Studenci zaliczeni, wykładowczyni zawieszona – wracamy do sprawy pracowników UWM oskarżonych o wyłudzenie ok. 20 mln zł.

2022-02-14 19:33:08(ost. akt: 2022-02-14 19:40:42)
UWM w Olsztynie Filia w Ełku

UWM w Olsztynie Filia w Ełku

Autor zdjęcia: UWM w Olsztynie Filia w Ełku/FB

Jan G. oraz Joanna Ś. zostali w grudniu oskarżeni o popełnienie tzw. zbrodni VAT-owskiej. Mężczyzna został wówczas tymczasowo aresztowany. Jego żona uniknęła aresztu po wpłaceniu kaucji i wróciła do wykładania na ełckiej filii olsztyńskiej uczelni. 26 stycznia została oficjalnie zawieszona decyzją rektora. Do tego czasu studenci zdążyli zaliczyć prowadzone przez nią zajęcia.
57-letni Jan G. to wykładowca UWM - pracownik Instytutu Historii na Wydziale Humanistycznym uczelni, specjalizujący się w historii średniowiecza i gospodarki. 33-letnia Joanna Ś. jest byłą doktorantką Jana G. i wykładowczynią na ełckiej filii UWM. Małżeństwo miało wyłudzić od skarbu państwa zwrot podatku VAT, poprzez zawyżanie podatku naliczanego w deklaracjach VAT-7. Tak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego przez Warmińsko-Mazurski Urząd Celno-Skarbowy oraz Prokuraturę Okręgową w Olsztynie.

Według śledczych Jan G. oraz Joanna Ś. prowadzili swój proceder ok. dwa lata - od marca 2019 r. do maja 2021. Mieli wystawiać wadliwe faktury VAT, na łączną kwotę 9 mln zł i odnieśli z tego tytułu korzyść majątkową.

Nie dokumentowały one (faktury – przyp. red.) rzeczywistych transakcji gospodarczych. Były wystawiane na szereg podmiotów w celu dalszej fikcyjnej sprzedaży zawartych tam usług i towarów na ogólną kwotę brutto ponad 9,2 mln zł — czytamy w oświadczeniu Krzysztofa Stodolnego z olsztyńskiej prokuratury okręgowej.

Ponadto para posiadała również – pomimo, że nie miała do tego prawa – faktury kosztowe na firmę Joanny Ś. na kwotę ok. 11 mln zł. Małżeństwo zostało zatrzymane 10 grudnia 2021 r. na wniosek olsztyńskiej prokuratury. Sąd Rejonowy w Olsztynie zadecydował, że Jan G. zostanie aresztowany na 3 miesiące, natomiast Joanna Ś, po przesłuchaniu przez śledczych, wpłaciła tytułem zabezpieczenia kaucję w wysokości 50 tys. zł. i zachowała wolność. Parze grozi od 5 do 25 lat więzienia.

Sprawa zarzutów obciążających pracowników olsztyńskiej uczelni wyższej zainteresowała szczególnie studentów z ełckiej Filii UWM, ponieważ tutaj swoje zajęcia miała Joanna Ś. O wszystkim dowiedzieli się z mediów i zastanawiali się m.in. co z zaliczeniem przedmiotu, który z nimi prowadziła. Pytali dlaczego nie została zawieszona przez uczelnię.

Władza rektorska UWM w stosownym czasie wydała komunikat w tej sprawie, w którym stwierdzono, że postępowanie przygotowawcze (śledztwo) prokuratury związane jest wyłącznie z prywatną działalnością Pani doktor. W związku z tym, nie ma powodu do zawieszenia jej w pełnieniu obowiązków służbowych — tłumaczył nam wówczas (17 stycznia) dr Jacek Mrozek, dyrektor ełckiej filii UWM.

Ponadto na tamten moment nie było żadnego oficjalnego zawiadomienia z prokuratury, które zobowiązywałoby lub uprawniałoby władze UWM do podjęcia kroków dyscyplinarnych względem Joanny Ś.

Dyrektor Mrozek zwracał także uwagę, że jako praktykujący adwokat nie może pominąć zasady konstytucyjnego domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji RP), zgodnie z którą każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Przyznał również, że sytuacja jest niezręczna zarówno dla władz uczelni, pracowników oraz samych studentów.

Joanna Ś. nie została wówczas zawieszona i oficjalnie nadal prowadziła swoje zajęcia z ełckimi studentami. Na taki ruch mógł zdecydować się rektor UWM, prof. Jerzy Przyborowski. Mógł, ale nie musiał, bo automatyczne zawieszenie dotyczy tylko aresztowanych, a Joanna Ś. po wpłaceniu w grudniu kaucji w wys. 50 tys. zł. uniknęła losu Jana G. Alma Mater ełckiej uczelni podkreślała także, że sprawa dotyczy prywatnej działalności małżeństwa.

Tym niemniej rektor Przyborowski wystąpił do olsztyńskiej prokuratury z prośbą o oficjalną informację o zarzutach. Odpowiedź nadeszła w środę, 26 stycznia i jest w niej mowa o „wszczęciu postępowania karnego, dotyczącego prywatnej działalności pracowników UWM dr Joanny Ś i prof. Jana G.” W świetle powyższego prof. Przyborowski jeszcze tego samego dnia zawiesił Joannę Ś w pełnieniu obowiązków wykładowcy akademickiego. Rektor skorzystał z przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce. Informację o zawieszeniu przesłano również do dyrektora ełckiej Filii UWM.

Była to autonomiczna decyzja pana rektora opierająca się na przepisach prawa — mówi dr Jacek Mrozek i w kontekście zawieszenia Joanny Ś. zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy.

Studenci wyrażali obawy, co to teraz dalej będzie, kto teraz te zajęcia z nimi skończy itd. Ich obawy tutaj były w pełni nieuzasadnione, bo semestr się skończył, ukończyli zajęcia, a zaliczenie przedmiotu odbyło się bez problemu. Niektórzy z nich przyznali post factum, że to być może lepiej, że zawieszenie nastąpiło dopiero pod koniec stycznia, a nie wcześniej — tłumaczy dr Jacek Mrozek, dyrektor ełckiej filii olsztyńskiego UWM.

Prokuratura uważa Jana G za głównego sprawcę i organizatora przestępczego procederu, za który grozi parze teraz nawet do 25 lat więzienia.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5