Zosia miała jechać do New York Presbiterian. Co dalej z dzielną ełczanką?

2018-10-03 10:00:00(ost. akt: 2018-10-03 20:56:13)

Autor zdjęcia: Ewelina Koniecko

Historię choroby Zosi Koniecko zna wielu ełczan. Teraz przed nią i jej rodzicami kolejny etap - wyjazd do New York Presbiterian - jednego z najlepszych nowojorskich szpitali, w którym zapadnie decyzja na temat dalszego leczenia.
Na początku tego roku na naszych łamach pisaliśmy o chorobie Zosi Koniecko. Jak opowiadała mam dziewczynki, o glejaku dowiedzieli się przypadkiem, za sprawą wypadku.

— Ostatniego dnia przed feriami życie naszej rodziny zmieniło się w walkę. Zosia nie miała szans, by uniknąć uderzenia samochodu, który wjechał w nią po oblodzonej nawierzchni na czerwonym świetle. Zamiast na ferie, Zosia wyruszyła w trwającą do dziś podróż po szpitalach. Żadnego zadrapania, wstrząśnienia mózgu... - dziwili się oglądający wynik tomografu lekarze - tylko... wielki guz! W ciągu kilku dni lekarze w trzech szpitalach potwierdzili tę diagnozę - nowotwór mózgu. Do tego duże ciśnienie śródczaszkowe i zagrażające życiu wodogłowie spowodowane uciskiem masy guza. Dwa dni po wypadku usłyszeliśmy od lekarza neurochirurga, że z tym rozpoznaniem pozostało naszej córeczce około 2-3 miesiące życia — relacjonuje Ewelina Koniecko, mama dziewczynki.

Rodzice dziewczynki nie poddali się i rozpoczęli walkę o życie córeczki. Odwiedzili wiele szpitali, spotkali się z wieloma specjalistami. Jedni okazali się mniej, inni znacznie bardziej pomocni. W czerwcu Zosia przeszła poważną operację. Usunięto 90 proc. guza. Pozostała część znajdowała się w pniu mózgu, w którym zlokalizowane są ośrodki odpowiedzialne za utrzymanie funkcji życiowych.

— Naszą radość zmącił pooperacyjny stan Zosi - zmiana osobowości, otępienie, głęboki niedowład prawostronny, ataki padaczkowe. To było dla nas nowe i przerażające. Zmieniliśmy nastawienie, gdy usłyszeliśmy, że mogła tej operacji nie przeżyć — dodaje mama dziewczynki.

Na szczęście hospitalizacja i rehabilitacja przynosiły efekty. Niestety pojawiły się kolejne złe informacje. Wynik badania histopatologicznego pokazał, że przeciwnikiem dziewczynki jest największej złośliwości guz zwany terminatorem, na którego na świecie nie wynaleziono dotąd skutecznego sposobu leczenia. Niestety to nie wszystko. Usunięty guz odrósł w całości ze sporym zapasem.

— W trakcie 6-tygodniowej radioterapii wspomaganej chemioterapią nawiązaliśmy kontakt z nowojorskim onkologiem dziecięcym, który zaprosił nas do New York Presbiterian - jednego z najlepszych nowojorskich szpitali, w którym po szeregu badań diagnostycznych zapadnie decyzja na temat dalszego leczenia, które jest dla niej ogromną szansą na zatrzymanie wzrostu guza — pisze mama Zosi.

Żeby Zosia mogła wyjechać na badania, jej rodzice musieli wpłacić na konto szpitala około 120 tys. zł. W serwisie pomagam.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc Zosi.

— Chciałbym gorąco podziękować wszystkim Ludziom o Wielkim Sercu, którzy w ciągu dwóch ostatnich dni wsparli nas finansowo. Dzięki Wam uzbieraliśmy sumę potrzebną na konsultacje i diagnostykę Zosi w najlepszym szpitalu w NY. Świadczy to o Waszej wielkiej dobroci, wrażliwości na potrzeby i cierpienie innych. Jestem świadoma, że przed nami ogromne wydatki związane z leczeniem Zosi za granicą. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy także na Was liczyć. Wierzę, że dzięki tej pomocy w życiu Zosi będzie wciąż istniał promień nadziei, a jej leczenie będzie przebiegało pomyślnie — dziękuje wszystkim darczyńcom Ewelina Koniecko.

Niestety mama dziewczynki w środę poinformowała na facebooku, że po raz kolejny choroba pokrzyżowała plany.

— Po raz kolejny przekonuję się, że przy chorobie nowotworowej powinno wymazać się ze słownika słowo "plan". Mieliśmy powoli otrzepywać walizki z kurzu przed podróżą, a tym czasem wylądowaliśmy w Centrum Zdrowia Dziecka z ostrym wodogłowiem.Jutro neurochirurgoczny zabieg wszczepienia zastawki i endoskopowe udrożnienie...Plan na chwilę na półkę, koncentrujemy się na chwili obecnej — pisze na facebooku Ewelina Koniecko.

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. matka #2594072 | 176.221.*.* 4 paź 2018 07:59

    Dziewczynce dużo /powrotu / zdrowia, a rodzicom wytrwałości i zdrowia w walce z chorobą dziecka. Trzymam kciuki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. mam #2593600 | 80.48.*.* 3 paź 2018 12:34

    Chwyćcie się różańca, całą rodziną, całą parafią - to jest ratunek.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Matka Polka #2593560 | 79.187.*.* 3 paź 2018 11:27

      Jak śliczna dziewczynka!!! Z całego serca zdrówka Ci życzę Malutka!! Niech Cię Pan Bóg z tego wyciągnie!

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5