Zamiast sklepiku - automat ze zdrową żywnością

2016-09-15 12:00:00(ost. akt: 2016-09-15 12:08:27)

Autor zdjęcia: Kamil Mróz

W Szkole Podstawowej nr 2 w Ełku stanął automat z żywnością. Jednak w środku dzieciaki nie znajdą niezdrowych chipsów i batonów. Zamiast nich mogą kupić zdrowe napoje i prawdziwe kanapki z naturalnymi dodatkami. To pierwsza taka maszyna w ełckich szkołach.
W ubiegłym roku Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało rozporządzenie dyktujące, jakich produktów nie mogą zawierać sklepiki znajdujące się na terenie szkoły. Z sklepowych półek zniknęły chipsy, pączki, drożdżówki pełne cukru, gazowane i barwione napoje, batony i wafelki. W związku z tymi zmianami, właściciele szkolnych sklepików w ogromnej liczbie zwyczajnie zwinęli interes, bo prowadzenie działalności przestało im się opłacać.

Identyczna sytuacja zaistniała w Szkole Podstawowej nr 2 w Ełku. Mniej więcej w tym samym okresie do władz szkoły odezwała się fundacja Zdrowie Kieszonkowe.pl z ciekawą ofertą. Dyrektor szkoły zgodziła się na ustawienie na korytarzu automatu z żywością, ale taką, która jest zdrowa i nie powoduje nadpobudliwości i odkładania się w młodych organizmach pokładów tłuszczu i cukru. Od września w "dwójce" uczniowie mogą kupić zdrowe napoje, wodę, owocowe chipsy i kanapki z naturalnymi produktami. Pełną kontrolę nad zakupami sprawują rodzice, dzięki technologii zastosowanej w maszynie.

— Produkty znajdujące się w automacie fundacji Zdrowie Kieszonkowe.pl są naturalne, zdrowe i wartościowe. Nie mają nic wspólnego ze "śmieciowym jedzeniem", które znaleźć można na półkach wszystkich sklepów. Cieszymy się, że udało się w szkole ustawić taki automat. W momencie, w którym z naszej szkoły zniknął sklepik, zauważyliśmy z panią dyrektor, na przerwach dzieci z ogromnymi paczkami chipsów, które maluchy popijały colą albo podobnym gazowanym barwionym napojem — opowiada zastępca dyrektora szkoły, Beata Marchel. — Maszyna ze zdrowym jedzeniem to odpowiedź na potrzeby dzieci, ale też rodziców, którzy w pełni mogą kontrolować to, co kupują ich dzieci.
Uczeń, aby skorzystać z automatu, musi posiadać odpowiednią kartę, podobną do tej bankomatowej.

— Nie krytykuję tej inicjatywy, ale jeśli doładuję dziecku kwotę 80 złotych, to skąd wiem, że nie wyda wszystkiego od razu? — pyta mama jednego z uczniów "dwójki".

— Rodzic doładowuje kartę na dowolną sumę od 20 złotych, a dziecko same zajmuje się kupowaniem żywności. Maszyna jest podłączona do sieci, dzięki czemu rodzice mogą decydować, ile dziecko dziennie może wydać pieniędzy i produkty jakiej grupy są dla niego dostępne — odpowiada wicedyrektor Beata Marchel. — Mamy XXI wiek, dzieciom na pewno nie zaszkodzi nauczyć się, jak korzystać z takich technologii.

Przedstawiciele fundacji Zdrowie Kieszonkowe.pl zorganizowali już spotkanie informacyjne dla rodziców i dzieci z ełckiej podstawówki. Informowali w nim, jak młody organizm powinien się odżywiać i jak korzystać z ustawionej w szkole maszyny. Wicedyrektor szkoły zapowiada też kolejne spotkania informacyjne dotyczące szkolnego automatu oraz duży festyn zdrowego żywienia, który odbędzie się przy okazji szkolnych Andrzejek. Wicedyrektor zapowiada też, że fundacja zasponsoruje 20 dzieciom z trudną sytuacją finansową darmowe doładowania na karty.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ddd #2069428 | 5.172.*.* 20 wrz 2016 07:46

    plastikowe opakowania, to już nie budzi zaufania do zdrowej żywności, jedzenie z automatu również, a składniki to już inny temat "zdrowej żywności".

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. as #2066185 | 81.190.*.* 16 wrz 2016 06:02

      Jak chcą coś zrobić dla zdrowia dzieci to niech zmontują szafki żeby dzieci nie dźwigały ciężkich plecaków,a z technologi to dzieciaki potrafią lepiej korzystać niż wicedyrektor której władza do głowy uderzyła.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5