Ferma pod ostrzałem urzędów

2019-05-29 10:00:00(ost. akt: 2019-05-29 12:02:47)

Autor zdjęcia: mat. prywatne

SIKORY JUSKIE\\\ W maju ochrona środowiska wstrzymała użytkowanie instalacji do chowu drobiu. Wcześniej nadzór budowlany stwierdził w kontroli naruszenia prawa budowlanego. Ferma drobiu w Sikorach Juskich może mieć teraz nie lada kłopot.
Po raz kolejny wracamy do tematu fermy drobiu w Sikorach Juskich. Przypomnijmy pokrótce, czego dotyczy sprawa. W halach w odległości około kilometra od domów w Sikorach Juskich spółka Ferma Sikory Sp. z o.o. hoduje brojlery kurze na masową skalę. Mieszkańcy Sikor Juskich (gm. Stare Juchy) mieli dość smrodu, jaki towarzyszy ich zdaniem działalności spółki. Wskazywali też, że przedsiębiorca postępuje nieuczciwie, bo nie ma na taką działalność zgody, zatruwa środowisko (w tym Jezioro Łaśmiady). W tej sprawie wielokrotnie spotykali się już z przedstawicielami władzy lokalnej i centralnej.

Jednocześnie swoje postępowanie w sprawie fermy powadzi od kwietnia 2018 roku giżycka delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie. WIOŚ badał, czy ferma prowadzi działalność zgodnie z tzw. pozwoleniem zintegrowanym, co wymagane jest prawem w przypadku instalacji, która przecież może mieć duży wpływ na środowisko. W toku postępowania stwierdzono, że właściciel takiego pozwolenia nie ma, mimo to eksploatacji od razu nie wstrzymano z uwagi na konieczność rozpatrywania kolejnych wniosków dowodowych składanych przez pełnomocnika spółki. W końcu jednak po skardze jednego z mieszkańców na przewlekłość postępowania, Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok nakazujący szybkie podjęcie przez WIOŚ decyzji. Honorując wyrok sądu 14 maja tego roku ochrona środowiska nakazała właścicielowi wstrzymać eksploatację instalacji do chowu drobiu z uwagi na brak pozwolenia. Termin na zakończenie eksploatacji wyznaczono na dzień 29 czerwca 2019 roku z uwagi na to, że na fermie wciąż przebywają zwierzęta, więc cykl chowu musi zostać zakończony. Właściciel ma jeszcze oczywiście możliwość odwołania się od tej decyzji.

Jednocześnie postępowanie w sprawie fermy prowadzi nadzór budowlany. Okazuje się bowiem, że doszło na fermie do istotnych naruszeń prawa budowlanego. Dowiedzieliśmy się, że inspektorzy prowadzili jednocześnie cztery postępowania administracyjne. Dotyczyły samodzielnej zmiany sposobu użytkowania pięciu obiektów inwentarskich, samowolnego przystąpienia do użytkowania tych obiektów, budowy budynku gospodarczego wykonanego w sposób istotnie odbiegający od posiadanego pozwolenia na budowę oraz budowy budynku gospodarczego bez wymaganej zgody organu architektoniczno-budowlanego. Zapytaliśmy w tym tygodniu nadzór o wynik tych postępowań.
— Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Ełku informuje, że po dokonaniu czynności kontrolnych w miejscowości Sikory Juskie na dz. nr 58 gmina Stare Juchy stwierdzono nieprawidłowości, w związku z tym obecnie są prowadzone postępowania administracyjne w trybie art. 48, 51, 57 ust. 7 i 71a ustawy Prawo budowlane — czytamy w odpowiedzi nadzoru. Wspomniane w informacji inspektora przepisy ustawy dotyczą m.in. wydania nakazu rozbiórki, nakazu zaniechania robót budowlanych i wstrzymania użytkowania obiektu budowlanego bez wymaganego zgłoszenia.

Podsumowując: oba organy jasno i wyraźnie stwierdziły, że właściciel fermy nie dopełnił wielu obowiązków formalnych, co już w połowie 2018 roku podnosili mieszkańcy Sikor Juskich podczas licznych spotkań. Zaznaczamy, że nie chodzi o niespełnianie wymogów "sanepidowskich" - inspektorzy w rozmowach z nami kilkukrotnie podkreślali, że zwierzęta trzymane były we wzorowych warunkach. Tym niemniej, niedopełnienie przed przedsiębiorcę obowiązków może teraz odbić mu się czkawką.

Kamil Mróz


Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jakaś nagonka na gościa #2739757 | 37.8.*.* 29 maj 2019 11:06

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. pewnie jest z po ;)

    1. Alka #2739786 | 83.31.*.* 29 maj 2019 11:57

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Oczywiście że nagonka. Wszyscy wiedzą kogo. Kolejny raz warszawska wtrąca się w nie swoje sprawy. Odległość bezczelnie napisana w artykule obok farmy. Wszyscy wiemy jaka to odległość. Kupują u nas ziemię i się wtracają a nasze życie. Jest jedną artystka z Warszawy ktora wystąpiła o zabronienie asfaltowania naszych dróg.. Ma być natura krzyczy obleśny karampuk.

      1. jozin z mazur #2739899 | 77.253.*.* 29 maj 2019 14:31

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Warszawka chce zrobić z Mazur swój prywatny skansen . Żadnych asfaltowych dróg,żadnych zakładów produkcyjnych. Blokują nawet budowę S16 z Olsztyna do Ełku,bo ma być średniowiecze.Ale my nie chcemy średniowiecza .Chcemy żyć i mieszkać w 21-wszym wieku ,z dobrymi,bezpiecznymi trasami szybkiego ruchu.Mamy dość zaściankowości Sciany wschodniej. A warszawka jak chce spokoju i ciszy,to niech się zaszyje gdzieś w Bieszczadach.Tam znajdą to czego szukają tutaj.

        1. edek-dobra rada #2740094 | 37.47.*.* 29 maj 2019 20:12

          Mam dobrą radę jak zawalczyć z WARSZAWKĄ. Oni złożyli skargę do nadzoru budowlanego więc i na nich trzeba złożyć odpowiednie skargi do nadzoru, aby skontrolował czy mają swoje budynki wybudowane ze 100 % zgodnością z planami i pozwoleniem. Proszę być konsekwentnym i składając donos wskazać na mapie wszystkie budynki natarczywych sąsiadów. Często bywa tak , że po takiej kontroli donosiciel wycofuje skargę. Miałem podobny przypadek , gdy sąsiad mnie oskarżył gdy zacząłem remont bez stosownego pozwolenia, a po mojej kontrakcji , to on musiał rozbierać swoje budynki, a ja zrobiłem projekt i dokończyłem remont. Głowa do góry. Dodam, że inspektor nie chciał zastosować się do mojej kontrakcji, więc po skardze w województwie, musiał to zrobić.

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz

        2. Chłop z wiochy #2740105 | 37.47.*.* 29 maj 2019 20:28

          Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Panie malinówka. Z pana taki rolnik jak z koziej d_py trąba. I nie broń pan warszawiaków bo chodzi im tylko o to , żeby pozamykać fermy i mieć tanich pachołków z ludzi którzy stracą tam pracę.

          Pokaż wszystkie komentarze (12)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5