Trwają poszukiwania ełczanina w Tajlandii. Na miejscu są już jego najbliżsi

2019-12-15 22:17:19(ost. akt: 2019-12-15 22:31:38)

Autor zdjęcia: Monika Tyszkiewicz/Facebook

Sprawa zaginięcia Mateusza poruszyła wiele serc. Na serwisie zrzutka.pl trwa akcja zbierania funduszu na akcję poszukiwawczą. Do Tajlandii polecieli już najbliżsi ełczanina.
Mateusz Juszkiewicz z Ełku. Najmłodszy brat Moniki, Michała i Małgorzaty. Najspokojniejszy z czwórki rodzeństwa. Grzeczny i miły. Miał ksywę Pucuś, bo jak był mały, to wszystko czyścił. Potem mu przeszło... Poszedł w muzykę - został DJ-em Denied. Ciągle szuka swojego miejsca na tym świecie. Jeździ i mieszka to tu, to tam. Najlepiej jest oczywiście w domu, u mamy. Mamy, która teraz szaleje z niepokoju, bo jej najmłodszy syn zaginął bez śladu u wybrzeży Tajlandii — pisze rodzica Mateusza. — Przyjemna, spontaniczna wycieczka kajakiem, żeby obejrzeć zachód słońca, okazała się koszmarem. Dla nas, rodziny On tam daleko walczy o życie (wierzymy w to mocno!!!), a my tutaj na miejscu chcemy Was prosić o wsparcie. Duchowe i materialne. Modlitwa ma wielką siłę. W Bogu teraz nasza nadzieja. Pomóżcie. Pomódlcie się za naszego Mateusza...

W serwisie zrzutka.pl trwa akcja zbierania funduszy na akcję poszukiwawczą. Bo ta prowadzona przez lokalne władze, ma się ku kocowi.

— Akcja ratownicza ma się ku końcowi, ale nie chcemy rezygnować z poszukiwań dwójki zaginionych u wybrzeży Tajlandii... Wszystkie środki, które zostaną tu zebrane, zostaną przeznaczone na akcję poszukiwawczą - w wodzie i na lądzie. W morzu i na wyspach... — pisze rodzina Mateusza.

Na miejscu są już najbliżsi Mateusza.

— Yanui Beach. Piękna plaża z tragiczną historią. Gdzie jesteś młody? Tajowie przyjęli nas z wielką życzliwością. Są mili i niezwykle pomocni. Cała okoliczna społeczność żyje tym wydarzeniem. Spotkałam Ukraińców, którzy od razu wiedzieli kim jesteśmy. Spotkałam Polaków, którzy wsparli dobrym słowem. Wciąż liczę na wielki cud. I modlę się o niego. Dołączcie do mnie. Po Mateuszu i Warakan wciąż nie ma śladu — napisała kilkanaście godzin temu na swoim profilu na facebooku Monika Tyszkiewicz, siostra zaginionego. — Ich historia poruszyła wiele serc. Tylu ludzi wciąż wierzy, że możemy im pomóc. Rano w poniedziałek mamy kolejne spotkanie z tajską policją. Niedziela jest tu niestety bardzo leniwym dniem... We wtorek spotkanie z zastępcą gubernatora prowincji i ambasadorem polskim, który przyleci z Bangkoku. Szukamy ekipy, która zajmie się... nie wiem czym ale się zajmie czym powinna. Łapiemy kontakty. Szukamy rozwiązań. I czekamy...

Jeśli chcecie pomóc w zbiórce funduszy zajrzyjcie tutaj.

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. przykre #2836071 | 81.15.*.* 15 gru 2019 22:36

    Tajalandia i wszystko jasne. Nie pierwszy i nie ostatni.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  2. orzysak #2836175 | 37.47.*.* 16 gru 2019 10:17

    Oglądałem taki film co tam się działo film to chyba kac vegaz Bankok

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Turysta #2836190 | 91.160.*.* 16 gru 2019 10:54

      Tajlandia do 1 sex biznes 2 handel organami 3 narkotyki

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. PiSowie wierzący #2836201 | 188.147.*.* 16 gru 2019 11:16

      Modlimy się za państwa najbliższych do Boga i liczymy na cud.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. ggg #2836279 | 155.136.*.* 16 gru 2019 13:06

      Mogła poruszyc rozum, nie seca........

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5