Odłożyli karabiny i... pomagają odrabiać lekcje

2020-05-08 19:38:15(ost. akt: 2020-05-08 19:42:43)

Autor zdjęcia: Terytorialsi

SPOŁECZEŃSTWO || Wspólne odrabianie lekcji, wypieki i… sałatki. Terytorialsi z naszego województwa pomagają personelowi i dzieciom z ełckiego domu dziecka. Współpraca jest bardzo udana, a obie strony snują już plany na przyszłość.
W ramach współpracy z placówką opiekuńczo-wychowawczą, Domem św. Faustyny "Pomocna Dłoń" Caritas Diecezji Ełckiej, żołnierze 4 Warmińsko – Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej pomagają opiekunom w procesie wychowania i edukacji pedagogicznej. W jaki sposób? Zapytaliśmy o to dyrektora ełckiej placówki oraz sztab Terytorialsów.

— Codziennie między godz. 9:00 a 15:00 do każdej placówki (4) jest oddelegowany żołnierz, który pomaga dzieciom, głównie w lekcjach. Dzieci wizyty Terytorialsów odbierają bardzo pozytywnie — mówi dyrektor Domu św. Faustyny, Marcin Chilicki.

Jak dodaje, to także pomoc dla personelu, który może być nieco odciążony w intensywności swoich obowiązków.

— Jeden czy dwóch wychowawców musi pomagać około 14 podopiecznym placówki. Ogarnięcie zajęć edukacyjnych w dobie koronawirusa spadło na pracowników i to jest pewna trudność. Każda pomoc w tym zakresie jest bardzo wskazana, zwłaszcza przy odrabianiu z dziećmi lekcji — precyzuje szef Domu św. Faustyny.

Obrazek w tresci

Pomoc świadczona przez wojskowych względem podopiecznych nie ogranicza się tylko do edukacji sensu stricte. Żołnierze pomagają w przygotowywaniu posiłków, w tym wypieków. Wszystko to pomaga złapać z dziećmi szybki kontakt. Jest to tym cenniejsze, iż podopieczni potrzebują ciepła i zainteresowania innych osób, co daje im nieskrywaną radość, którą dzielą z żołnierzami i pozostałymi opiekunami. Ponadto dzieci zyskują kontakt z nowymi osobami, które urozmaicają ich czas, służą pomocą i radą.

Jak dowiedzieliśmy się w szefostwie 41. Batalionu Lekkiej Piechoty w Giżycku, ze współpracy z ełckim domem dziecka zadowoleni są także sami wojskowi. Przyczynkiem do zorganizowania akcji pomocowej był fakt, iż jeden z żołnierzy „zaprzyjaźnionych” z Domem św. Faustyny szepnął kilka słów na ucho swoim dowódcom, a ci postanowili pomóc.

— Stanowimy wsparcie dla opiekunów pracujących w placówce. Nasi żołnierze-kandydaci do tej akcji zgłaszają się sami i podlegają pewnej weryfikacji. Przydaje się doświadczenie wielu z nich jako terapeutów, nauczycieli. Staramy się właśnie takie osoby oddelegowywać do takich przedsięwzięć — tłumaczy Anna Tunkiewicz, specjalistka ds. komunikacji w 41. Batalionie Lekkiej Piechoty w Giżycku.

Współpraca na linii wojskowi - Dom św. Faustyny ma planowo potrwać do 15 maja, a kolejny, ewentualny etap jest uzależniony od rozwoju bieżącej sytuacji związanej z koronawirusem. Póki co przebiega ona niezwykle udanie, a ta akcja pokazuje, że wojsko to nie tylko karabin, ale także zbiór pewnych zasad, m.in. tej mówiącej o niesieniu pomocy obywatelom. W takiej formie i zakresie, w jakim jest to możliwe.

Obrazek w tresci

— Terytorialsi są po to, aby służyć pomocnym ramieniem i bardzo chętnie wchodzimy w takie inicjatywy. Jeżeli będzie zgoda dyrektora (Domu św. Faustyny) to postaramy się zorganizować więcej takich akcji z naszej strony — podkreśla Anna Tunkiewicz.

Kolejna okazja do realizowania misji pomocowej w ełckim domu dziecka widnieje już na horyzoncie. 1 czerwca wypada Dzień Dziecka, a żołnierze już wstępnie myślą nad tym, jak zorganizować podopiecznym Domu św. Faustyny czas w tym wyjątkowym dla nich dniu.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5