Rowerowa Obwodnica Olsztyna (52): Szutrem z Ostródy przez Miłomłyn do Morąga

2023-07-02 11:30:00(ost. akt: 2023-09-29 07:46:27)

Autor zdjęcia: Igor Hrywna

Żona ukochana mi powiada, że o zdrowie nie dbam. Więc postanowiłem trochę świeżego powietrza zażyć w tężni solankowej, co widać na załączonym poniżej obrazku. A przy okazji umysł mi uspokoił chrzęst szutru pod kołami. To dźwięk tak miły ludzkiemu uchu, jak dźwięk kapsla odpadającego od szyjki.
OSTRÓDA

Startuję zatem spod ładnie jakiś czas temu odnowionego dworca w Ostródzie i wyruszam przykolejowym brukiem a potem takimż nasypem w stronę Liwy-Miłakowa. Tyle pozostało po linii kolejowej, którą w 1903 roku połączono Ostródę z Miłomłynem a w 1909 Miłomłyn z Morągiem. Ostatni pociąg poniższym mostem przejechał w 2006 roku. Poniższy most kolejowy dzieli jezioro Drwęckie na dwie cześci.



Nasypem jechałem tylko kilkanaście minut, ale jeżeli dalej też jest tak urokliwy to może połączyć Miłomłyn z Ostróda "konnym pociągiem" czyli jakąś pruską bryczką?


LIWA

I tak szutrem dojechałem do Liwy, przecinając pod drodze Kanał Elbląski czyli Oberlandzki.


Mój pierwszy dłuższy przystanek to Liwa. Stoi tam poewangelicki kościółek, teraz świątynia katolicka, która zachwyca prostotą swojego wystroju. Zaglądam na cmentarz, gdzie zachowało się nieco wspomnień po jej byłych mieszkańcach.


Przez wieś jadę asfaltem, ale za moment znowu wracam na szuter.

MIŁOMŁYN


1. Miasto w sumie powinno nazywać się Liwamłyn albo może Liwski Młyn. Co wynika z przekonania, że niemiecka nazwa Liebemohle odnosi sie do niemieckiego "lieb" miły gdy tymczasem to zniekształcone pruskie liv/lev odnoszące się do rzeki Liwy. To nie zmienia faktu, że polska nazwa pojawia się już u Jana Długosza jako Milemlin. Jednak Wojciech Kętrzyński optował właśnie za Liwskim Młynem. I tak na moment po 1945 roku nazywano miejscowość, ale ostatecznie zwyciężył Miłomłyn.

2. Miłomłyn leży w historycznej Pomezanii, w dawnych Górnych Prusach. Etnograficznie to z kolei Powiśle. Tako rzecze Wikipedia, ale nie jest to takie pewne, bo Miłomłyn często zaliczany jest jeszcze do Mazur. W każdym razie Morąg i Iława to już Mazury nie są.

3. Miłomłyn był przez 610 lat miastem, aż w 1945 roku przyszli Rosjanie i swoim zwyczajem spalili miasteczko tak dokumentnie (90% zabudowy), że prawa miejsce odzyskało dopiero po 40. latach.
Z sennego małomiasteczkowego letargu Miłomłyn obudziła wspomniana już linia kolejowa i druga łącząca Miłomłyn z Elblągiem, którą Rosjanie rozebrali jeszcze w 1945 roku.

4. Ważniejsza jednak dla miasteczka okazała się budowa Kanału Elbląskiego czyli Oberlandzkiego.
Pierwszą łopatę wbito właśnie w Miłomłynie. A zrobił to 28 października 1844 roku jego twórca Georg Jacob Steenke.
— Realizacja tego projektu nastręczała wiele trudności, ponieważ różnica poziomów między Druznem i Drwęcą wynosi kilkaset stóp. Dlatego stale słyszało się głosy powątpiewania, chociaż potrzebę komunikacji wodnej Ostródą, Iławą i okolicami, a Elblągiem, uważano za pilną....Pan Steenke z Elbląga na szczęście wiedział, jak usunąć przeszkody, projektując urządzenia (tzw. pochylenie), jakich jeszcze nie było w naszej ojczyźnie, a być może i na kontynencie. Gdy cały plan przedsięwzięcia spotkał się z uznaniem wyższych i najwyższych władz Jego Królewska Mość raczył nakazać jak najszybsze rozpoczęcie budowy — czytamy w "Kronice Miasta Miłomłyna", którą cytuję za książką "100 lat żeglugi pasażerskiej Ostróda-Iława-Elbląg" autorstwa Ryszarda Kowalskiego i Cezarego Wawrzyńskiego. I dalej: — Łopata, którą wykonano pierwszy sztych, ma być zaopatrzona w odpowiedni napis i przechowywana w tutejszym archiwum.

Czy tak się stało, tego nie wiem. O kanale więcej można przeczytać TUTAJ

W Miłomłynie znajduje się niewielka śluza, długa na 34 metry i szeroka na 3,5 metra. Wrażenie robi już jednak różnica poziomów, która wynosi aż 2,8 m.


5. Co ciekawe historyczne centrum Miłomłyna to w rzeczywistości wyspa, otoczona kanałami niczym fosą.


6. W stosunkowo młodym kościele (1898-1901) zachowało się częściowo starsze wyposażenie wnętrza.

6.1. Barokowy ołtarz główny z rzeźbami „Ostatnia Wieczerza”, „Zmartwychwstanie”, „Złożenie do Grobu”
6.2. Ambona z roku 1715
6.3. Kropielnica granitowa z XIV – XV wieku
6.4. Gotycka dzwonnica z 1341 roku.
6. 5. W lewym bocznym ołtarzu kopia obrazu Pana Jezusa Miłosiernego z Tarnorudy.


7. W 2016 roku w centrum miasta postawiono pomnik na cześć sanitariuszki 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” Danuty Siedzikówny "Inki", która na przełomie 1945/1946 roku podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn pod przybranym nazwiskiem Obuchowicz. W 1946 roku działała w 1 szwadronie Brygady na Pomorzu. Po aresztowaniu komuniści skazali ją na kare śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Jej grób odnaleziono dopiero w 2014 roku.
Pomnik niezłomnej sanitariuszki odsłonił inny żołnierz z oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza, nie żyjący już kpt. Józef Rusak: — „Inka” jest w niebie, teraz patrzy na nas, widzi to wszystko. Nie przypuszczałem, że będzie mi dane to dla niej zrobić — nie krył wzruszenia po odsłonięciu pomnika.


8. Ostatni punkt na mojej mapie, to wspomniane na początku tężnia solankowa, którą zbudowano w 2021 roku. Obok powstał Leśny Park Uzdrowiskowy. Pięć lat wcześniej Miłomłyn wraz z wsiami Bagieńsko i Tarda uzyskał status obszaru ochrony uzdrowiskowej. ( na terenie gminy znajduje się 19 jezior, które zajmują 10% jej powierzchni, a lasy aż 38%.


TARDA, PROŚNA, SŁONECZNIK, RAJ

Z tężni jadę na Tardę a potem znowu szutrem do osady Prośna. Inaczej się zresztą nie da, bo asfaltu tam nie dociągnięto. Ten szuter ciągnie się obok a czasami "nakrywa" poniemiecki bruk. W Prośnej zachowało się kilka drewnianych chałup.


I dalej jadę szutrem do Słonecznika, gdzie znowu wracam na asfalt. Stoi tam pomnik poległych w czasie I wojny światowej parafian ze Słonecznika (także tych z Prośny), który już współcześnie zwieńczono figurą Marki Bożej.


Mijam wspomniana już linię kolejową, która łączyła niegdyś Miłomłyn z Morągiem, a która wygląda teraz jak jakiś dziki wąwóz.


I dojeżdżam do Raju, który pierwotnie nazywał się Paradys, a potem Paradies. Nazwa to trochę przewrotna, bo w czasie epidemii dżumy z lat 1709-1711, która pustoszyła wtedy Prusy zmarli wszyscy jej mieszkańcy. Stoi tam pomnik dwóch lotników, którzy rozbili się we wsi w 1987 roku.


A z Raju to już ledwie kilka kilometrów do Morąga. Sprawdzam jeszcze czy przed ratuszem nadal stoją
dwie armaty zdobyte na Francuzach przez Prusaków w wojnie 1870 roku. Stoją.


Igor Hrywna

Cała trasa liczy około 40/45 kilometrów. Inne "obwodnice" są tutaj.






2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5