Mazur z Łomżą bez konkluzji [SKRÓT]

2019-04-15 09:00:00(ost. akt: 2019-04-15 09:32:33)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski/MKS Mazur Ełk

Bezbramkowym remisem zakończyło się sobotnie spotkanie MKS-u Mazur Ełk z ŁKS-em 1926 Łomża. Szkoda, bo o ŁKS na pewno był do ogrania. Tym niemniej ełcki Mazur jest po sobocie o jeden punkt bliżej do utrzymania w III lidze.
Po znakomitym meczu ze Zniczem Biała Piska zawodnicy trenera Kołłątaja mieli w planie utrzymanie się na fali i zdobycie kolejnych trzech punktów. Bardzo ważnych punktów, bo choć ostatnio widać światełko w tunelu, to Mazur wciąż jest w, delikatnie mówiąc, trudnej sytuacji. Każde trzy punkty są na wagę złota, jeśli ełccy piłkarze chcą w ogólne myśleć o trzecioligowych rozgrywkach w przyszłym sezonie.

W sobotę MKS Mazur Ełk na własnym boisku podjął ŁKS 1926 Łomża. Nadzieje były duże, bo ŁKS ostatnie punkty zainkasował we wrześniu 2018 roku (notabene właśnie w meczu z Mazurem), przegrywając potem aż 16 razy z rzędu. Na pewno w pierwszej połowie nie można było ełczanom odmówić determinacji. Już po pierwszym gwizdku sędziego bordowi położyli nacisk na ofensywę, a ŁKS głównie się bronił. Mimo kilku naprawdę groźnych akcji, żaden atak nie przeszedł jednak przez linię obrony gości. Ci zdołali odpowiedzieć kilka razy, ale dobrze spisywali się a to obrońcy, a to bramkarz Adam Radzikowski, uniemożliwiając wyjście na prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Obraz drugiej odsłony wyglądał zgoła inaczej. Obie strony odpuściły sobie ataki, na palcach jednej ręki policzyć można było groźne sytuacje. Najbliżej zdobycia bramki był Maciej Radaszkiewicz przy okazji wykonywania rzutu rożnego. Napastnik wszedł jednak nieco za bardzo "pod piłkę" i strzał głową okazał się być niecelny. Sędzia zakończył spotkanie, tym samym ełczanie na własnym boisku zremisowali z łomżanami 0:0.

— To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Nie potrafiliśmy wygrać z drużyną, która prezentuje najgorszy futbol w lidze — ocenił trener Kołłątaj po sobotnim remisie. — Szkoda przede wszystkim pierwszej połowy. Mieliśmy w niej cztery okazje bramkowe, które należało wykończyć. Po przerwie to już było bicie głową w mur, choć Maciej Radaszkiewicz też mógł pokusić się o gole w dwóch akcjach. Zabrakło nam dobrych decyzji w kluczowych sytuacjach.

W sobotę ełczanie jadą do Nowego Dworu Mazowieckiego, by próbować sił z tamtejszym Świtem. Zadanie będzie na pewno trudniejsze niż w tym tygodniu, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Ostatnia bezpieczna drużyna w lidze ma 21 punktów, a więc o 6 więcej, niż ełczanie.

mro

Fot. MKS Mazur Ełk/Paweł Godlewski


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ir. #2717560 | 176.221.*.* 16 kwi 2019 07:55

    Szkoda słów !!! Jak to kiedyś się mówiło - PATAŁACHY

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Jacek #2718228 | 148.103.*.* 17 kwi 2019 10:33

    Zmienic nazwe na Plomien

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5