2006771 | 76.65.*.* 8 cze 2016 03:07

    Wrak samolotu byl kiedys widoczny w poblizu miejsca gdzie ustawiono jakis obelisk. To gdzies po drugiej stronie jeziora za osiedlem grunwaldzkim. Tam widziano szczatki samolotu a nie w poblizu mostu. O tym miejscu mowil mi moj tata, jego brat i w dziecinstwie czesto tam chodzilismy na plaze byl fajny zolciutki piasek i dosyc stroma gorka w zejsciu do wody.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Filipi #2006005 | 89.228.*.* 6 cze 2016 21:41

    A jak z tym złotym koniem Zakopanem było? Tylko podobno kopyta ma srebrne, kiedy zaczną kopać, bo on niby zakopany jest koło urzędu miasta.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. taka prawda #2005430 | 176.221.*.* 6 cze 2016 08:43

    a to niespodzianka! sensacja jak ta ze złotym pociągiem, a teraz w Mamerkach złota komnata. Wojna skończyła się ponad 70 lat temu, a ludzie nadal myślą, że złoto tam na nich czeka. Tyle osób wiedziało gdzie zakopali i nikt tego nie zabrał przez 70 lat, śmiech.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. pir #2005369 | 91.245.*.* 6 cze 2016 06:59

      Ważne że szukali bo. Bo ojców sukcesu by nie brakowało jak by znaleźli. Innym razem Chłopaki. Dzięki wam Mam fotografie z Adamem Sikorskim.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    2. ręka Boga #2005201 | 178.42.*.* 5 cze 2016 21:02

      Janusz twój komentarz wiele nie wnosi do dyskusji , pewnie w swoim kręgu jesteś życiową ciapą , Samolot jest dalej legendą .

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (19)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5