Lassad A. skazany na 12 lat. Kiedy usłyszał wyrok, wpadł w szał

2019-06-03 14:00:00(ost. akt: 2019-06-03 16:10:07)

Autor zdjęcia: Kamil Mróz

Na 12 lat pozbawienia wolności skazał sąd Lassada A. uznając go winnym zabójstwa w sylwestrową noc z 2016 na 2017 rok w Ełku. Tunezyjczyk po usłyszeniu wyroku wpadł w szał i musiał zostać wyprowadzony z sali rozpraw.
Od tragicznych wydarzeń w Ełku mija w czerwcu dwa i pół roku. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia, do baru Prince Kebab wszedł 21-letni Daniel R. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna zachowywał się agresywnie w stosunku do obcokrajowców prowadzących lokal. Miał porwać banknot, którym powinien był zapłacić obcokrajowcom obsługującym Prince Kebab w Ełku. Później wykorzystał chwilę nieuwagi obsługi i zabrał dwie butelki coca-coli, wychodząc bez płacenia. Właściciel baru wraz z pracownikiem ruszyli w pogoń za Danielem R. Według prokuratury, pracownik kebaba, 26-letni wówczas Lassad A., w szarpaninie z Danielem R. użył noża. Cios był śmiertelny, chłopak wykrwawił się na chodniku. Opinia biegłego nie pozostawiała wątpliwości — Daniel R. podczas zdarzenia był pod wpływem amfetaminy.

Proces trwał od marca 2018 roku. Kiedy miał się już końcowi, niespodziewanie sędzia składu orzekającego rozchorowała się. W związku z tym padła decyzja o powołaniu nowego składu orzekającego, a całą rozprawę zgodnie z prawem trzeba było przeprowadzić od nowa.

W końcu Lassad A. usłyszał wyrok. W poniedziałek (3.06) został skazany na 12 lat pozbawienia wolności. Sąd zobowiązał go także do wypłacenia 50 tysięcy złotych matce Daniela R., a siostrze - 20 tysięcy złotych.

Tunezyjczyk po usłyszeniu wyroku wpadł w szał. Krzyczał na sali rozpraw, że jest niewinny, że został wrobiony ze względu na to, że nie jest Polakiem. Został wyprowadzony z sali i nie usłyszał uzasadnienia wyroku.

— Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do winy oskarżonego. Jedyny dylemat, jaki miał, dotyczył wymiaru kary — mówił w ustnym uzasadnieniu przewodniczący składu sędziowskiego Maciej Romotowski. — Pokrzywdzony zachowywał się w sposób bezczelny i pogardliwy, był pod wpływem środków odurzających i ukradł butelkę napoju gazowanego. To jednak nie usprawiedliwia samosądu, jakiego dokonał na nim oskarżony. Używając uproszczenia: oskarżony zabił za butelkę napoju. W Polsce nie ma miejsca na samosądy. Właściciel baru i oskarżony powinni byli wezwać policję. Pan Daniel R. był znany w ełckim tzw. półświatku, ustalenie jego tożsamości nie byłoby żadnym problemem.

Wyrok jest nieprawomocny. Wymierzona Lassadowi A. kara była zgodna z wnioskiem prokuratora. Obrońca oskarżonego nie wykluczył apelacji, natomiast na pewno z taką inicjatywą wyjdzie rodzina Daniela R., która w rozprawie uczestniczyła w charakterze oskarżycieli posiłkowych.

Przypomnijmy, że Algierczykowi Larbiemu A., właścicielowi baru, prokuratura zarzuciła udział w bójce i nieudzielenie umierającemu chłopakowi pomocy. Sąd rejonowy skazał Algierczyka na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 6 tys. zł grzywny. Sąd orzekł też zadośćuczynienie na rzecz rodziny zmarłego Daniela R. na łączną kwotę 10 tys. zł.

Wszystkie rozprawy biorących udział w zamieszkach po zabójstwie dobiegły już końca. Łącznie skazano ponad 40 osób.

mro

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5