MKS z dwoma dotkliwymi porażkami

2017-08-28 10:00:00(ost. akt: 2017-08-28 10:54:42)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski

Sytuacja Mazurskiego Klubu Sportowego Ełk zaczyna do złudzenia przypominać tą z pierwszej połowy poprzedniego sezonu. Podopieczni Pawła Sobolewskiego zanotowali dwie kolejne porażki - najpierw z Wartą Sieradz, później z Widzewem Łódź. Tym samym ełczanie nie zdobyli żadnego ligowego punktu w ostatnich trzech kolejkach.
W minionym tygodniu ełcka ekipa MKS-u grała dwa ligowe spotkania. Najpierw w środę podopieczni Pawła Sobolewskiego mierzyli siły z Wartą Sieradz. Spotkanie nie potoczyło się po myśli ełczan, po końcowym gwizdku było 2:1 dla rywali. W sobotę natomiast MKS grał z Widzewem Łódź. Piłkarze Franciszka Smudy rozgromili nas na własnym boisku aż 4:0.

Spotkanie w środę na ełckim stadionie rozpoczęło się dla ełczan bardzo niefortunnie. Już od 6. minuty MKS musiał gonić wynik, kiedy to w wyniku zamieszania pod polem karnym bramkę dla Warty Sieradz strzelił Marcin Kobierski. Od tego czasu piłkarze z Ełku starali się doprowadzić do wyrównania. Ataki, chociaż wielokrotnie było bardzo blisko, raz po razie rozbijały się a to o obrońców Warty, a to o jej bramkarza. Podopiecznym Pawła Sobolewskiego trzeba oddać, że atakowali w pierwszej połowie bardzo zaciekle, a przeciwnicy rzadko mieli okazję do kontry. Połowa zakończyła się jednak bez zmian na tablicy wyników. W drugiej odsłonie rywale byli bardziej aktywni, ale tempo gry wyraźnie zwolniło. Gwoździem do trumny dla ełckiej ekipy była akcja już w doliczonym czasie gry. Po gwizdku spotkanie wznowił bramkarz Warty, który kopnięciem przez całą długość boiska znalazł Dominika Cukiernika. Ten po długim rajdzie pokonał Adama Radzikowskiego umieszczając piłkę w siatce - było już 2:0 dla gości. Ostatnim akordem w meczu była bramka kontaktowa Andrzeja Paprockiego w 95. minucie, było już jednak za późno na doprowadzenie do remisu. Tym samym MKS Ełk odnotował drugą z rzędu porażkę.

Okazję do rehabilitacji po porażce na własnym stadionie ełczanie mieli w sobotę podczas starcia z Widzewem Łódź. Smaczku temu spotkaniu dodawał fakt, że przeciw sobie stanęli dwaj bracia - Michał i Kamil Świderscy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu wspólnie pracowali nad zwycięstwami w MKS-ie. W tym spotkaniu jednak ełczanie od samego początku musieli uznać wyższość podopiecznych Franciszka Smudy. W pierwszej połowie ełcka ekipa ograniczała się do przeszkadzania w konstruowaniu akcji przez rywali. Do gwizdka kończącego pierwszą odsłonę nie padła żadna bramka. Za to drugą połowę śmiało można nazwać katastrofą. Zaczęło się od spóźnionej interwencji Adama Radzikowskiego w 55. minucie i wykorzystanego przez Daniela Mąkę rzutu karnego. Później było tylko gorzej. Druga bramka padła już 7 minut później - po rzucie rożnym główką strzelił Daniel Świderski ustalając wynik na 2:0. W 78. minucie po nieporozumieniu ełckiej obrony futbolówkę w siatce umieścił Mateusz Michalski, natomiast na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry czwartego gola strzelił Mateusz Ostaszewski po kolejnej bardzo zastanawiającej akcji ełckiej obrony.

Po trzech porażkach z rzędu sytuacja MKS-u staje się naprawdę nieciekawa. MKS ma tylko trzy punty i jest w czerwonej strefie tabeli, nieznacznie wyprzedzając tylko Tur Bielsk Podlaski i GKS Wikielec. Okazją do zrehabilitowania się po bardzo słabej dyspozycji będzie piątkowy mecz na wyjeździe z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Relacja z tego meczu w kolejnym wydaniu "Rozmaitości Ełckich".

Kamil Mróz, źródło: MKS Ełk/Facebook
Fot. Paweł Godlewski


Wyniki V kolejki
WIDZEW ŁÓDŹ-MKS EŁK 4:0
Pelikan Łowicz-Sokół Aleksandrów Łódzki 2:3
Warta Sieradz-Legia II Warszawa 1:1
Polonia Warszawa-GKS Wikielec 1:0
Świt Nowy Dwór Mazowiecki-Olimpia Zambrów 0:1
ŁKS 1926 Łomża-Tur Bielsk Podlaski 1:0
Victoria Sulejówek-Huragan Morąg 3:2
Lechia Tomaszów Mazowiecki-Finishparkiet Drwęca NML 3:2
Sokół Ostróda-Ursus Warszawa

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5