Król puszczy na celowniku. Czy strzelanie do zwierząt pod ochroną to jedyne wyjście?

2019-02-11 08:00:00(ost. akt: 2019-02-11 08:47:46)

Autor zdjęcia: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał zgodę na odstrzał łącznie 20 żubrów żyjących w Puszczy Boreckiej, bo stado zbytnio się rozrosło. Pytanie brzmi: czy strzelanie do majestatycznego zwierzęcia to naprawdę jedyne wyjście?
Puszcza Borecka jest największym kompleksem leśnym na Pojezierzu Ełckim. Żyje tu wiele wyjątkowych gatunków, przede wszystkim roślin. Puszczę Borecką zamieszkuje też liczna populacja zwierzyny łownej: głównie jeleni, saren i dzików. Żyją tu także żubry, o których ostatnio w Polsce bardzo głośno.

Niedawno Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał zgodę na odstrzał łącznie 20 żubrów na terenie puszczy. O zgodę wystąpiło Nadleśnictwo Borki twierdząc, że stado zbytnio się rozrosło. GDOŚ zadecydował, że zwierzęta należy odstrzelić do końca marca 2019 roku. Duża część odstrzału została już zrealizowana.

Zgoda była poprzedzona opinią kilkunastoosobowej komisji ekspertów, w której zasiedli m.in. przedstawiciele instytutów naukowych i uczelni wyższych, dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego, lekarz weterynarii opiekujący się stadem w Puszczy Boreckiej czy leśnicy. Komisja pracowała w marcu 2018 roku, natomiast w styczniu roku bieżącego zebrała się ponownie, by ocenić stado boreckich żubrów. W przyszłości eksperci zdecydują, czy potrzebne są kolejne odstrzały.

— Komisja jeszcze raz oceniła całą populację żubrów i przyrost młodych osobników. Stwierdzono, że tegoroczny przychówek żubrów to 13 sztuk. Podczas pobytu w puszczy komisja dostrzegła 79 żubrów, natomiast leśnicy którzy przez cały rok często obserwują stado żubrów, obliczają, że w puszczy żyje około 110 osobników — mówi Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, której podlegają nadleśnictwa na terenie których jest puszcza. — Trzeba zaznaczyć, że nie powstał jeszcze żaden raport ani oficjalne stanowisko. Były rozmowy robocze na temat kondycji stada żubrów, podczas których ustalono, że komisja wznowi prace wiosną. Wtedy będzie można zaobserwować czy krowy są cielne, czy będzie przychówek, a dopiero to będzie podstawą do jakichkolwiek rekomendacji dotyczących odłowu i przemieszczania żubrów w inne kompleksy leśne, czy możliwej eliminacji chorych osobników.

W przeszłości często zdarzało się, że nadleśnictwa wykorzystywały planowane odstrzały komercyjnie - sprzedawały je myśliwym. Ceny dochodziły nawet do kilku tysięcy dolarów/euro za odstrzał. Jednak jak zapewnia regionalna dyrekcja, tym razem środki będą pochodzić z budżetu państwa, a odstrzałem zajmą się sami leśnicy.

Decyzja o uśmierceniu żubrów wywołała ostry protest organizacji proekologicznych z Greenpeace Polska na czele. Organizacja wydała niedawno apel, które poparła część samorządów z naszego regionu, między innymi Rada Miasta Ełku. W apelu do premiera i ministra środowiska Greenpeace Polska pisze:

— Apelujemy o niezwłoczne zakończenie hodowlanego podejścia do zarządzania polskimi żubrami. Żubr to nie tylko wspaniałe i rzadkie zwierzę, ale także symbol polskiej przyrody, chronione prawem polskim i unijnym. Nieuzasadnione jego zabijanie i sprzedawanie mięsa i trofeów (skór i głów) to zamach na to, co w polskiej przyrodzie najcenniejsze (...). Uśmiercanie zwierząt chronionych powinno być ostatecznością.

Wątpliwości mają też autorytety w dziedzinie ekologii. Profesor Zbigniew Endler, ekolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, wpisuje się w nurt naukowców nawołujących do pohamowania entuzjastycznego wystawiania pozwoleń na odstrzały.

Sytuacja w Puszczy Boreckiej jest bardzo trudna dla ekologa. Nie ulega wątpliwości, że kontrola populacji jest absolutnie konieczna. Dylemat etyczny budzi jednak sposób, jaki ministerstwo i ochrona środowiska wybierają na egzekwowanie tej kontroli. Odnoszę nieodparte wrażenie, że wciąż w Polsce tkwimy w przeświadczeniu, że strzelanie do zwierząt jest jedynym wyjściem. Otóż świat poszedł dawno do przodu, metody biotechnologiczne umożliwiają redukcję populacji dzikich zwierząt w sposób zdecydowanie bardziej humanitarny.

Prof. Zbigniew Endler:

— Żubry w pierwszej połowie XX wieku prawie zniknęły z polskich puszcz. Restytucja tego gatunku była dla Polski prawdziwą chlubą, chwaliliśmy się tym i bardzo słusznie. Ostatnio jednak żubry, podobnie jak wiele innych dzikich gatunków, zaczęły nam znowu przeszkadzać. Oczywiście odstrzały sanitarne, jeśli występują choroby zakaźne lub psychiczne, są smutną koniecznością. Jestem natomiast przeciwnikiem stosowania odstrzałów w każdym przypadku, także w Puszczy Boreckiej — dodaje prof. Endler.

Żubry w Polsce są pod ścisłą ochroną gatunkową. Ocenia się, że na terenie kraju żyje niecałe 2 tysiące osobników.

mro

Fot. GDLP w Olsztynie

Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #2681885 | 176.221.*.* 15 lut 2019 09:58

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. dlaczego nic nie piszecie o żuru który doszedł do Niemiec i od razu został zastrzelony i zjedzony

  2. Pampalini #2680374 | 31.0.*.* 12 lut 2019 17:46

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Niech pseudolodzy wychodują sobie sami takie stado i niech go sobie chronią. Mogą je trzymać nawet w ogródku, między marchewkami.

  3. daro #2679805 | 81.190.*.* 11 lut 2019 18:39

    Mam wrażenie że pan Szyszko chce strzelać do żubra bo rysia już ustrzelił a tak po prawdzie to ten pseudo dyrektor już powinien stracić stołek Żubr jest prawnie chroniony w tym kraju jakichś tam mierny minister nie ma prawa decydować by strzelać do króla puszczy

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ojcowie dyskryminowani w sądach rodzinnych #2679745 | 188.147.*.* 11 lut 2019 16:37

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. https://kobieta.wp.pl/polskie-sady-to-fa bryka-samotnych-matek-ojcowie-maja-dosc- i-coraz-czesciej-czuja-sie-oszukani-6347 205795039361a?fbclid=IwAR1kve7KJ4iRC2hy9 DeVNH_7o_CSXpAeDVAPK61CucFP4zlTCjx62Tyhg aE

  5. Nie można ich przekazać innym krajom? #2679660 | 37.8.*.* 11 lut 2019 14:06

    nawet Rosji. Mają Tajgę, Syberię...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (12)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5