Szymon Brzęk przebiegł, przepłynął i przejechał 450 kilometrów. "Ełczanin z żelaza" powrócił!

2018-09-12 09:00:00(ost. akt: 2018-09-13 12:18:03)
Szymon Brzęk, ełczanin znany ze startu w ultramaratonach, znowu zaskakuje. Tym razem zaliczył udany start na dystansie podwójnym. To 452 kilometry pływania, jazdy rowerem i biegu. Ten nadludzki wyczyn zajął mu ponad 30 godzin.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Szymon Brzęk: Ełczanin z żelaza

Szymon Brzęk: Ełczanin z żelaza

Szymona Brzęka ełczanie dobrze znają. Wcześniej bardzo długo boksował, prowadzi też własną firmę budowlaną. Znany jest też z tego, że od 2015 roku próbuje swoich sił w Ironmanach na całym świecie. W ostatnich miesiącach szykował się do najtrudniejszego startu swojego życia — do Pucharu Świata na dystansie podwójnego Ironmana. Miesiące przygotowań dały efekt. Brzęk pokonał ostatnio 452 kilometry biegiem, wodą i na rowerze. Ten nadludzki wyczyn to ukoronowanie jego dotychczasowej kariery biegacza.

— Dokładnie tydzień temu brałem udział w Pucharze Świata na dystansie Podwójnego Ironmana. To 7,6 kilometra pływania, że 360 kilometrów jazdy rowerem i 84,4 kilometra biegu. Wyścig na Litwie ukończyłem na 25 miejscu z czasem 31:58:05. Jako 10 Polak w historii polskiego triathlonu ukończyłem ten morderczy wyścig. Wraz z polskim Teamem napisaliśmy kawał dobrej historii startów Polaków w takim wyścigu. Wszyscy Polacy ukończyli zawody — cieszy się Szymon Brzęk.

Start był w jeziorze. Zawodnicy zaliczyli 19 pętli po 400 metrów — za każdym razem trzeba było wyjść z wody by ponownie do niej wskoczyć. Po ponad trzech godzinach tego morderczego wysiłku przyszedł czas na rower.

— Wyszedłem z jeziora przedostatni, więc musiałem przyspieszyć i tak zrobiłem na rowerze. Dystans 360 kilometrów składał się z 70 pętli po 5 kilometrów z groszami każda. Po rowerze wskoczyłem na 16. pozycję w klasyfikacji. Było zimno, rower mocno dał mi w kość. Mocno odczułem to na biegu, w pierwszej części zaczęło mnie odcinać. Przeczekałem i przetrwałem kryzys. W końcu udało się pokonać dystans 84,4 kilometra podzielony na 63 pętle o długości 1,3 kilometra. Pomógł mi w tym Grzegorz Mikucki, który mnie nawadniał, odżywiał i masował. Wielkie podziękowania za pomoc — dodaje Szymon Brzęk.

To już szósty start ełczanina w Ironmanie. Jak mówił w rozmowie z nami, jego największe marzenie to start na mistrzostwach świata na Hawajach. Chętnych do poznania historii Szymona Brzęka odsyłamy do wywiadu, który przeprowadziliśmy z nim pod koniec lipca tego roku. Znajdziecie go TUTAJ.

mro

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Sprawiedliwość #2579968 | 89.228.*.* 14 wrz 2018 06:55

    BRAWO !!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Adam #2579632 | 77.115.*.* 13 wrz 2018 15:29

    jaki 1 polak ? a Robert Karaś z Elbląga to co jest aktualnym rekordzistą świata w podwójnym i potrójnym ironman o nim zapomnieliście ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. uznanie #2578634 | 217.97.*.* 12 wrz 2018 12:28

    Gratulacje Szymon, oby tak dalej :P

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5