Jest koniec procesu. Ale wyroku wciąż nie ma

2020-02-12 19:27:02(ost. akt: 2020-02-12 19:46:39)

Autor zdjęcia: Kamil Mróz

Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok w sprawie zabójstwa przed kebabem w sylwestrową noc miał wydać na początku grudnia. Tak się jednak nie stało. Dziś odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie, ale wyrok również nie zapadł. Wydanie wyroku odroczono do 26 lutego.
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku toczy się sprawa zabójstwa, do którego doszło w sylwestrową noc w Ełku.

— Oskarżony to obywatel Tunezji, któremu prokurator postawił zarzut, że w dniu 31.12.2016 roku ok. godz. 22 w Ełku, używając noża wziął udział w bójce pomiędzy dwoma osobami i działając umyślnie z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, używając noża zadał mu nim cios w okolicę klatki piersiowej powodując ranę kłutą w okolicy bocznej lewej klatki piersiowej, co skutkowało rozwinięciem się wstrząsu krwotocznego i ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, będącej bezpośrednią przyczyną zgonu oraz spowodował ranę kłutą w okolicy bocznej lewej brzucha, o przebiegu powierzchniowym a także ranę kłuto-ciętą w okolicy ramiennej bocznej prawej o powierzchniowym przebiegu — czytamy w komunikacie rzecznika białostockiego sądu.

Z ustaleń Sądu Okręgowego w Suwałkach wynika, że w dniu zdarzenia oskarżony pomagał znajomemu, który prowadził w Ełku punkt gastronomiczny z kebabem. Około godz. 22.00 w lokalu pojawił się pokrzywdzony wraz z kolegą, kupili jedzenie, zachowywali się, arogancko, po czym pokrzywdzony wziął bez płacenia dwie butelki coli i wyszedł. Wybiegł za nim właściciel lokalu, między mężczyznami doszło do bójki. Wówczas oskarżony trzymając w ręce nóż, którym wcześniej kroił kebab, podbiegł do pokrzywdzonego i zadał mu kilka ciosów nożem, w tym śmiertelną ranę w serce. Gdy pokrzywdzony osunął się na chodnik, oskarżony ze znajomym wrócili do lokalu, oskarżony zdjął koszulkę i umył się.

Oskarżony w toku postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu wskazując, że użycie przez niego noża było niezamierzonym efektem jego interwencji podczas bójki właściciela lokalu i pokrzywdzonego.

W oparciu o opinię biegłego wykluczono, aby cios w serce pokrzywdzonego mógł mieć charakter przypadkowy, z uwagi na kierunek, precyzję i siłę ciosu.

W efekcie przeprowadzonego postępowania dowodowego Sąd Okręgowy przyjął, że oskarżony przystąpił do bójki mając przy sobie niebezpieczne narzędzie, a w trakcie zdarzenia powziął nagły i bezpośredni zamiar pozbawienia życia pokrzywdzonego i zadał mu cios nożem prosto w serce. Czyn ten charakteryzował znaczny stopień społecznej szkodliwości. Oskarżony pozbawił życia innego człowieka z powodu drobnej kradzieży i wypowiadanych zniewag na tle rasowym, dokonując w ten sposób swoistego samosądu, czym przekroczył wszelkie normy społecznie akceptowalne zarówno moralnie, jak i z prawnego punktu widzenia. Do okoliczności łagodzących zaliczył prowokacyjne zachowanie pokrzywdzonego, demonstrowanie wyższości rasowej, zuchwały zabór napojów. W konsekwencji Sąd Okręgowy wymierzył oskarżonemu karę 12 lat pozbawienia wolności. Orzekł także o zadośćuczynieniu na rzecz matki i siostry pokrzywdzonego.
W sprawie wniesiono dwie apelacje.

Obrońca oskarżonego, który zarzucił szereg uchybień w ocenie materiału dowodowego i poczynienie błędnych ustaleń faktycznych, domaga się uniewinnienia oskarżonego lub uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, zaś z ostrożności procesowej złagodzenia orzeczonej kary pozbawienia wolności i zmniejszenia zasądzonych kwot zadośćuczynienia.

Z kolei pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych wniósł o wymierzenie oskarżonemu kary surowszej.

Wyrok przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku miał zapaść już na początku grudnia. Tak się jednak nie stało. Kolejny termin został wyznaczony na 16 grudnia. Wówczas Sąd zdecydował o wznowieniu przewodu sądowego.

Rozprawa miał się odbyć 29 stycznia. Tak się jednak nie stało.

— Z uwagi na brak możliwości doprowadzenia oskarżonego do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku w dniu 29 stycznia 2020 r., termin rozprawy został przesunięty na dzień 12 lutego 2020 r. — wyjaśniał rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Dziś niestety również wyrok nie zapadł. Oskarżony złożył dodatkowe wyjaśnienia. Twierdzi m.in., że okoliczności tragedii były inne, niż przyjął sąd pierwszej instancji, zapewniał, że nie chciał zabić, bał się i bronił. Przeprosił również rodzinę.

— Sąd Apelacyjny w Białymstoku odroczył wydanie wyroku w sprawie sygn. akt II AKa 195/19 do dnia 26.02.2020 r., godz. 14.00 — informuje rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Do temat wrócimy.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. obiektywny #2867796 | 188.147.*.* 13 lut 2020 13:31

    Jestem za nadzwyczajnym złagodzeniem kary !!!! To osoby pokrzywdzone spowodowały całe zdarzenie ! Zwyczajni złodzieje !!! A obcokrajowiec jest takim samym człowiekiem jak każdy z Nas . Niezależnie od koloru skóry i wyznania.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. ggg #2867613 | 79.187.*.* 13 lut 2020 09:15

    Jak zwykle KASTA ma czas. Gdzie im się tam spieszy . Do rozprawy gość będzie siedział więcej lat niż ich dostanie do odsiadki a potem oskarży Państwo i my wszyscy podatnicy mu za to zapłacimy.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5