Elitarni specjaliści pomogą odnaleźć zaginionego Mateusza?

2020-01-23 14:36:18(ost. akt: 2020-01-23 14:40:05)

Autor zdjęcia: Monika Tyszkiewicz/Facebook

Zrozpaczona rodzina nadal prowadzi poszukiwania zaginionego w Tajlandii Mateusza Juszkiewicza. Ełczanina będzie próbowała odnaleźć elitarna grupa nurków, która 21 stycznia udała się do tego azjatyckiego kraju.
Mateusz Juszkiewicz i jego koleżanka z Tajlandii, Warakan Siriprakon, zaginęli 7 grudnia, w trakcie wyprawy kajakowej prowadzonej w okolicach urokliwej wyspy Phuket – celu wielu wypraw turystycznych. To właśnie tego dnia nawiązano ostatni kontakt z młodym turystą. Tego samego dnia znienacka pogorszyły się warunki pogodowe i kajak Mateusza oraz płynącej wraz z nim Warakan został ściągnięty na otwarte wody morskie.

Ełczanin poinformował telefonicznie swoich znajomych, aby zadzwonili do odpowiednich służb po ratunek. Poszukiwania podjęte przez policję, ratowników, a nawet wojsko, prowadzone zarówno na lądzie, jak i okolicznych wodach okazały się jałowe - niestety po dziś dzień, mimo podejmowanych przez lokalne władze wysiłków, los zaginionej pary pozostaje nieznany. W celu odnalezienia swojego bliskiego do Tajlandii ruszyła rodzina Mateusza, a dokładnie jego siostry. Niestety panie wróciły z azjatyckiego kraju z niczym.

— Jego wciąż nie ma a czas się nie zatrzymał. Cztery tygodnie... Cztery cholernie długie tygodnie! Po Mateuszu i Warakan nie ma śladu. A my możemy tylko czekać. Czekamy na zdjęcia satelitarne. Właściwie na to czy może nam to cokolwiek dać. Czy w tym czasie były robione nad obszarem, który nas interesuje? Czy będzie cokolwiek widać? Czy były tam satelity amerykańskie czy rosyjskie? Dużo pytań a cierpliwość ludzka... To co mogliśmy zrobić w tym temacie – zrobiliśmy — napisała na Facebook'u, na początku stycznia rodzina Mateusza.

Pojawiło się jednak światełko nadziei na odnalezienie zaginionej pary – rodzina prosiła o pomoc naszych krajowych specjalistów w wodnych poszukiwaniach. Bliscy liczą na to, że eksperci ustalą los Mateusza i towarzyszącej mu koleżanki.

— Dziś minął miesiąc (wpis na FB z 7 stycznia – przyp. red). Smutno nam bez niego... Zbieramy ekipę specjalistów, którzy chcą nam pomóc ustalić ci się stało w sobotnie popołudnie w okolicach plaży Ya Nui w Tajlandii. Mateusz Juszkiewicz i Werakan zaginęli a polscy nurkowie i eksperci od badania wypadków morskich tworzą plan działania.

Grupa Specjalna Płetwonurków RP wyruszyła do Tajlandii w celu poszukiwania zaginionej pary 21 stycznia, o czym poinformowała sama rodzina Mateusza.

— Dziś na Phuket poleciała nasza nadzieja! Nazywa się Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Maciej Rokus, Maciej Ciesielski i Paweł Michniak. Ludzie tak wspaniali, że długo by pisać. Może znajdą odpowiedzi na pytanie, które tak nas nurtują. Co się tam stało? Gdzie Mateusz i Warakan mogą być? W Tajlandii mają oni status osoby zaginionej/poszukiwanej, ale nie są prowadzone już tam żadne czynności. Czeka się na to, co czas przyniesie - czytamy na Facebook'u.

Rodzina ełczanina czeka również na analizy zdjęć satelitarnych, które także mogą rzucić światło na los zaginionej pary. Jednocześnie cały czas prowadzona jest poprzez portal Zrzutka.pl zbiórka pieniędzy, które pomogą opłacić szeroko zakrojone poszukiwania. Do jej zakończenia pozostały niespełna 3 tygodnie. Bliscy zaginionego Mateusza doceniają pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, zarówno tych, którzy poszukują zaginionej pary w ramach swoich obowiązków, jak i pomagających w dyskretny sposób.

— Bardzo chcę Wam podziękować. Za wszystko. Za miłe słowa pocieszenia i nadzieję. Za modlitwy. Za wpłaty na Zrzutkę! Uwierzcie, że płaczę ze wzruszenia jak widzę każdą wpłaconą złotówkę. Sami nie dalibyśmy rady. Są tez takie osoby, które pomagają po cichu ale bardzo skutecznie – czytamy na profilu facebook’owym siostry zaginionego podróżnika.

Od zaginięcia Mateusza i Warakan minęły już miesiące, a szanse na to, że para odnajdzie się cała i zdrowa, niestety maleją. Pozostaje wierzyć i trzymać kciuki, że podróżnicy odnajdą się i powrócą do swoich zrozpaczonych rodzin.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5