ASF się rozprzestrzenia. Ukraina nie chce już naszych świń
2018-01-22 09:00:00(ost. akt: 2018-01-22 09:56:53)
Od listopada ubiegłego roku potwierdzono już 18 przypadków zachorowań na afrykański pomór świń na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Ukraina w czwartek wprowadziła zakaz importu z naszego terenu zwierząt podatnych na zachorowanie.
Inspektoraty weterynarii wciąż walczą z rozprzestrzenianiem wirusa afrykańskiego pomoru świń. I choć w naszym województwie sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak na Podlasiu, to lekarze wciąż wykrywają kolejne przypadki choroby. Pierwsze zachorowanie wykryto u nas w listopadzie 2017 roku w gminie Kalinowo w powiecie ełckim. Od tego czasu Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Olsztynie potwierdził aż 17 kolejnych przypadków ASF. Choroba wykrywana jest u padłych dzików w lasach na terenie województwa. Martwe dziki znaleziono już w powiatach: ełckim, bartoszyckim i braniewskim. Ostatnie takie przypadki potwierdzono w końcówce minionego tygodnia. W trakcie badań jest kolejnych kilkanaście próbek.
Do niedawna lekarze uspokajali, że za wcześnie na stwierdzenia, że wirus się rozprzestrzenia. Teraz weterynarze otwarcie przyznają, że... — ASF się rozprzestrzenia, na razie tylko wśród dzików. Województwo zostało "zaatakowane" ASF z dwóch stron: od południa przez tereny Podlasia i od północy z terenów Federacji Rosyjskiej — tłumaczy lek. wet. Ludwik Bartoszewicz, szef Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Olsztynie.
Sytuacja sąsiadów z Podlasia jest nie do pozazdroszczenia. Wszystkie potwierdzone dotąd ogniska choroby w Polsce pochodzą ze wschodniej i północnej części terenu województwa podlaskiego. Jednak bliskość tych ognisk do południowych powiatów Mazur byłą powodem, dla którego gminy Kalinowo i Prostki w powiecie ełckim objęto obszarem z ograniczeniami. Zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem, na terenach objętych restrykcjami obowiązują ograniczenia w możliwości przemieszczania świń, mięsa wieprzowego i innych produktów pozyskanych od świń oraz dzików i ich mięsa.
Spora część województwa warmińsko-mazurskiego znajduje się na obszarach ochronnych, czyli takich, w których występuje zagrożenie powstania ognisk choroby. Tam dochodzi do regularnych kontroli w gospodarstwach, w których na dużą skalę prowadzona jest hodowla świń. Obszarami ochronnymi są tereny wokół Ełku, Wydmin, Orzysza, Pisza, Świętajna, Olecka, Wieliczek, Miłek, Górowa Iławieckiego i Bartoszyc. Ale to nie koniec restrykcji.
— Spodziewamy się rychłej decyzji Komisji Europejskiej o rozszerzeniu strefy ochronnej i objętej ograniczeniami na kolejne powiaty. Do "czerwonej strefy" dołączą tereny Górowa Iławieckiego, Lelkowa, Płoskini, Braniewa i Pieniężna — dodaje szef Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Olsztynie.
Jak uspokajają specjaliści, wirus nie jest groźny dla ludzi. Niestety, jest niezwykle zaraźliwą chorobą u świń i dzików. Wykrycie wirusa u tych zwierząt właściwie równa się pewności ich śmierci. Jeśli wirus rozprzestrzeni się na gospodarstwa w naszym regionie, skutki mogą być katastrofalne na rolników. Właśnie dlatego kontrola zarażeń jest tak ważna, o czym stale przypominają lekarze weterynarii.
— Proszę o zgłaszanie każdego znalezionego martwego dzika, w tym dzików zabitych w wypadkach komunikacyjnych i każdego odstrzelonego chorego zwierzęcia, w celu pobrania próbek do badań — apeluje lek. wet. Ludwik Bartoszewicz. — Ze swojej strony dokładamy wszelkich starań, aby znajdować i badać padłe dziki. Działania te skupiają się na przeszukiwaniu przez leśników i wojsko lasów na terenie zagrożonych obszarów. Ponadto przeprowadzamy kontrole hodowli i wydajemy szczegółowe zalecenia hodowcom — dodaje.
Sąsiedzi zza granicy nie czują się jednak spokojni zapewnieniami weterynarzy. W czwartek (18.01) Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Olsztynie poinformował, że władze Ukrainy wprowadziły zakaz importu zwierząt podatnych na zachorowanie na ASF... — a także produktów, surowca, materiału genetycznego pochodzącego od nich oraz pasz z województwa podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego oraz warmińsko-mazurskiego — czytamy w komunikacie.
Zakaz dziwi polskich rolników. Bo na Ukrainie przypadków ASF jest zdecydowanie więcej, niż u nas.
— Dziwne, że kraj, który ma od nas o wiele bardziej rozprzestrzenioną chorobę afrykańskiego pomoru świń boi się przebadanych i pewnych naszych wyrobów i mięsa — powiedział w rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy Janusz Rodziewicz.
mro
Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
asi #2423875 | 95.160.*.* 22 sty 2018 21:50
Problem z robotnikami, ale może zamknąć granicę dla Ukraińców - w Morlinach przywieźli odrę, w Olsztynku przywieźli odrę, jakie jeszcze choroby mogą nam przywieźć? Nie chcę porównywać ludzi do zwierząt lub odwrotnie. Ale co może być gorsze?
Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)
Heh #2423972 | 88.156.*.* 23 sty 2018 07:04
Najpierw przywlekli zarazę od siebie a teraz świń nie chcą... to dopiero cynizm :)
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
Zniesmaczony Morlinami #2423887 | 37.47.*.* 22 sty 2018 22:11
A u nas rozprzestrzenia się ODRA i nie chcemy ich ŚWIŃ
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
perto #2423469 | 87.205.*.* 22 sty 2018 13:13
a my nie chcemy obywateli Ukrainy
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Gruźlica #2424004 | 31.0.*.* 23 sty 2018 08:05
nas atakuje! Dzięki ukraińcom właśnie. Uważajcie na siebie i swoje dzieci... objawy podobne do gryby (w odmianie płucnej). To jest poważny problem!
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)