Rządowy zakaz na trzy dni pogrzebał ich branżę

2020-11-08 11:33:28(ost. akt: 2020-11-08 13:01:36)
Zamknięte cmentarze

Zamknięte cmentarze

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

SPOŁECZEŃSTWO || Tuż przed Wszystkich Świętych władze kraju zamknęły cmentarze. Na lodzie zostali sprzedawcy kwiatów i zniczy. Jak bardzo stracili na rządowych zakazach i co o nich myślą? Rząd zapowiada pomoc.
Decyzja o tym, że przed ważnym dla wszystkich Polaków świętem Wszystkich Świętych cmentarze zostaną zamknięte zapadła dosłownie w ostatniej chwili. Wcześniej przedstawiciele rządu zapewniali solennie, że taki ruch nie zostanie podjęty.
Zamknięcie cmentarzy 1 listopada nie wchodzi w grę. To wielka polska tradycja — zapewniał 8 października Jarosław Gowin.

Teraz, już po cmentarnym zamieszaniu, wielu ekspertów z pogranicza polityki i gospodarki mówi, że tradycją stało się łamanie przez rząd własnych zapewnień. Trzeba obiektywnie przyznać, że jak na razie wychodzi mu to bardzo dobrze.

Na niespodziewanej i nagłej decyzji o zamknięciu cmentarzy stracili mocno ludzie z branży handlowej zajmujący się sprzedażą kwiatów i zniczy – nieodłącznych elementów Wszystkich Świętych i tego czasu poświęconego na kontemplacji naszych bliskich, którzy już odeszli i mają problemy tego świata za sobą. Jednym z grona poszkodowanych ełckich przedsiębiorców jest Kazimierz Zieliński, lider na lokalnym rynku. Czy potrafi oszacować straty?
Jeszcze tak naprawdę nie jest powiedziane, że straciliśmy. Walczymy, aby te straty były jak najmniejsze. Na pewno najbardziej dotkliwa jest strata moralna. Handel ma inne prawa, niż nasze życie codzienne i jest dostosowany do klientów. Rząd chyba tego nie rozumie — mówi pan Kazimierz.

Jak wygląda ten problem z punktu widzenia producentów i sprzedawców?
Produkcja była na tym samym poziomie, jak przez ostatnie 5 lat, czyli od czasu, kiedy wyspecjalizowaliśmy się w chryzantemach. W bardzo dużym stopniu byliśmy nastawieni na sprzedaż hurtową i detaliczną. U nas zawiodła tylko sprzedaż hurtowa, a tutaj wchodzą w grę prawa handlu. Hurtownicy przyjęli zaledwie 1/5 tego co w latach ubiegłych. W detalu sprzedaliśmy póki co 20% tego co przewidzieliśmy do sprzedaży –— tłumaczy właściciel Gospodarstwa Ogrodniczego Zielińscy.

Wieloletnia praktyka wskazuje, że kwiaty na groby kupowało się 30 i 31 października oraz 1 listopada. U pana Kazimierza sprzedawało się wówczas ok. 80% produkcji, a te zakazy wywróciły jego plany. A miał je, wraz z synami, opracowane zgodnie z zasadami panującymi na rynku handlu. Wcześniej czuli przez skórę, że coś może pójść nie tak.
Jeszcze wcześniej w październiku, gdy zaczęła wzrastać liczba zarażonych, prosiliśmy urząd miasta o udostępnienie nam miejsc do sprzedaży, aby ją rozciągnąć czasie. Przewidywaliśmy, że coś może wyskoczyć.

Co ciekawe, pan Kazimierz, jako najbardziej dotkliwą stratę wskazuje tą „moralną”, a nie handlową.
Największą stratą jest strata moralna. Poniżono nas, rolników, handlarzy, pełnoprawnych obywateli. Potraktowano nas jak niewolników, którzy robią coś „na siłę”. Jestem człowiekiem wolnym i mam prawo wyboru — podkreśla ełcki przedsiębiorca.

A co myśli o rządowych planach skupu interwencyjnego? Władze kraju, wzorem władz „słusznie minionego systemu”, zapowiedziały tzw. skupy interwencyjne - odkupienie od handlarzy niesprzedanych kwiatów i zniczy. Przecieki z rządu mówią o cenie 11 zł od rośliny. Nad ceną zniczy jeszcze rządowi eksperci się głowią.
To poniżająca sprawa, jałmużna. Odbieram to jako osobiste poniżenie mnie jako rolnika i przedsiębiorcę. Od lat „walczę” w Ełku o swoje własnymi rękoma, jestem dumny, że stworzyłem coś, co daje zatrudnienie ludziom. Nawet w czasach pandemii zatrudniamy do 20 osób. Propozycja rządu to próba wybicia pcheł młotkiem — kończy właściciel GO Zielińscy.

Mniej rozmowny jest jeden z przedstawicieli ełckich handlarzy zniczy. On także czekał na czas „prosperity” i również zabolała go decyzja o zakazie wstępu na cmentarze. Chyba nawet boli go do dzisiaj.
Szkoda naprawdę, jak to się mówi „strzępić ryja”, co ten rząd wyprawia. Trąbili w telewizji, że nie wprowadzą, a wprowadzili. A teraz co? Zakaz niby jest, a cmentarz u nas w Ełku był tak naprawdę otwarty — żali się sprzedawca.

Poratowali mnie ciut ludzie z sobotniego marszu ulicami miasta, którzy kupili kilka zniczy. Ale za to normalnie, jak w tym czasie co roku, ludzie kupowali sporo to teraz nic. Tragedia. Już więcej sprzedałem na początku miesiąca. Skup zniczy? Jaki skup jak nie ma jeszcze nawet ceny. Kasę wezmę, ale ta władza straciła już na zawsze moje zaufanie — dodaje rozgoryczony sprzedawca.

Epidemia nie pozostawiła nam innej możliwości, ale mimo to chcę przeprosić wszystkich, w których decyzja o zamknięciu cmentarzy uderzyła najmocniej — powiedział kilka dni temu na konferencji prasowej Premier RP Mateusz Morawiecki.

Władze obiecały także wspomniane wcześniej rekompensaty. Wstępnie jest mowa o wsparciu w wysokości 180 mln zł. Trwają prace nad szczegółowym rozporządzeniem regulującym kwestie rządowego interwencyjnego skupu kwiatów i zniczy.

MCH

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. haha #3003929 | 10.10.*.* 9 lis 2020 15:42

    to ja mogę najwięcej narzekać, bo ja NIE GŁOSOWAŁEM za PiS. dlaczego mam za to cierpieć? daliście się sprzedać za obietnice nie do pokrycia, to teraz płaczcie. macie to co wybraliście!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  2. klara #3003761 | 10.10.*.* 9 lis 2020 10:10

    https://samoswiadomi.pl/wp-content/uploa ds/2020/11/Ludobojstwo-COVID-skonwertowa ny-1.pdf

    odpowiedz na ten komentarz

  3. edek #3003726 | 10.10.*.* 9 lis 2020 09:20

    Rząd płaci 20 zł za doniczkę chryzantem. Warunek, że sprzedawca musi mieć ich ponad 50 szt. To mało? Przecież producenci kwiatów sprzedają je dla handlarzy po 10 - 12 zł za doniczkę. Niech nie mówią bzdur. Wszystkie kwiaty zostaną odkupione. Ja przed zakazem kupowałeł średniej wielkości chryzantemy doniczkowe po 15 zł pod cmentarzem.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  4. J. #3003668 | 10.10.*.* 9 lis 2020 07:19

    Z całym szacunkiem do Pana działalności Panie Zieliński, ale czy Pana zarobek ponad wszystko. Do piątku sprzedaliscie już wiekszą część chryzantem bo przecież handlujecie hurtowo. A 11 zł zapłaty za doniczkę to jałmużna? W markecie chryzantema kosztowała 5-12 zł.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. tadeusz #3003626 | 89.228.*.* 8 lis 2020 22:16

    kaczor odkupi zawiezie dla brata i w polach gliniane mamryje obstawi,,,

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5