„Kije, Wronki, soczewiaki i zioła, czyli aktywny Dzień Kobiet”

2017-03-08 13:18:29(ost. akt: 2017-03-08 13:21:31)

Autor zdjęcia: ALICJA TRACICHLEB - SALIK

05.03.2017r. odbył się kolejny marsz Nordic Walking zorganizowany przez Centrum Edukacji Ekologicznej w Ełku oraz Towarzystwo Krajoznawstwa i Turystyki Aktywnej. "Babski Walking - Wronki i okolice" miał na celu promocję zdrowego stylu życia w bliskości z przyrodą i…
….uczczenie zbliżającego się Dnia Kobiet. Dlatego też każda uczestniczka marszu otrzymała krokusa. Nie ucierpiał żaden kwiatek, ponieważ różnokolorowe prezenty był wykonane z krepiny.

Z Ełku do Wronek dostaliśmy się prywatnymi samochodami. Zgodnie z ideą transportu zrównoważonego zadbaliśmy o to, aby „nie wozić w nich powietrza”. W efekcie na parkingu przy Placu Jana Pawła II został jeden samochód, a pięć ruszyło ku przygodzie.

We Wronkach przywitała nas Ewa Borzeńska - nasza przyjaciółka „od kijków” i…, jak się później okazało, zakochana we Wronkach społeczniczka.

Po (jak zawsze) wesołej rozgrzewce, wyruszyliśmy w nieznane. Po niespełna dziesięciu minutach marszu Nordic Walking zamienił się w Nordic Extreming. Podziwiając przecudne przedwiośnie, szliśmy po nasypach kolejowych, wspinaliśmy się na nie i schodziliśmy, przekraczaliśmy Łaźną Strugę po ruchomej kładce pozbawionej poręczy. Później wkroczyliśmy na drogi szutrowe, wzdłuż których rozciągał się piękny krajobraz. Gdzieniegdzie leżał śnieg, szarość zaczynała ustępować zieleni. W powietrzu unosiła się woń budzącej się do życia przyrody. Cały czas towarzyszyły nam krzyki żurawi i piękne opowieści Ewy. Opowieści o przeszłości Wronek i okolic, o Łaźnej Strudze, o pięknej (zagubionej w lesie) kapliczce w stylu góralskim, o daglezjach, o napotkanych ptakach,…

Gdy dotarliśmy do Zalesia zachwyt nad przyrodą ustąpił fascynacji mazurską zabudową i… żalowi, że te piękne budynki, jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat będą tylko wspomnieniem.

W Zalesiu czekały na nas przemiłe panie, u których kupiliśmy jaja od szczęśliwych kurek. Pani Zosia Zygmunt zaprosiła nas na degustację soczewiaków – pieczonych pierożków z soczewicą. Dowiedzieliśmy się, że pochodzą one z rodzinnych stron p. Zosi, z Suwalszczyzny. Poznaliśmy też mamusiny przepis na tą regionalną potrawę.

Przeszliśmy z kijami ponad 8 km. Spaliliśmy dużo kalorii, które nadrobiliśmy w Świetlicy Wiejskiej we Wronkach. Po posiłku regeneracyjnym uczestniczyliśmy, wraz z mieszkańcami Wronek i okolicznych wsi, w seminarium „Zioła i produkty ziołowe jako lokalny zasób”. Prowadził je p. Marcin Reman.

Jeszcze długo będziemy pod wrażeniem piękna Wronek i okolic, pod wrażeniem gościnności mieszkających tam ludzi. Trzymamy kciuki za pomyślną realizację planu założenia stowarzyszenia przy świetlicy wiejskiej we Wronkach.

Stowarzyszenia, które (jak mówiła Ewa Borzeńska) będzie m.in. cyt. „wyciągać ludzi z domów i integrować społeczność lokalną”.



Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: AlicjaTS

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Wronka #2198000 | 95.41.*.* 9 mar 2017 08:00

    Takich gości mieliśmy we wsi :) Ale babeczki mają power! Tak trzymać!

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5