Historie krótkie i ciekawe: Czy wieżowiec zmieści się w kapliczce?

2023-05-21 09:17:34(ost. akt: 2024-02-23 11:18:07)

Autor zdjęcia: Igor Hrywna

Kiedy jeżdżę po Warmii na rowerze uwielbiam zatrzymywać się przy nich i zatrzymać na chwilę przy nich mój czas. Każda z nich w swoich cegłach i świętych figurach mieści los jakiegoś człowieka. Czyjeś szczęście lub dramat.
Tak do końca nikt nie wie, ile ich jest, ale zapewne około 1400. Tak czy inaczej są nieodłącznym elementem warmińskiego krajobrazu. To warmińskie kapliczki. Z reguły stawiano z potrzeby serca, jako dziękczynne wotum lub jako wyraz pokuty.

Najczęściej na swojej drodze spotykamy te z końca XIX i pierwszej połowy XX wieku. Dominuje w nich czerwona cegła i prostokątna bryła. Ale są też kapliczki białe i okrągłe, a nawet jakby-pomarańczowe. W tym ostatnim przypadku to już jednak współczesna fantazja kolorystyczna na XVIII wiecznej kapliczce w Dąbrówce, koło Świątek. O gustach jednak się nie dyskutuje, więc skoro parafianom taki kolor odpowiada, to trzeba się tylko cieszyć, że o nią dbają. Bo wiele kapliczek jest w kiepskim stanie.

Ile ich zatem jest? W książce Stanisław Kuprjaniuk i Iwona Liżewskiej “Warmińskie kapliczki” naliczono ich 1333. Jeden z czytelników Gazety ma jednak zbiór liczący 1368 zdjęć. Tylko w Olsztynie mamy 14 kapliczek wpisanych do rejestru zabytków. Powstają jednak nowe. Ostatnia pojawiła się kilka lat temu przy olsztyńskim kościele św. Józefa. Jest poświęcona św. Rochowi, który jest patronem chroniącym od zarazy.

Najstarsza zachowana kapliczka stoi w Dobrągu koło Barczewa i pochodzi z 1602 roku. Po sąsiedzku, bo właśnie w Barczewie, stoi druga w kolejności wieku (1607). Z reguły kapliczki stoją “samotnie”. Inaczej jest w przypadku 15 kapliczek (1733-1735) rozrzuconych między Reszlem i Świętą Lipką. Są one bowiem elementem szlaku pielgrzymkowego.

Kiedy jeżdżę po Warmii na rowerze uwielbiam zatrzymywać się przy nich i zatrzymać na chwilę przy nich mój czas. Każda z nich w swoich cegłach i świętych figurach mieści los jakiegoś człowieka. Czyjeś szczęście lub dramat.

Na czołówkowym zdjęciu z olsztyńskiego Podgrodzia, widzicie odbicie wieżowca w szybie postawionej już po 1989 roku współczesnej kapliczki. To dla mnie znak, że nasze kapliczki nadal zachowały swoją magiczną moc...


Igor Hrywna

Tutaj możecie posłuchać historii o jednej z takich kapliczek:
Olsztyn znany i zapomniany: Miała być cerkiew, jest McDonald's


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5