MKS rozbił Wartę Sieradz

2018-04-02 19:00:00(ost. akt: 2018-04-02 19:51:01)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski

W Wielką Sobotę piłkarze Mazurskiego Klubu Sportowego grali wyjazdowy mecz z Wartą Sieradz. Do Ełku na święta wrócili w dobrych nastrojach po zdobyciu kompletu punktów.
Ełczanie przed meczem z Wartą z dorobkiem 22 punktów zajmowali 14. miejsce w ligowej tabeli. Warta Sieradz natomiast w tym sezonie nie radzi sobie wcale. To jedna z trzech drużyn, które prawdopodobnie po tym sezonie czeka relegacja do niższej ligi.

Pierwszy gwizdek w Wielką Sobotę rozbrzmiał o godzinie 11:00.Przez pierwsze minuty to gospodarze narzucali swoje tempo gry. Gorąco pod bramką Warty zrobiło się po kwadransie za sprawą strzału Oleksandra Berezovskyiego po dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Na posterunku był jednak golkiper rywali. Berezovsky próbował poprawić pięć minut później, ale znów nic z tego nie wyszło. W 21. minucie znów zrobiło się bardzo groźnie pod bramką Warty. Piłka po dośrodkowaniu przeszła wzdłuż całej linii bramkowej, ale żaden z zawodników MKS-u nie zdołał przeciąć tego podania. Chwilę później żółtą kartkę zobaczył Wojciech Kuriata. W drugiej części pierwszej połowy to gospodarze przejęli inicjatywę. W 33. minucie byliśmy świadkami bardzo groźnego strzału Marcina Kaceli, ale piłka minimalnie minęła słupek. Chwilę później tylko centymetry dzieliły sieradzan od zdobycia bramki po dobrym dośrodkowaniu i strzale z główki.

Druga połowa rozgrywała się podczas prawdziwej ulewy. W MKS-ie po przerwie nastąpiła jedna zmiana. Na boisku pojawił się Rafał Kalinowski, zamienił Huberta Mularczyka. Druga odsłona od samego początku przebiegała pod dyktando ełczan. Doskonałym tego wyrazem była akcja w 53. minucie, która zakończyła się bramką wpisaną na konto Michała Twardowskiego. Już cztery minuty później wynik uległby zmianie na 2:0, ale sieradzan uratował słupek. W 60. minucie z rzutu wolnego z 25 metrów uderzał Michał Świderski, bramkarz biało-zielonych wybił jednak piłkę wprost pod nogi Oleksandra Berezovskyiego, a ten bez trudu podwyższył wynik meczu. Ełczanie wygrywali dwoma bramkami.

W 84. minucie Wojciech Kuriata znów spóźnił się z interwencją. Konsekwencją tego był drugi żółty, a więc ostatecznie czerwony kartonik dla ełczanina. Osłabienie składu nie zatrzymało jednak ełckiej ofensywy. Kropkę nad "i" w 89. minucie postawił Paweł Sobolewski, który pewnie wykorzystał rzut karny.

MKS po sobotnim zwycięstwie awansował o jedną pozycję w tabeli. W przyszły weekend podopiecznych Kołłątaja czeka prawdziwy sprawdzian formy. Ełczanie na własnym stadionie podejmą lidera ligi, Widzew Łódź. Zapraszamy na mecz 7 kwietnia o godzinie 15:00.

mro

Fot. Paweł Godlewski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5