„Dobro Wspólne” podsumowuje mijający rok

2020-12-31 20:09:51(ost. akt: 2020-12-31 20:35:09)

Autor zdjęcia: Dobro Wspólne

Zamieszanie ze stawkami i sposobem naliczania opłat za śmieci, regulacje rządowe, które obniżyły dochody miasta oraz zbyt mała subwencja oświatowa zmuszająca samorząd do dokładania na edukację z własnych środków – takie zagadnienia wymienia Przewodniczący Klubu Radnych Miejskich „Dobro Wspólne” gdy przychodzi czas na podsumowanie minionego roku pod względem prac jego klubu.
Koniec roku to tradycyjnie czas podsumowań i rozrachunków, także w lokalnym życiu politycznym. I o ile można by pokusić się o klasyczne zestawienie aktywności, czy to radnych, czy włodarzy, ten pomysł wyjątkowo w tym roku wyglądałby bardzo dziwnie – życie przemodelowała nam epidemia koronawirusa, która sparaliżowała i postawiła do góry nogami porządek rzeczy, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni od zawsze. Dotyczy to także pracy samorządu miejskiego, w tym klubów radnych miejskich, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Bogusław Wisowaty, Przewodniczący Klubu Radnych „Dobro Wspólne”, od kilku lat największej takiej siły politycznej w Radzie Miasta Ełk.

Bogusław Wisowaty wymienia kilka kwestii związanych z pracami ełckiej rady, które miały wyjątkową wagę gatunkową lub dały się zapamiętać z perspektywy ciężkich prac jego klubu w wyjątkowy sposób. Chyba najważniejszą z perspektywy mijającego roku wydaje się ta związana z szeroko pojętą gospodarką odpadami, a dokładniej metodami naliczania oraz wysokością opłat za śmieci.

Temat był bardzo kontrowersyjny, a gdy radni uchwalili początkowe regulacje mówiące o podwyżkach i to dużych, zaczęto organizować protesty. Winą za wysokie stawki nowych opłat oraz sposób ich naliczania obarczano radnych, w tym tych z klubu „Dobro Wspólne”. Bogusław Wisowaty już wówczas starał się tonować nastroje i tłumaczył, że nie można winą obarczać wyłącznie samorządy.
— To nie jest tak, że my jesteśmy ci źli, przeciw mieszkańcom Ełku. Tutaj sporo winy za podwyżki śmieci jest po stronie władz rządowych, z czego wielu nie zdaje sobie sprawy — precyzuje szef największego klubu radnych w Radzie Miasta Ełk i przypomina, jak wyglądają twarde fakty w tej kwestii.

Wzrost (ponad 100 proc.) kosztów unieszkodliwiania frakcji energetycznej, znacząca podwyżka tzw. opłaty marszałkowskiej (jeszcze 3 lata temu wynosiła 70 zł za tonę, w tej chwili to 270 zł), rozregulowanie rynku surowców wtórnych (np. makulatura) – to wszystko jest zasługą regulacji rządowych i według Przewodniczącego Klubu Radnych „Dobro Wspólne” sprawiło, że ratuszowi radni i miasto mieli nie lada orzech do zgryzienia starając się ustalić nowe stawki i regulacje związane z segregacją odpadów. Niestety samorządy nie mogły zastanawiać się w nieskończoność, a gdy temat został podjęty i ustalono nowe stawki, radni znaleźli się pod krytyką części mieszkańców, którzy żalili się na zbyt wysokie i „niesprawiedliwe” opłaty, zwłaszcza dla gospodarstw jedno i dwuosobowych.

Jak zwraca uwagę szef najliczniejszego klubu radnych miejskich, demokracja kieruje się swoimi prawami i jednym z nich jest te mówiące o tym, że w przypadku różnicy zdań i poglądów, w pierwszej kolejności sięga się po dialog, jako narzędzie rozwiązywania spraw spornych. I gdy rozżaleni mieszkańcy zaczęli protestować przeciw uchwalonym stawkom, Prezydent Ełku oraz radni miejscy, w tym klubowi koledzy i koleżanki Bogusława Wisowatego, taki dialog podjęli.

Na jednej z sierpniowych sesji Rady Miasta Ełk, radni podjęli uchwałę w sprawie uznania za zasługującą na uwzględnienie petycję wniesioną w imieniu mieszkańców miasta Ełku przez jednego z mieszkańców. Mówiła ona o potrzebie ustalenia niższych opłat i bardziej uczciwego sposobu ich naliczania. W petycji mieszkańcy wskazywali, że jednym z rozwiązań, według nich najbardziej uczciwym, może być zużycie wody.

Finalnie ełccy radni na Sesji Miejskiej, która odbyła się 21 października, zadecydowali o nowych zasadach naliczania opłat za śmieci. Spośród trzech projektów największe poparcie otrzymał ten złożonych przez klub Koalicji Obywatelskiej-Lewicy z autopoprawką prezydenta. Radni „Dobra Wspólnego” kierując się dobrem mieszkańców oraz mając świadomość, że skuteczne i kompromisowe rozwiązania można, a nawet warto popierać, niezależnie od przynależności klubowej/politycznej, jednomyślnie poparli uchwałę optującą za powyższym projektem. Nowe stawki wynoszą 58 złotych od gospodarstwa domowego, 24,50 dla osób samotnych i 49 złotych dla gospodarstw dwuosobowych. W tych dwóch pozostałych przypadkach będzie to się wiązało z wykazaniem niskiego zużycia wody.

— Uchwalone wcześniej regulacje, na które skarżyli się, zasadnie zresztą, mieszkańcy, były niejako koniecznością. Trzeba było wypracować jakieś rozwiązanie i stąd ta stawka z przetargu. Samorząd musiał podjąć jakąś decyzję i była to najlepsza, jaką mogliśmy podjąć w tamtej sytuacji. Gdybyśmy tego nie zrobili, miasto - dosłownie i w przenośni - zostałoby zawalone śmieciami. Niestety, ale również budżet musi się spiąć. Poparliśmy jako klub („Dobro Wspólne”) petycję wniesioną przez mieszkańców, bo też jesteśmy za zmianą metody naliczania opłat. Na pewno decyzje jakie zapadły, mają na celu ulżenie mieszkańcom, właśnie tym najuboższym i samotnym, zwłaszcza seniorom, którzy w obliczu pandemii mają jeszcze trudniej, niż zazwyczaj. Z kolei kryterium w postaci zużycia wody pozwoli bardziej dopilnować, czy miasto nie jest oszukiwane co do liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo — mówi na temat kwestii zamieszania dotyczącego stawek i regulacji gospodarowania odpadami przez miasto, szef klubu radnych „Dobro Wspólne”.

Przewodniczący Wisowaty, podsumowując mijający rok, zwraca uwagę jeszcze na jedną problematyczną kwestię, która według niego będzie dokuczała samorządowi ełckiemu już w kolejnym roku. Chodzi o rządową subwencję oświatową, która – w świetle rosnących wydatków samorządów na oświatę – jest coraz mniejsza. Bogusław Wisowaty zdaje sobie sprawę z istoty problemu, widzi i obawia się jego długofalowych skutków.

— Z inicjatywy Prezydenta Ełku na sesji z początku tego roku (styczeń 2020) Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie apelu skierowanego do rządu. Uważamy, że władze centralne powinny zapewnić w budżecie państwa środki finansowe na pokrycie nadkładanych na samorządy zadań, w tym przede wszystkim z zakresu utrzymania oświaty — podkreśla Przewodniczący klubu „Dobro Wspólne”.
Bogusław Wisowaty zwraca uwagę, że w ostatnich latach (dokładnie w 2019r.) polski rząd uchwalił regulacje prawne niekorzystne dla samorządów. Z jednej strony ograniczone zostały dochody samorządów, a drugiej coraz większe wydatki – w tym na utrzymanie oświaty. Wzrastające rządowe podwyżki wynagrodzeń nauczycieli i minimalnej płacy nie idą w parze z odpowiednim wzrostem subwencji rządowej. Wydatki, jakie ponosi każdego roku miasto Ełk na szkolnictwo na stopniu podstawowym z własnych środków to kolejno: w 2016 r. – 25,6 mln zł; w 2017 r. – 27,7 ml zł; w 2018 r. – 34 mln zł; w 2019 r. – 37,9 mln zł; w 2020 r. – 48,8 mln zł.

Przewodniczący widzi także problem w rządowych regulacjach finansowych, których – być może niezamierzoną - ofiarą zostanie nasze miasto.
— Na zmianach związanych z dochodami miasta z PIT-u Ełk stracił w mijającym roku niemal 8 mln zł (dokładnie 7,9). Przełoży się to stratę dochodów w następnych miejskich budżetach, a ta strata będzie rosła. Szacunki mówią o 9,5 mln w 2021 roku i 10,6 w 2023. To sporo – precyzuje Bogusław Wisowaty i dodaje: - kolejny problem to obciążenia dla budżetów w postaci opłat na rzecz funduszy gospodarki wodnej i ochrony środowiska. Przyszły rok będzie dla wszystkich bardzo wymagający. Żałuję, że Rada Miasta nie skłoniła się do poparcia, jak dobrze wszyscy wiemy – trudnej dla nas wszystkich i mieszkańców – decyzji, o nieznacznym, wręcz symbolicznym podwyższeniu stawek podatkowych, o co wnioskował Prezydent miasta, Tomasz Andrukiewicz.

Jak wspomniano na początku, koronawirus dał się nam wszystkim we znaki, a jego mroczny cień zawisł nad każdym aspektem życia społecznego, jak i gospodarczego, oczywiście w tym tego toczącego się w lokalnych samorządach, takich jak nasz.

Tym niemniej szef największego klubu radnych miejskich chciałby pamiętać o tych momentach, w których mechanizmy demokracji oparte na współpracy i dialogu sprawdziły się z korzyścią dla mieszkańców i przy dużym udziale jego klubu. Jednym z takich była kwietniowa inicjatywa ponownego otwarcia ełckiego targowiska miejskiego, której jednym z pierwszych inicjatorów było „Dobro Wspólne”. Taka petycja z podpisem Bogusława Wisowatego w imieniu jego klubowych kolegów i koleżanek trafiła na biurko Tomasza Andrukiewicza, a ten po wysłuchaniu opinii przedsiębiorców, ekspertów oraz radnych, wydał pozytywną decyzję.

Do sukcesów w tym ciężkim pod każdym względem roku należy także zaliczyć uchwalenie budżetu, co miało miejsce na sesji z 16 grudnia i zostało procedowane większością głosów. Za głosowało 16 radnych, przeciw było 5, a dwóch wstrzymało się od głosu. W nowym roku zagrożone były m.in. niektóre imprezy miejskie, jak np. Runmageddon, Mulatka, Ogień i Woda czy Lato Balonowe, ale ostatecznie udało je się w jakiejś formie zachować. Inwestycje miejskie będą kontynuowane, a Bogusław Wisowaty optymistycznie wyraża nadzieję, że rada miasta będzie wspierała wszelkie aktywne próby ubiegania się o ewentualne dofinansowanie, które pozwoli na zamortyzowanie problemów jakie wygenerowała epidemia koronawirusa, a jakie zapewne dadzą o sobie znać w pełniejszym zakresie już w nadchodzącym roku.

Dlatego składając noworoczne życzenia mieszkańcom naszego miasta, szef największego klubu radnych w Ełku, stawia na sprawdzony zestaw.
— W imieniu Klubu Radnych „Dobro Wspólne” chciałbym w Nowy Roku życzyć wszystkim dużo pogody ducha, wytrwałości w realizacji zamierzonych postanowień oraz mnóstwo zdrowia. Przyda się nam wszystkim — mówi Bogusław Wisowaty.

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5