Uczestnicy zamieszek stanęli przed sądem

2017-09-13 12:00:00(ost. akt: 2017-09-13 17:03:42)

Autor zdjęcia: Kamil Mróz

W środę rozpoczął się proces dziewięciu mężczyzn oskarżonych o udział w styczniowych zamieszkach przy Prince Kebab po zabójstwie 21-letniego Daniela R. Sąd skazał w tej sprawie już 30 osób, które przyznały się do winy. Nie wszyscy jednak chcą dobrowolnie poddać się karze.
Po tragedii w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia w Ełku doszło do regularnych zamieszek. Tłum rozwścieczony śmiercią 21-letniego Daniela R. dał upust emocjom, wyżywając się najpierw na barze pod którym doszło do zabójstwa, a później na policjantach próbujących przywrócić spokój. W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie, butelki, kostki brukowe, a nawet koktajle Mołotowa. Policjanci zatrzymali ponad 20 osób w dniu zamieszek i kilkanaście w ciągu następnych dób. Łącznie zatrzymano w tej sprawie aż 38 osób.

Zdecydowana większość, bo aż 27, przyznała się do udziału w nielegalnym zbiorowisku i dobrowolnie poddała się karze już na etapie postępowania przygotowawczego. Dwóm osobom nie postawiono zarzutów. Prokuratura zdecydowała się skierować akt oskarżenia przeciwko 9 mężczyznom, w większości młodym, którzy nie przyznali się do zarzucanych czynów, czyli do czynnego udziału niebezpiecznym zbiegowisku i czynnej napaści na policjantów. W środę 13 września w Sądzie Rejonowym w Ełku odbyła się pierwsza rozprawa dotycząca tych osób.

Obrazek w tresci

Oskarżeni Damian T., Piotr M. i Adrian S. zmienili zdanie i postanowili przeprosić, przyznać się do winy oraz dobrowolnie poddać się karze. W ich sprawie sąd wydał wyrok już w środę. W jednym przypadku będzie to kara pozbawienia wolności na okres roku w zawieszeniu na trzy lata, karę w wysokości 2 tysięcy złotych oraz środki zapobiegawcze, takie jak powstrzymanie się od nadużywania alkoholu czy informowanie sądu o przebiegu odbywania kary. W przypadku dwóch oskarżonych sąd orzekł kary 3 i 4 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności w połączeniu z ograniczeniem wolności w postaci prac społecznych już po odbyciu kary. Dla tych trzech mężczyzn jest to już koniec postępowania sądowego, o ile nie będą składać apelacji od wyroku.

— Mój klient żałuje swojego zachowania, przeprosił za nie i obiecał, że nie dopuści się podobnych w przyszłości — powiedział po sprawie adwokat Damiana T., Wojciech Stpiczyński. — Orzeczona dla mojego klienta kara jest z pewnością surowa, ale adekwatna do popełnionych czynów.

Rozprawy będą jednak trwać dalej dla Mateusza K., Dawida G., Daniela P. oraz Dawida C., którzy nie stawili się na środową rozprawę. Z kolei Szymon C. w sądzie był, ale nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Na ławie oskarżonych zasiadł w środę też radny powiatowy Tomasz B., który nie przyznał się do zarzucanego czynu, oskarżając prokuraturę i policję o brak profesjonalizmu i działanie polityczne.

— Jest to wyłącznie sprawa polityczna. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że osoby podjęły działania, żeby mnie oskarżono, bo jestem radnym. Nieprawdą jest, co dzisiaj pani prokurator przedstawiła. Czuję się urażony. Nie byłem zatrzymany w trakcie zamieszek, dostałem akt oskarżenia bez dowodów. Policjanci sporządzili notatki na moją osobę 12 dni po zamieszkach, między tymi funkcjonariuszami a mną są "zgryzy". Wierzę w sprawiedliwość, bo nic nie uczyniłem. Byłem na zamieszkach jako osoba przypadkowa. Ja nawet dzwoniłem na policję i prosiłem, żeby pojawił się na miejscu mediator. Nie rzucałem w policję kamieniami ani butelkami – tłumaczył Tomasz B. po rozprawie.

Obrazek w tresci

Sędzia po ogłoszeniu wyroku wobec trzech oskarżonych, którzy przyznali się do winy, wyraził nadzieję, że będzie to dla nich nauczka na przyszłość.

— Oskarżonym groziły dużo surowsze kary, ale przyznali się do zarzucanych czynów i wyrazili skruchę, co należy zaliczyć na ich korzyść — powiedział sędzia wydziału karnego Piotr Dawidowicz. — Sąd nie rozumie demonstracji, która miała miejsce 1 stycznia 2017 roku. Miał to być sprzeciw wobec czego? Zamieszki wynikały z tego, że zabójstwa dokonał obcokrajowiec. W Polsce zdarzają demonstracje w związku ze śmiercią. Są to demonstracje spokojne. Natomiast zachowania, których dopuścili się oskarżeni, nie mogą mieć miejsca i należy je surowo karać. Sąd wyraża nadzieję, że orzeczone kary będą przestrogą dla panów na przyszłość.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy ruszą procesy pozostałych oskarżonych o udział w styczniowych zamieszkach. Do ich rozpraw zostanie wyznaczony nowy skład sędziowski.

Kamil Mróz
Fot. Kamil Mróz



Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kupując #2326825 | 5.172.*.* 13 wrz 2017 12:40

    kebab wspierasz islam.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

    1. onr #2326840 | 217.99.*.* 13 wrz 2017 13:00

      dostaną większe kary niż ci..te

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. multi-kulti #2326842 | 100.12.*.* 13 wrz 2017 13:01

      Jakie zamieszki?To sluszna obrona przed islamskimi bandytami.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. Ksiądz Paweł #2326860 | 89.228.*.* 13 wrz 2017 13:24

      Sebixy prawilniaki napinacze jak tam zawiaski czy skrucha i godzinki do odrobku ??

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    4. Az brak mi slow #2326868 | 94.254.*.* 13 wrz 2017 13:29

      Zabawne iz ten sam adwokat bronil najpierw zabójce

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (30)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5