Ełczanin spróbuje zdobyć najwyższy szczyt Europy

2019-05-29 10:26:24(ost. akt: 2019-05-29 10:27:50)

Autor zdjęcia: źr. elk.pl

W drugiej połowie czerwca ełczanin Marek Radliński podejmie próbę zdobycia najwyższego szczytu Europy.
Na pewno wiele osób pomyśli, że Marek Radliński jedzie do Francji, aby wejść na Mont Blanc. Tymczasem celem wyprawy jest Rosja i wejście na Elbrus. Kwestia interpretacji przebiegu granic Europy powoduje, że osoby chcące zdobyć Koronę Ziemi, są zmuszone do wejścia na dwa wierzchołki. Dlaczego Elbrus? Przede wszystkim jest wyższy, ma 5642 metry wysokości, jego kształt pozwala na bezpieczniejsze wejście dla niedoświadczonego wspinacza – Elbrus jest wygasłym wulkanem.

Marek Radliński uwielbia aktywność fizyczną i adrenalinę. Jest wychowankiem Międzyszkolnego Klubu Sportowego Żak Ełk, gdzie trenował judo pod okiem trenera Jerzego Ćwieka. Cały czas trenuje na macie, biega, jeździ rowerem. Paralotniarstwo, skoki spadochronowe, motocykle, podróże to właściwie codzienność. Wspinaczka wysokogórska jest dla niego czymś nowym. Elbrus jest wyzwaniem, możliwością lepszego poznania siebie oraz Rosji, którą już kiedyś odwiedził podczas wyprawy motocyklowej do Murmańska.

Przygotowania trwają ponad rok. Plan wyjazdu, bilety, wizy, pozwolenia, sprzęt. W górach nie ma miejsca na błędy. Elbrus należy do łatwych gór, a i tak ginie na nim średnio 40 osób rocznie. Warunki zmieniają się błyskawicznie. Marek ma znajomych, którzy chętnie dzielą się ogromnym doświadczeniem w zdobywaniu najwyższych szczytów świata. Ich rady były bezcenne podczas przygotowań. Co zabrać? Jak się ubrać? Co robić podczas załamania pogody? Jak prawidłowo zaaklimatyzować organizm? Prawidłowe odpowiedzi na te pytania są niezbędne, aby wyprawa zakończyła się sukcesem.

Każdy wyjazd budzi emocje wśród najbliższych. Tym bardziej, że wspinaczka wysokogórska jest niebezpieczna. Na szczęście rodzina zdążyła się przyzwyczaić do wielodniowej nieobecności w domu głowy rodziny. Wszyscy wiedzą, że bez podróżowania Marek po prostu by nie był sobą.

Markowi towarzyszyć będzie Szymon Andruszkiewicz, mieszkaniec Giżycka. Przemierzyli na motocyklach tysiące kilometrów. W górach zaufanie do partnera jest bardzo ważne.

Miasto Ełk jest partnerem akcji zdobycia Elbrusu. Mocno trzymamy kciuki za Marka i Szymona. Mamy nadzieję, że na przełomie czerwca i lipca będziemy mogli pochwalić się zdjęciem flagi naszego miasta na wierzchołku najwyższej góry Europy. Już dzisiaj zapraszamy na profil "Mazury na Szczyt", gdzie na bieżąco można śledzić przebieg wyprawy. Po powrocie podróżnicy chętnie podzielą się wrażeniami podczas spotkań z mieszkańcami naszego miasta.

źr. elk.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5