Pędząc na koniu czuję ekscytację i adrenalinę
2020-10-14 18:18:57(ost. akt: 2020-10-15 19:31:41)
NASZE PASJE || Aleksandra Zalewska swoją przygodę z jeździectwem rozpoczęła niedawno, bo rok temu, ale już odniosła znaczące sukcesy. To zasługa dobrej trenerki, niezwykłej pracowitości Oli oraz jej pasji do jeździectwa i miłości do koni.
Hippika, czyli sportowe uprawianie jazdy konnej, jest coraz bardziej popularną dyscypliną w naszym kraju. To zasługa wyjątkowości tego hobby – obcowania na żywo ze zwierzętami, gdzie liczy się pełna współpraca między jeźdźcem, a wierzchowcem. Samo jeździectwo, w mniejszym lub większym stopniu, to także dla pasjonatów sposób na życie. Na koniu odpowiednio: odpoczywają jadąc stępem, lub nabierają energii galopując niczym pędzący wiatr.
Te wszystkie emocje są doskonale znane Aleksandrze Zalewskiej, 15 – latce, która pokochała jazdę konną już od momentu, gdy dosiadła swojego pierwszego wierzchowca. Dużą rolę tutaj odegrał jej brat, który wyszedł pewnego dnia z ciekawą propozycją.
— Zamiłowanie do koni wzięło się z przypadkowego przejazdu koło stajni. Wtedy brat zażartował, że może pójdziemy na swoją pierwszą jazdę. I tak to się zaczęło — mówi nastolatka, która przygodę z jeździectwem rozpoczęła rok temu.
Zaczynała w stosunkowo późnym wieku, ale, jak mówi jej trenerka, Ewa Szmidt, bardzo szybko się rozwijała. Zawdzięcza to niesamowitej pracowitości.
— Ola troszkę wcześniej jeździła, ale jak do mnie przyszła to umiała w zasadzie tylko zagalopować. Była jednak tak zaparta, że w ubiegłe wakacje potrafiła jeździć po trzy, cztery godziny dziennie — mówi Ewa Szmidt, pod której okiem dziewczyna szkoli się w arkanach jeździectwa w Klubie Jeździeckim „Hadrian” w Regielnicy. Ola także pokochała nową pasję i poświęciła się jej bezgranicznie. Efekty przyszły bardzo szybko.
— Widziałam, że bardzo chce. Zaczęła ze mną jeździć w lipcu, a już we wrześniu zrobiła tzw. brązową odznakę, taki egzamin, bez którego nie można przystąpić do jakichkolwiek zawodów — chwali podopieczną pani Ewa.
15-latka wiąże z hippiką poważne plany, być może zajmie się nią zawodowo. O tym, że jest na dobrej drodze świadczą jej sukcesy. I to nie byle jakiej rangi. Aleksandra to Mistrzyni Warmii i Mazur kucy 2020 oraz Wicemistrzyni Halowego Pucharu Warmii i Mazur kucy 2020. Ma na siebie plan. Ma nawet swój wzór do naśladowania.
— Jeździectwo będzie ciągle moją pasja, ale mam nadzieję, że w przyszłości połączę to z kariera zawodową. Wzoruję się na Aleksandrze Kierznowskiej — mówi 15-letnia Ola.
Na ostatnich zawodach nastoletnia adeptka hippiki jeździła na „Little Ear” (zwanym Karolkiem). Obecnie jest na etapie przesiadania się z kucyka na własnego, już dużego konia. To spory koszt finansowy i niemały wysiłek włożony w poszukiwania. Liczy się osobowość zwierzęcia. Tutaj nie może być przypadku. Obie strony muszą zgodnie współpracować i zgrywać się charakterami.
— Taki koń, dopasowany w tej chwili do umiejętności Oli, to koszt 60-80 tys. zł. Powinien być w wieku od 8 do maksymalnie 12 lat. Konia dla siebie jest tak naprawdę bardzo ciężko znaleźć. Musi się dopasować do jeźdźca, a ten do niego. Więc to wcale nie jest takie łatwe, że się wsiądzie na każdego i będzie się sobie radziło – tłumaczy Ewa Szmidt.
Na koniu można odpocząć, można także – jak wspominaliśmy – nabrać energii. Jakie emocje związane z jazdą konną najbardziej ceni sobie Ola?
— Pędząc na koniu czuję ekscytację i adrenalinę – podkreśla nastolatka.
MCH
fot. Ewa Szmidt Klub "Hadrian"
fot. Ewa Szmidt Klub "Hadrian"
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Art #2986833 | 10.10.*.* 16 paź 2020 11:45
ciekawe jak by tobie było na moim rumaku..
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)