Drzewny problem za "filarami". Wycinka czy prace pielęgnacyjne?

2021-03-17 17:53:22(ost. akt: 2021-03-17 18:05:06)

Autor zdjęcia: archiwum czytelnika

SPOŁECZEŃSTWO || Mieszkańcy jednego z ełckich osiedli poprosili nas, abyśmy przyjrzeli się sprawie – jak to określili – wycinki drzew, prowadzonej tam przez Świt. Twierdzą, że została przeprowadzona brutalnie i pytają „dlaczego”.
Chodzi o teren zielony wewnątrz osiedla u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Mickiewicza. Mieszkańcy o całej sprawie poinformowali nas telefonicznie. Żalili się, że w ten wtorek (16 marca) zaskoczył ich warkot silnika dochodzący zza okien.

U nas na osiedlu Północ przy bloku Wojska Polskiego 50 i Mickiewicza 1 pojawił się jakiś traktor i dwóch panów, a ci obcięli drzewa na ¾ ich wysokości, świerki, które rosły przy ostatnich klatkach. Teraz sterczą te kikuty, niczym to nie jest zabezpieczone no i pozbawiono nas tak pięknych drzew. Niektórzy z nas mieszkają tu od 50 lat, dlaczego takie coś nam się robi? Poprzednia ekipa spółdzielni też obcinała „bezczelnie” drzewa. Mam bardzo nasłonecznione mieszkanie, drzewa dawały miły cień, a do tego jak się wychodziło na balkon to pięknie było czuć ich zapach. Pozbawiono nas tego. Na co komu wycięta, cała choinka? — utyskuje emeryt, który z racji pandemii znaczną większość dnia spędza w domu.

Obrazek w tresci

Starszy pan mówi, że mężczyźni, którzy pojawili się na miejscu „wycinki” wraz z „dziwnym” czerwonym traktorkiem, mieli ubrania cywilne. Udało mu się jednak zidentyfikować dla kogo pracują.

Był na miejscu pracownik spółdzielni bo widziałem, że coś notował w zeszycie.

Czy zatem ową „wycinkę” prowadziła spółdzielnia Świt? Okazuje się, że tak. Na czym zatem polegały prace?

Prowadzone są zabiegi pielęgnacyjne i to takie, które są konieczne do wykonania. Przede wszystkim przycinane są te gałęzie, które wychodzą na sąsiednią działkę — powiedział nam telefonicznie pracownik spółdzielni Świt w Ełku i przy okazji odniósł się do „zarzutów” mieszkańców o wycinanie drzew na „3/4 wysokości”.

Te świerki nie zostały ucięte na ¾ wysokości, tylko przycięte dokładnie w tym samym miejscu, w którym zostały przycięte kiedyś, jak były młodymi drzewami. To w ogóle są drzewa posadzone przez mieszkańców, bez jakiegokolwiek uzgodnienia ze spółdzielnią — zwraca uwagę pracownik Świtu.

Podaje również ważne powody tego, że takie prace pielęgnacyjne są prowadzone w takim, a nie innym zakresie.

Te drzewa są na tyle blisko elewacji, że musimy pilnować aby nie rosły do takiej wysokości, że mogą dokonać szkód. Staramy się z tego powodu utrzymać je na tej samej. Poza tym tam też znajduje się biegnąca również pod ziemią infrastruktura. O nią też musimy dbać. Dokonujemy takiej przycinki, na jaką logika i przepisy pozwalają. Cieszę się, że możemy wyjaśnić szerszemu gronu, że nie niszczymy drzew tylko wykonujemy konieczne obowiązki — tłumaczy Spółdzielnia Świt.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5