Jak wyglądał Ełk sto lat temu? Opowieść o przedwojennym obrazie

2022-01-11 14:02:46(ost. akt: 2022-01-11 18:22:35)
"Panorama Ełku" po renowacji

"Panorama Ełku" po renowacji

Autor zdjęcia: TME/YT

Aktywne na niwie społecznej Towarzystwo Miłośników Ełku właśnie ruszyło z nową inicjatywą. „O Ełku przy kawie” to docelowo cykl youtubowego formatu wideo opracowanego przez pp. Karasia i Achramowicza. W ramach premiery na warsztat wzięto nieco zapomniany obraz prezentujący przedwojenny Ełk. O „Panoramie Ełku” opowiedział Stanisław Fietkiewicz.
Nowa propozycja TME w postaci „O Ełku przy kawie” to cykl spotkań/rozmów z ełczanami i opowieści o wszystkim, co jest związane z szeroko pojętą historią naszego miasta. Premierowe nagranie „O Ełku przy kawie” pojawiło się na youtube’owym kanale TME w poniedziałek 10 stycznia. To przyjemna rozmowa ze Stanisławem Fietkiewiczem, pasjonatem historii i rozpoznawalnym przez kilka generacji ełczan społecznikiem. Rafał Karaś wraz ze Zbigniewem Achramowiczem porozmawiali z nim na temat obrazu powstałego niemal równo 100 lat temu. O jakim dziele w ogóle mówimy?

Obraz potem nazwany „Panoramą Ełku” powstał w latach 20’ XX wieku, dokładnie w 1926 r. Obraz malowała młoda artystka, młoda malarka, która przyjechała na wówczas Prusy Wschodnie z Niemiec do kuzynów i zafascynowała się Ełkiem, wyglądem, panoramą. I postanowiła namalować ten obraz — rozpoczął opowieść o historii obrazu Stanisław Fietkiewicz.
Obrazek w tresci


Niemka malowała swoje dzieło z wieżyczki w dawnym gimnazjum nauczycielskim – obecnym technikum chemicznym. Obraz pokazuje, jak wyglądał Ełk lat dwudziestych i do 1939 roku wisiał dumnie na ełckim bahnhofie, czyli dworcu. Wraz z wybuchem II wojny światowej obraz zniknął. Gdzie się podział?
Obraz został ukryty (...) w jednym z biur dworca kolejowego, w gabinecie rządzącego dworcem, u zawiadowcy stacji, p. Rosołowskiego i pana Możaryna, który był zastępcą — tłumaczy znany wszystkim ełczanom społecznik. Kiedy wojenna zawierucha ustała, po jakimś czasie obaj panowie doszli do wniosku, że być może warto pokazać obraz społeczności ełczan.

Jak zwraca uwagę Stanisław Fietkiewicz, z perspektywy następnych lat można uznać, że odkurzenie panoramy Ełku namalowanej przez Niemkę, być może nie było dobrym ruchem. Dlaczego?
To był moim zdaniem pewien błąd, bo ludzie byli różni. Obraz nie był szanowany. Był taki moment, że obraz trafił do świetlicy kolejarza (przy dzisiejszej ul. Wąski Tor) i tam wandale zrobili swoje. Obraz zaczął niszczeć, tam nawet palono papierosy i gaszono na tym obrazie — tłumaczy.

Ale i tym razem obraz został w jakimś sensie wybawiony z opresji.
Nowy naczelnik, p. Herbst, wziął po prostu ten obraz do siebie do gabinetu przy ul. Dąbrowskiego i powiesił. On kilka lat wisiał tam u niego ukryty. Ale na szczęście ełczanie mają społeczników. W pewnym momencie – wówczas byłem prezesem TME – przyszedł p. Mirosław Sawczyński. To społecznik znany w Ełku. I zwrócił się do TME z prośbą, aby ten obraz uratować — mówi Stanisław Fietkiewicz.

Od razu zgodził się podjąć wyzwanie zaproponowane przez Mirosława Sawczyńskiego, ale w tym celu należało zebrać środki i kogoś, kto ten obraz odrestauruje. Ta sztuka udała się dzięki pomocy zaprzyjaźnionych osób.
Zwróciłem się do kilku przedsiębiorstw w Ełku i jedno się odezwało. To był PRIM. Pani prezes Kamila Jurczak przekazała kilka tysięcy złotych oraz Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej zebrało kilkaset marek. Mając określone środki brakowało nam wykonawcy. Tu w sukurs weszła nam p. Teresa Janiak, członkini TME — mówi Stanisław Jurczak.
Obrazek w tresci

To właśnie ona skontaktowała go z utalentowanym malarzem z Grodna, Igorem Kułakowskim. Artysta został przyjęty w Ełku przez TME i przystąpił do dzieła. Środki wysokiej jakości zostały zakupione w Holandii i przez około miesiąc malarz pracował nad renowacją „Panoramy Ełku”. Potem rozpoczął się dla obrazu nowy etap w historii.
W 2001 r. obraz był już przygotowany do pierwszego pokazu. Najpierw pokazaliśmy go w Ełckim Centrum Kultury. Niemniej ECK wówczas nie bardzo chciało ten obraz utrzymywać, w związku z czym przenieśliśmy go do Miejskiej Biblioteki Publicznej. Tam wisiał kilka lat, ale po pewnym czasie też biblioteka zrezygnowała z tego obrazu. Nie mieliśmy właściwie gdzie go powiesić — wspomina p. Fetkiewicz.

Co ciekawe, obraz swoją obecną nazwę otrzymał dopiero w momencie zaopiekowania się nim przez TME. To właśnie wówczas przedwojenne dzieło nazwano „Panoramą Ełku”. A gdzie trafiła „Panorama” po eksmisji z MBP?
Jak postanowiliśmy, że należałoby to wyeksponować w muzeum to nie było muzeum. W urzędzie miasta jeszcze proponowaliśmy, żeby ludzie widzieli, mieszkańcy i turyści. Jakoś nie bardzo niektóre instytucje chciały się tym zająć — mówi z żalem Stanisław Fietkiewicz.
Obrazek w tresci

Duże nadzieje adwokaci obrazu widzieli w powstaniu Muzeum Historycznego i tam finalnie trafił obraz. Ale Stanisław Fietkiewicz ma jednak spory niedosyt w związku z jego zagospodarowaniem.
On tam gdzieś wisi. Ciągle niewyeksponowany, ciągle go nie widzą mieszkańcy. Ciągle nie mamy tego ciekawego obrazu, tej pamiątki, nielicznej pamiątki z Ełku — ubolewa.

W trakcie pogadanki na temat „Panoramy Ełku”, panowie zgodzili się co do tego, że obraz powinien być bardziej wyeksponowany. Twierdzą, że idealnym miejscem dla niego byłby ełcki ratusz.

Co ciekawe, jak wspomniał Zbigniew Achramowicz, podobno istnieją dwie kopie/reprodukcje „Panoramy Ełku”. Stanisław Fietkiewicz potwierdził ten fakt, dodając iż jedna znajduje sie u niego w domu, a druga w Wieży Ciśnień. Obie sporządził sam autor, Igor Kułakowski. „Panorama Ełku” to spore dzieło. Oryginał ma wymiary 1,40 m x 2,50 m. Reprodukcje są mniejsze.
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5