Spokojnie, to tylko egzamin

2016-06-20 10:39:56(ost. akt: 2016-06-20 10:48:02)
Stres - to tylko pięcioliterowe słowo, a chyba najlepiej oddaje odczucia przed przystąpieniem do praktycznego egzaminu na prawo jazdy. Na jednych stres działa lepiej, na innych gorzej. Jedni są sparaliżowani i noga sama naciska pedał sprzęgła, inni są zmotywowani adrenaliną przed i podczas egzaminu. Sposobów na stres jest jednak wiele. I tutaj przedstawię kilka, które moim zdaniem działają zawsze.
Skończyłeś/aś kursy, za Tobą egzamin wewnętrzny i egzamin teoretyczny. Wszystko idzie jak z płatka. Teraz czas na ostateczne wyzwanie - zdanie egzaminu praktycznego. I zaczyna się stres, wątpliwości, załamanie. Szczególnie, gdy podchodzi się kolejny raz. Stres jest bez wątpienia najczęstszą przyczyną oblewania egzaminów praktycznych. Powoduje "wyłączanie się" myślenia, trzęsące się i niepewne ręce, nogi robią się jak z waty, oczy widzą nieco gorzej. Da się to jednak opanować.

Przede wszystkim - nie ucz się w sam dzień egzaminu. Umiesz już tyle, ile umiesz, chaotyczne jeżdżenie cudzym samochodem po parkingu niewiele pomoże, a może tylko wprowadzić w błąd i zdenerwowanie. Wielu kursantów decyduje się zażyć leki uspakajające przed samym egzaminem. To zdecydowanie zły pomysł. Nie wolno stosować żadnej chemii - jeżeli już to tylko leki naturalne, ziołowe. Ale w tym przypadku też wcześniej trzeba upewnić się, jak się po nich zachowujemy. Nie wolno dopuścić do sytuacji, w której nasza świadomość jest w jakikolwiek sposób zaburzona. To nielegalne, niebezpieczne i może doprowadzić do tragicznych skutków.

Myśl pozytywnie. Nie narzekaj, że nie zdasz, nie płacz, że nie umiesz. Umiesz i zdasz, jeśli naprawdę w to wierzysz i wyciągnąłeś coś z kursu. Oczywiście nie wszystkim udaje się za pierwszym razem. Ale są drugie podejścia. I trzecie. Pozytywne myślenie i autosugestia mają ogromną moc i potrafią zdziałać cuda, jeśli chodzi o zwalczanie skutków stresu. Tutaj muszę też dodać: nie warto przejmować się mrożącymi krew w żyłach opowieściami o tym, jak trudny jest egzamin na prawko. Jednym idzie lepiej, drugim gorzej, ale na pewno nikomu straszenie okropnym egzaminem jeszcze nie pomogło.

Czekasz już w WORD-dzie na egzamin? Poćwicz, porozciągaj się, poczytaj książkę. Nie rozmawiaj z widocznie zestresowanymi aplikantami, którzy "sieją panikę". Opowiadają historie o tym, który egzaminator jest dobry, który zły, który pozwala na więcej, który na mniej. Egzaminatorzy to profesjonaliści i wiedzą, że jeśli ktoś się mocno stresuje, to ograniczą komentarze do niezbędnych komend tak, aby nie rozpraszać zdającego. I tak nie masz wpływu na to, kogo trafisz. Nie warto sobie więc tym zawracać głowy.

Nie oznacza to jednak, że w samochodzie ma panować grobowa cisza. Warto na przykład informować egzaminującego, co się robi, gdy natrafi się na nietypową sytuację. Powiedzmy, że jedziesz drogą, a po prawej stronie na parkingu ktoś zaparkował tak, że żeby go wyminąć, musisz przekroczyć podwójną ciągłą. Lepiej powiedzieć o swojej obserwacji egzaminatorowi tak, żeby wiedział, że nie popełniasz błędu, tylko jedziesz płynnie i dostosowujesz się do sytuacji na drodze.

Nie zdałeś? Trudno. Nie ma się co załamywać, trzeba próbować jeszcze raz i jeszcze raz. Jeśli masz odpowiednią wiedzę i umiejętności, to prawo jazdy Ci się zwyczajnie należy. Oblanie egzaminu to nie koniec świata. Po prostu poćwicz jeszcze, dokup kilka godzin jazdy by dopracować elementy, o które się martwisz. Spokojnie, to tylko egzamin, a tych w życiu czeka Cię jeszcze wiele :)

Mariusz Jankowski, Lambo Nauka Jazdy Ełk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5