W ciągu pół roku na śmieci wydaliśmy 6 milinów!

Dokładnie 1 czerwca ubiegłego roku odbył się pod ełckim ratuszem duży protest przeciwko przyjętym wówczas stawkom za odbiór odpadów. System ten był krzywdzący przede wszystkim dla gospodarstw jedno i dwuosobowych.

W międzyczasie wprowadzono zmiany stawek. Te, które obowiązywały m.in. w pierwszym półroczu tego roku to 58 zł za każde gospodarstwo domowe lub 24,50 zł za jedną osobę przy zużyciu wody nieprzekraczającym 4 metrów sześciennych i 49 zł za dwie osoby przy zużyciu wody nieprzekraczającym 8 metrów sześciennych.

Czy system się wówczas bilansował? O zestawienie przychodów i kosztów związanych z systemem gospodarowania odpadami wystąpił do miejskich urzędników radny Krzysztof Wiloch. Co czytamy w odpowiedzi?

Do tego należałoby doliczyć koszty upomnienia i odsetki podatkowe w łącznej kwocie 6 471.02 zł.

A co z wydatkami?

Wartość faktur za odbiór odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości położonych na terenie Gminy Miasta Ełku (...) i ich transport do PGO "Eko-MAZURY" — 2 785 610,64 zł

Wartość faktur za zagospodarowanie odpadów komunalnych w PGO "Eko-MAZURY" — 3 037 435,84 zł

Suma pozostałych kosztów — 245 926,59 zł

Oznacza to, że w ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku zrobiła się "górka" w kwocie blisko 930 tys. zł.

Jak mówi Krzysztof Wiloch, sytuacja ta ma związek z systemem opłat w pierwszym półroczu. "Górka" mogła powstać m.in. dzięki płaceniu przez gospodarstwa jedno i dwuosobowe kwoty 58 złotych za śmieci.

Od 1 lipca obowiązują nowe stawki. 58 zł za każde gospodarstwo domowe zamieszkujące daną nieruchomość lub 22 zł za każdą osobę zamieszkującą daną nieruchomość (przy spełnieniu nw. kryterium), tj.:
22 zł za jedną osobę przy zużyciu wody nieprzekraczającym 4 m3,
44 zł za dwie osoby przy zużyciu wody nieprzekraczającym 8 m3.

Wprowadzono też program osłonowy, który jest skierowany do jedno i dwuosobowych gospodarstw domowych, które m.in. dysponują dochodem nieprzekraczającym 300% ustawowego kryterium dochodowego (indywidualnie lub na osobę w rodzinie) i przekraczają 4m3 miesięcznego zużycia wody na jedną osobę w rodzinie.

Zdaniem radnego Wilocha teraz obowiązujące przepisy urealnią wpływy do budżetu, bo wiele właśnie tych małych gospodarstw domowych skorzysta z niższych stawek.

W rozmowie zwraca też uwagę na problem ponad 2 tys. adresów, których właściciele deklarują, że są niezamieszkałe, a ze zużycia wody wynika, że ktoś tam jednak pomieszkuje...

Zgodnie z przepisami jeśli w rozliczeniach cały czas będzie "górka", samorząd będzie musiał przeznaczyć te pieniądze tylko na system gospodarowania odpadami, a nie na żadne inne cele. Z kolei jeśli tych pieniędzy zabranie, wówczas będzie musiał dołożyć z budżetu miasta.