MKS bez punktów w starciu z wiceliderem

2018-04-16 11:00:00(ost. akt: 2018-04-16 11:38:12)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski

Po porażce z liderem III ligi, Widzewem Łódź, MKS Ełk w sobotę mierzył się z drużyną z drugiego miejsca. Także piłkarze Sokoła Aleksandrów Mazowiecki okazali się być lepsi od podopiecznych Przemysława Kołłątaja.
W poprzedniej kolejce w Ełku mieliśmy prawdziwą piłkarską ucztę. Podopieczni Przemysława Kołłątaja grali z liderem III ligi, Widzewem Łódź. Przegrali co prawda 1:2, ale po tamtym meczu nie mieli się czego wstydzić. Z kolei w minioną sobotę 14 kwietnia ełczan czekało kolejne trudne spotkanie. Tym razem rywalami byli piłkarze Sokoła Aleksandrów Łódzki, którzy obecnie zajmują drugą lokatę w ligowej tabeli.

Sobotni mecz już od pierwszych minut nie toczył się po myśli ełczan. Pierwsza bramka padła w 10. minucie. Była efektem kompletnego nieporozumienia ełckich obrońców. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła do piłki dopadł jeden z napastników rywala. Jego strzał co prawda został sparowany przez Adama Radzikowskiego, jednak do piłki dobiegł zupełnie niekryty Sebastian Kobiera. Z dziecięcą łatwością umieścił piłkę w górnej części bramki. Na tym goście nie poprzestali, bo raz za razem atakowali bramkę Radzikowskiego, chcąc pójść za ciosem. Jednak ełczanie skutecznie odpowiedzieli na ataki gości. W 30. minucie po ładnym rajdzie lewą stroną i doskonałym dośrodkowaniu, do piłki na 5. metrze dopadł Maciej Famulak. Strzał był tylko formalnością, po tej akcji na ełckim stadionie był remis 1:1.

Po wznowieniu meczu po przerwie to goście znów częściej dochodzili do głosu. Efektem było kilka naprawdę groźnych sytuacji pod bramką Adama Radzikowskiego. Doskonale dysponowany ełcki golkiper bronił ełczan przed kolejną stratą kilkukrotnie. Ta passa nie mogła jednak trwać wieczność. W 77. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki wyskoczył Damian Bierżyński z ekipy gości. Pewnie umieścił piłkę w siatce, było 2:1 dla Sokoła Aleksandrów Łódzki. Pod koniec spotkania ełczanie znów byli blisko wyrównania. Rzut rożny Pawła Sobolewskiego i strzał z główki Huberta Kalickiego niemal do tego doprowadziły. Los podopiecznych Przemysława Kołłątaja przypieczętował w ostatniej minucie meczu Tomasz Bogołębski. Dobił piłkę po ładnym strzale z dystansu, tym samym ustalając ostateczny wynik spotkania na 3:1 dla Sokoła.

Ta porażka zabolała MKS Ełk. Nasi piłkarze spadli na 15. pozycję z tabeli. To oznacza, że tylko jedno miejsce dzieli nas od strefy spadkowej. Pocieszające jest to, że między 15. a 16. drużyną jest 9 punktów różnicy. Jednak, aby mieć pewność uniknięcia relegacji, ełczanie muszą wyjść z serii przegranych. Będzie ku temu okazja w środę 18 kwietnia, kiedy to ełczanie zagrają mecz wyjazdowy z Victorią Sulejówek. Z kolei w sobotę czeka ich mecz z rezerwami Legii Warszawa w stolicy.

mro

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5