Nie bądź obojętny na los innych. Jeden telefon może uratować życie.
2017-12-04 11:24:50(ost. akt: 2017-12-04 11:29:25)
Policjanci podczas codziennych służb sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać osoby narażone na utratę życia lub zdrowia z powodu wychłodzenia. Wzorową postawą wykazała się ełczanka, która powiadomiła służby o leżącym na ziemi pijanym mężczyźnie. Być może uratowała mu życie.
W niedzielę w godzinach wieczornych oficer dyżurny odebrał telefon od zaniepokojonej kobiety. Mieszkanka Ełku dostrzegła leżącego na ziemi pijanego mężczyznę, któremu nie była w stanie sama pomóc. Warunki atmosferyczne sprawiły, że mężczyzna był cały mokry.
47-latek w chwili interwencji był w stanie upojenia alkoholowego, trudno była nawiązać z nim kontakt. Nie mógł poruszać się o własnych siłach. Na zewnątrz panowała ujemna temperatura, więc mężczyzna znajdował się w okolicznościach realnie zagrażających jego życiu i zdrowiu. Jednym telefonem zgłaszająca kobieta być może uratowała życie 47-latkowi, ponieważ po badaniach lekarskich okazało się, że musi on zostać w szpitalu.
Mimo stale prowadzonych patroli miejsc zagrożonych funkcjonariusze nie są w stanie dotrzeć do wszystkich osób potrzebujących pomocy. Dlatego zwracamy się z apelem – jeśli zauważymy człowieka leżącego na chodniku czy śpiącego na ławce, nie pozostawajmy obojętni na los takiej osoby. Skuteczność naszych działań, uzależniona jest także od aktywności i wrażliwości naszych mieszkańców, którzy nie przejdą obojętnie wobec osoby narażonej na wychłodzenie.
O każdej niepokojącej sytuacji należy poinformować służby ratunkowe, dzwoniąc pod numer alarmowy. Każdy taki sygnał zostanie sprawdzony. Jeden telefon może uratować komuś życie.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
edek #2390623 | 91.245.*.* 4 gru 2017 19:58
Przytoczę jak działa policja: 30 listopada zgubił się na bagnach biebrzańskich człowiek, który zadzwonił o pomoc z komórki do policji w mońkach o godz. 13. Policjanci do godz. 16.30 utrzymywali z nim kontakt telefoniczny jednak nie zadziałali żeby go odnaleźć. O tej godzinie padła bateria w komórce. Dopiero po tym fakcie pojawił sie helikopter ale była już noc. Następnego dnia szukali już chyba tylko ciała. Do teraz nic nie znaleźli... Policja dobrze działa w świetle kamer i reflektorów.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz