Jubileusz już za tydzień. 30 lat temu powstała SP 7

2019-03-15 08:57:38(ost. akt: 2019-03-15 09:05:17)

Autor zdjęcia: Archiwum SP 7

O 30-letniej historii ełckiej Szkoły Podstawowej nr 7 z oddziałami integracyjnymi i zbliżającym się jubileuszu rozmawiamy z jej dyrektorem Leszkiem Sobczakiem.
Za tydzień Szkoła Podstawowa nr 7 z Oddziałami Integracyjnymi będzie obchodziła swój podwójny jubileusz - 30-lecie istnienia i 15-lecie oddziałów integracyjnych. Od jak dawna jest Pan z nią związany?

Z historią szkoły jestem związany od początku jej istnienia. Po skończeniu studiów na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku matematyka przyjechałem tutaj i zacząłem pracę. Tak naprawdę historia szkoły zaczęła się 1 marca 1988 roku, natomiast pierwszy rok szkolny rozpoczął się we wrześniu. Rozpoczęło wówczas naukę sześć roczników w klasach 1-6. Ja zostałem wychowawcą jednej z dwóch szóstych klas i po dwóch latach moi uczniowie znaleźli się wśród pierwszych absolwentów szkoły.

Obrazek w tresci

Jak Pan wspomina tamte pierwsze lata funkcjonowania szkoły?

Jeśli ktoś porówna jak wyglądała kiedyś, a jak dzisiaj, to tak jak Polska czy Ełk różnica jest ogromna. Przeszliśmy wiele zmian. Najpierw byliśmy szkołą 8-letnią, później 6-letnią, następnie 6-letnią z oddziałami integracyjnymi, a od 2017 roku ponownie 8-letnią, ale już z oddziałami integracyjnymi. Jestem dyrektorem szkoły od 20 lat, ale nie można zapomnieć o moich poprzednikach. Szkołę organizował dyrektor Janusz Janoszczyk, później szefowała jej pani Nadzieja Koazaczek, następnie Andrzej Węgrzyn i Jerzy Filipek. Jak pamiętam mieliśmy lata, kiedy uczyło się w szkole nawet ponad 2 tysiące dzieci. To był ogrom pod każdym względem. Nawet nie wszyscy się ze sobą znaliśmy, bo gdy jedni zaczynali pracę, drudzy już kończyli. Zaczynaliśmy pracę o 7.30, a kończyliśmy przed 18. Taka była kiedyś demografia. Rada pedagogiczna liczyła ponad 100 nauczycieli. Teraz jest już dużo spokojniej. Mam około 700 uczniów, którzy uczą się w 33 oddziałach. Jeden segment budynku szkoły zajmuje przedszkole.Wcześniej funkcjonowało w nim Gimnazjum nr 2. Pamiętam czasy, kiedy lekcje wychowania fizycznego odbywały się na korytarzach bo brakowało miejsca. Ale tamte czasy mamy już za sobą. Przy pomocy samorządu i sponsorów powstały dwie oddzielne sale sportowe dla najmłodszych.

Ważnym momentem w historii szkoły było z pewnością utworzenie 15 lat temu klas integracyjnych.

Początek historii szkoły to silny związek ze sportem. Było to zasługą Jerzego Filipka. Piłka ręczna była atutem szkoły, mieliśmy duże sukcesy. Jednak gdy szkoła zaczęła maleć, klasy sportowe cieszyły się coraz mniejszą popularnością. Piłka ręczna też już nie była na topie. Zaczęliśmy szukać swojej tożsamości. Pojawiały się różne pomysły i w końcu postawiliśmy na klasy integracyjne. Nie przyszło to tak szybko, staraliśmy się o ich utworzenie kilka lat. Pierwsza klasa integracyjna powstała w roku szkolnym 2004/2005. Byliśmy pełni obaw. Jedni nam odradzali, inni doradzali. Sam pomysł jest piękny, szczytny i wspaniały, ale wiąże się to z bardzo dużą odpowiedzialnością. W tych pierwszych latach mieliśmy bardzo wiele sytuacji, na których się uczyliśmy i tak właściwie jest do dzisiaj, bo każde dziecko to oddzielna historia, do każdego trzeba podejść indywidualnie.

30 lat w historii to czas wielu zmian, reform, zmieniających się wymagań i oczekiwań wobec szkoły i nauczycieli. Czy trudno jest sprostać tym wyzwaniom?

Chyba tak jak większość pedagogów z rezerwą podchodziliśmy do wielu zmian. Kiedy powstawały gimnazja był szok. Kiedy były likwidowane, też mieliśmy wiele wątpliwości. Chyba już po prostu przywykliśmy do zmian, realizujemy je i staramy się uczyć jak najlepiej. Nie podejmę się oceny, który system jest lepszy. Tak jak w każdym zawsze są plusy i minusy. Ale każdy z nich to bardzo duże wyzwanie przed nauczycielami, którzy muszą zmotywować, nauczyć i zadowolić przede wszystkim dzieci. Oczekiwania wobec nauczycieli są bardzo duże i ze strony środowiska zewnętrznego, i rodziców, i uczniów. A my mamy świetną kadrę, która może pochwalić się wieloma sukcesami i myślę, że bardzo dobrze poradzi sobie w każdej sytuacji.

Obrazek w tresci

Do dobrego funkcjonowania szkoły potrzebne jest zaangażowanie wszystkich zainteresowanych edukacją czyli uczniów, ich rodziców i nauczycieli. Czy sprawdza się taki model współpracy w ełckiej „siódemce”?

Nie wyobrażam sobie dobrej szkoły bez współpracy tych trzech środowisk. Na nasz jubileusz też są zaproszeni szefowie Rad Rodziców wszystkich kadencji. Jeśli ktoś uważa, że nie ma wpływu na szkołę, to się myli, wystarczy się zaangażować w życie szkoły. Rodzice biorą udział w podejmowaniu wielu ważnych, wręcz kluczowych decyzji dla szkoły. Od kiedy jestem dyrektorem funkcjonuje u nas Rada Szkoły, w skład której wchodzą rodzice, nauczyciel i uczniowie, po trzech przedstawicieli z każdej grupy. Zatwierdza ona m.in. Statut Szkoły, podstawowy dokument dla funkcjonowania placówki.

Do oficjalnych obchodów jubileuszu szkoły pozostało już tylko kilka dni. Jak będą wyglądały uroczystości?

W czwartek w naszym Kościele p/w. Ducha Św. o godzinie 18 spotkamy się na mszy świętej. Wezmą w niej udział zarówno nauczyciele, rodzice, uczniowie jak i przyjaciele szkoły. Wszystkich serdecznie zapraszamy. Natomiast w piątek uroczystości rozpoczną się w samo południe. Liczymy na obecność byłych dyrektorów, którzy powspominają początki szkoły. Zaprosiliśmy tez naszych absolwentów. Uroczystości uświetnią swoimi występami Marcin Pyciak, Klaudia Mużyło i Patrycja Makowska. Mamy nadzieję, że w tym dniu będzie z nami wielu znakomitych gości, ale najważniejsi będą nasi uczniowie, absolwenci, pracownicy obecni i emeryci oraz rodzice.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5