Mazur z punktem w starciu z Ruchem

2018-11-05 10:00:00(ost. akt: 2018-11-05 10:48:39)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski/MKS Mazur Ełk

PIŁKA NOŻNA\\\ Mecz ełckiego Mazura z Ruchem Wysokie Mazowieckie mógł się podobać. Zwycięstwa co prawda nie było, ale podopieczni Przemysława Kołłątaja mogą cieszyć się z punktu po dobrym meczu obfitującym w bramkowe sytuacje.
W minioną sobotę piłkarze MKS-u Mazur Ełk mierzyli się z Ruchem Wysokie Mazowieckie. Rywale w tym sezonie nie grają na najwyższym poziomie. W 15 spotkaniach udało im się do tej pory zdobyć 14 punktów, co pozycjonuje ich na 14. pozycji w ligowej tabeli. Piłkarze Mazura wyszli na murawę przed własną publicznością żądni zwycięstwa, co widać było od pierwszych minut zaciętego spotkania. Podopieczni trenera Kołłątaja po ubiegłotygodniowym remisie z Sokołem Aleksandrów Łódzki tym razem chcieli kompletu punktów.

Mecz na dobre rozpoczął się groźną akcją gości. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w siatce niemal umieścił piłkarz Ruchu. Co nie wyszło wtedy, goście naprawili już kilka minut później. Uderzeniem z ponad 20 metrów piłkarz gości zaskoczył bramkarza Bartosza Danowskiego, który wybił piłkę przed siebie. Dobiegł do niej nieupilnowany Arkadiusz Gajewski i umieścił bez problemów w siatce. Było 1:0 dla Ruchu. Na bramkę wyrównującą nie trzeba było długo czekać. Po składnej akcji i dobrym dograniu futbolówka znalazła się pod nogami Michała Twardowskiego. Uderzył z bardzo bliska w górny róg bramki, nie dając golkiperowi gości żadnych szans. W 33. minucie było 1:1.

Chwilę później ofensywa Mazura popisała się piękną, klasyczną kontrą. Precyzyjne podanie prostopadłe do Macieja Zieniewicza zaowocowało jego strzałem, który jednak wybronił golkiper Ruchu. Już kilka minut po tej akcji do piłki na piątym metrze dopadł Maciej Famulak. Bramkarz jednak popisał się świetnym refleksem i wygrał pojedynek z ełckim piłkarzem, broniąc intuicyjnie strzał z pięciu metrów.

Druga odsłona była jeszcze bardziej emocjonująca. Zaraz po gwizdku kibice byli świadkami kolejnego doskonałego podania prostopadłego, które dotarło wprost pod korki Kacpra Jagłowskiego. Po raz kolejny strzał sparował bramkarz gości, a obrońca Ruchu ostatecznie wybił piłkę za linię bramkową. Ofensywa i linia pomocy Ruchu nie pozostawały jednak bierne w dalszej części spotkaniu. Kilka dobrych kombinacyjnych akcji dało ełckiej obronie wiele pracy. Niestety, w 60. minucie arbiter musiał odgwizdać rzut karny dla gościu w efekcie zagrania ręką przez jednego z ełckich obrońców. Jedenastkę wykorzystał kapitan gości Paweł Brokowski. Ełczanie przegrywali 1:2. Wyrównania moment później był bardzo bliski Michał Twardowski, ale piłka odbiła się po strzale od słupka. Ełczanie nie dali za wygraną, co zaowocowało bramką wyrównującą w 86. minucie. Mariusz Łapiński posłał w stronę bramki gości precyzyjny strzał z około 40 metrów. Piłka skozłowała tuż przed bramkarzem, co sprawiło że puścił ją do siatki. Na trybunach wybuchła euforia, a ełczanie niesieni tym uczuciem niemal doprowadzili do zwycięstwa tuż przed końcowym gwizdkiem. Niestety mokra murawa zrobiła swoje, a strzał Kacpra Jagłowskiego nie miał szans oszukać golkipera Ruchu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.

Kolejny mecz ełczanie rozegrają w sobotę, aż w Radomiu z tamtejszą Bronią. Po sobotnim remisie sytuacja w tabeli się nie zmieniła, a Mazur zajmuje przedostatnią pozycję w lidze.

Kamil Mróz, Fot. Paweł Godlewski/MKS Mazur Ełk


SKRÓT MECZU


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5