Ełcki stadion ma swojego patrona. Został nim Stefan Marcinkiewicz

2019-04-24 12:16:06(ost. akt: 2019-04-24 12:36:07)
Na dzisiejszej sesji ełccy radni zdecydowali o nadaniu miejskiemu stadionowi przy ulicy Piłsudskiego imienia Stefana Marcinkiewicza.
Na środowej sesji ełccy radni głosowali m.in. nad nadaniem imienia Stefana Marcinkiewicza ełckiemu stadionowi. Pomysły takie, a nawet wnioski zgłaszane były już wcześniej, jednak jak dotąd nie udało się ich zrealizować.

Za podjęciem uchwały w tej sprawie głosowali wszyscy radni obecni na środowej sesji.

Poniżej wspomnienie Stefana Marcinkiewicza opracowane przez Andrzeja Janickiego i Pawła Godlewskiego.

Stefan Marcinkiewicz urodził się 29 lipca 1924 roku w Suwałkach. Tam uczęszczał do szkoły podstawowej i tam też zastał go wybuch II Wojny Światowej. W czasie okupacji zostaje skierowany jako młodzieniec do pracy w Korszach na kolei. Nauczony zawodu kolejarza, wraca po wojnie do rodzinnych Suwałk. Długo tam nie zagrzał miejsca, słysząc o tworzącym się kolejowym węźle w Ełku, rusza w jego stronę.

Jak sam wielokrotnie opowiadał, trasę z Suwałk do Ełku przebył na piechotę. Jest rok 1945, zatrudnienie znajduje na tzwn. wąskim torze w Ełku. W Ełku tez trafia na ludzi mu podobnych, czyli oprócz kolei zarażonych bakcylem piłki nożnej.

Już jesienią 1945 roku, wśród najbliższych współpracowników Pana Stefana rodzi się inicjatywa powołania klubu. Wiosną 1946 roku, powołano do życia koło sportowe o nazwie Atom, które zostało zarejestrowane w 08.04.1946, lecz władze kolejowe nie wyraziły zgody na używanie tej nazwy. Dlatego jeszcze w tym samym miesiącu, koło zostało przekształcone w Kolejowy Klub Sportowy, jako komórka podległa ZKK w Ełku.

Swoje pierwsze oficjalne spotkanie, dzisiejszy Mazur rozegrał 1 maja 1946 roku z Warmią Grajewo, wygrywając 3:0. Wszystkie bramki strzela Stefan Marcinkiewicz. Również w 1946 roku, Pan Stefan wstępuje w związek małżeński z Panną Krystyną, która przybyła do Ełku z okolic Warszawy. Z tego związku rodzi się trzech synów, Waldemar, Tadeusz i Wojciech. Wszyscy trzej kończą studia. Żonaty już Pan Stefan, mając ustabilizowaną sytuację życiową, wpada w wir który się kręci wokół piłki.

Pracując zawodowo na wąskim torze, udziela się czynnie jako piłkarz, stając się czołowym zawodnikiem Mazura. Jego kariera jako piłkarza, trwa do roku 1955. W tym czasie rozgrywa 100 meczów ligowych i mnóstwo spotkań towarzyskich. Między czasie nasz bohater , kończy kurs instruktorski trenerów piłki nożnej który odbywa się w Wałczu i zostaje grającym trenerem w 1952 roku. Odnosi pierwszy sukces trenerski, wprowadzając zespół do ligi Międzywojewódzkiej.

Od roku 1956 poświęca się już całkowicie pracy trenerskiej z pierwszą drużyną Mazura Ełk, którą to z małymi przerwami prowadzi do końca sezonu 1967/68. Okres w dziejach ełckiego Mazura, wtedy to nasi piłkarze z regularnością szwajcarskiego zegarka, wygrywają rozgrywki Białostockiej Ligi Okręgowej, by następnie uczestniczyć w barażach o wejście do II ligi. Mazur toczy zacięte boje z takimi ekipami jak Motor Lublin, Lublinianka, Warszawianka, Lech Poznań, Polonia Warszawa, Start Łódź, czy odwiecznym rywalem , też kolejowym klubem, Warmią Olsztyn. Niestety, cztery próby wejścia do II ligi nie przyniosły powodzenia.

Pod wodzą Pana Stefana, Mazur zdobył cztery razy Puchar Polski na szczeblu Województwa Białostockiego, a dwa razy uczestniczył w finale. Przez te ponad 10 lat, kiedy to trenerem jest Pan Stefan, przez jego drużynę przewijają się dziesiątki jeżeli nie setki piłkarzy. Niektórzy z nich na trwałe wpisują się w pamięć ełckich kibiców, że wspomnę tu takie nazwiska jak: A Remiszewski, A Zientarski, J Tetiuk, J Jackowski, M Sadowski, A Walczuk, T Skorupa, J Michalczyk, R Karpowicz, T Bułakowski, M Kotarski, T Kotewski, M Szymański. Wszyscy ci wymienieni piłkarze, doskonalili swe umiejętności pod czynnym okiem trenera Marcinkiewicza.

Po sezonie 1967/68, nasz bohater kończy pracę z pierwszym zespołem seniorów. Jego rekord ponad 300 meczy jako trener pierwszego zespołu, do dzisiaj zostaje nie pobity. Od tego czasu Pan Stefan zajmował się trenowaniem młodzieży. Przez te wszystkie lata w grupach młodzieżowych wykreował bardzo dużo uzdolnionych zawodników. Pan Stefan swoją przygodę z trenowaniem zakończył 5.04.2003. Niestety, zmarł 28 kwietnia 2003 roku w wieku 79 lat, na zawsze pozostanie w naszych sercach.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5