Codziennie walczy na nowo

2017-07-08 12:00:00(ost. akt: 2017-07-08 16:58:57)

Autor zdjęcia: P. Tomkiewicz

Kuba Kacprzak 26 czerwca wyruszył z Gdańska. Codziennie przemierza około 40-50 kilometrów. Wszędzie, gdzie zatrzymuje się na nocleg, walczy w ringu bokserskim. A wszystko w ramach akcji charytatywnej "Walka życia", którą podjął z myślą o swoim koledze po udarze mózgu. W minionym tygodniu przybiegł do Ełku, gdzie walczył z Adrianem Krukowskim z MKB Mazur Ełk.
Rafał Garbaciak, instruktor harcerstwa, w październiku ubiegłego roku przeszedł rozległy udar mózgu. W jego wyniku doznał paraliżu lewej strony ciała, przestał również mówić. Dzięki intensywnemu leczeniu i rehabilitacji stanął już na nogi. Wymawia już pojedyncze słowa. Ale do powrotu do dawnego życia pozostała mu jeszcze daleka droga. Niezbędna do tego jest jednak dalsza rehabilitacja, a to oznacza również spore wydatki. Z pomocą ruszył jego kolega z pracy Kuba Kacprzak.

— W ramach akcji chcę w dwa miesiące obiec Polskę dookoła, dodatkowo każdego dnia tocząc walkę bokserską. W ten sposób zarówno Rafał jak i ja stoczymy swoją Walkę Życia — mówi Kuba.

W podróż wystartował 26 czerwca z Gdańska.

— Trasę wyznaczyłem sobie sam. Dziennie zamierzam pokonać około 40 kilometrów. Jednak rzeczywistość weryfikuje plany. Już musiałem zmieniać trasę — przyznaje Kuba Kacprzak. — Początkowo miałem biec bliżej granicy, ale zdecydowałem się odwiedzić po drodze te większe miasta. Do Ełku przybiegłem z Giżycka. dalej ruszam do Augustowa, a w kolejne dwa dni chcę dotrzeć do Białegostoku. A potem dalej na południe, do Przemyśla i skręcam na zachód.

Jak wyliczył, trasa jego biegu będzie liczyła około 2,5 tysiąca kilometrów. Planuje ją pokonać w 60 dni, tocząc codziennie walkę bokserską. Choć przedsięwzięcie wydaje się być na pierwszy rzut oka bardzo trudne do zrealizowania, to jego główny bohater nie martwi się o powodzenie całej akcji. Nie jest to jego pierwszy bieg charytatywny. Wcześniej podjął się dwóch przedsięwzięć mających na celu wsparcie Stowarzyszenia Rodziców i Opiekunów Osób Niepełnosprawnych "Koniczynka". W ramach drugiej z akcji "Z buta na Rysy" pokonał marszobiegiem dystans 700 km z Gdańska na najwyższy szczyt polskich Tatr. Podczas tamtej wyprawy udało się zebrać ponad 13 tys. zł.

Teraz cel jest znacznie wyższy. Kuba chciałby zebrać podczas Walki Życia około 50 tys. zł.

— Walka Życia jest najtrudniejszym projektem, którego się podjąłem. Czeka mnie 60 maratonów i 60 sparingów. Długotrwały bieg połączony z pojedynkami bokserskimi wymaga nie tylko świetnego przygotowania fizycznego, ale też odpowiedniej organizacji — dodaje sportowiec.

Jak przyznaje podczas biegu może liczyć na bardzo dużą pomoc i wsparcie klubów sportowych oraz zwykłych ludzi. To właśnie klubu sportowe z własnej inicjatywy organizują Kubie noclegi i walki bokserskie.

W poniedziałek w Ełku Kuba skrzyżował pięści w ringu na hali sportowej przy szkole Podstawowej nr 2 z wychowankiem Miejskiego Klubu Bokserskiego Mazur Ełk Adrianem Krukowskim. Wynik nie był ważny. Najważniejszy był szczytny cel akcji Walka Życia.

— Dziś czuję się trochę słabo, pokonałem ponad 50 kilometrów. To dosyć długi odcinek. Bardzo ciężkie są poranki. Ale jak już dobiegam do celu, poznaje nowych ludzi, jest walka, są emocje to wszystko mija. A potem jest noc i znów ciężki poranek — opowiada Kuba, aktualny mistrz województwa łódzkiego w boksie olimpijskim w kategorii wagowej do 91 kg. — Ale gdyby nie przyświecał mi ten cel, pomoc Rafałowi, chyba nie znalazłbym w sobie tyle motywacji żeby codziennie walczyć na nowo.

Czego możemy życzyć Kubie na kolejne dni biegu i walk w ringu?

— Wystarczy, żeby była pomoc innych ludzi. Jeśli będzie takie duże zaangażowanie jak do tej pory, to będzie dobrze — przyznaje Kuba. Więcej informacji o akcji znajdziemy na stronie www.pomagamy.im/walkazycia a także https://www.facebook.com/walkazycia60/



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5