Rosyjska prowokacja w Pieniężnie. Protestowali Polacy i Ukraińcy.

2023-02-19 20:39:19(ost. akt: 2023-02-19 21:10:47)

Autor zdjęcia: FB Piotr Puszkar

Rosyjski ambasador ambasador złożył kwiaty pod zdemontowanym pomnikiem kata AK, sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego. Towarzyszyła mu grupka zwolenników, w tym obywatele Rzeczypospolitej.
Iwan Czerniachowski był sowieckim generałem. 17 lipca wspólnie z generałem Sierowem z NKWD zaprosił na rozmowy dowództwo wileńskiej AK z komendantem płk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilkiem”. Wszystkich polskich oficerów aresztowano. Potem to samo zrobiono z dowódcami oddziałów partyzanckich. Rozbrojono też 8 tysięcy żołnierzy AK. Część z nich zginęła, a wielu zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej. Czerniachowski w lutym 1945 roku zginął pod Pieniężnem.

Rosyjscy komuniści ostatecznie zdecydowali, że Czerniachowski zostanie bohaterem litewskim a nie polskim. Pochowali go w Wilnie, a w 1950 roku postawili mu tam pomnik. Litwini po odzyskaniu niepodległości nie cackali się specjalnie z pamięcią po sowieckim generale. W 1993 roku, szczątki Czerniachowskiego i pomnik odesłano do Rosji.

Pomnik w Pieniężnie postawiono w 1971 roku. Zdemontowano go 17 września 2015 roku. Skucia medalionu z podobizną gen. Czerniachowskiego dokonał Władysław Kałudziński, działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL.

O prowokacji rosyjskiego ambasadora poinformował na FB jeden z mieszkańców miasta, który uczestniczył w polsko-ukraińskiej pikiecie. — W dniu dzisiejszym miało miejsce pewne wydarzenie, otóż swoja wizytę w Pieniężnie złożył (bez żadnego rozgłosu) ambasador Rosji w Polsce — napisał. — Cała świta przybyła kilkunastoma samochodami...Miejscowa społeczność wykorzystała okazję do zorganizowania protestu przeciwko zbrodniom popełnianym przez Rosję w Ukrainie.

I dodał: — Podczas wymiany zdań między grupami, rosyjscy propagandyści bez żadnych skrupułów, w dosadnych słowach, wyrazili swoje pełne poparcie dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę i powtarzali putinowską propagandę. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze te osoby rozmawiały między sobą w języku polskim, a ich auta były na naszych krajowych numerach...


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5