Towarzyska partyzantka osiedlowa radnego Wesołowskiego

2023-11-14 20:32:32(ost. akt: 2023-11-14 21:32:14)

Autor zdjęcia: Robert Wesołowski (nadesłane)

Z okazji niedawnego Narodowego Święta Niepodległości ełcki radny miejski Robert Wesołowski postanowił podzielić się z opinią publiczną oraz mediami własnymi przemyśleniami natury obronno-patriotycznej. Samorządowiec pochylił się nad zagadnieniem obronności, w bardzo cywilnym i lokalnym wydaniu.
Robert Wesołowski raz po raz dzieli się swoimi pomysłami dotyczącymi funkcjonowania naszego samorządu i modeli funkcjonowania jego mieszkańców. Na jaki wpadł tym razem?

W dniu 11 Listopada - warto o tym pomyśleć. Polska musi mieć odporność państwa. Musimy być skupieni. Musimy być zmobilizowani. Przygotowani na nowoczesną wojnę hybrydową. Chcę odpowiedzialnego społeczeństwa Ełku, Suwałk — tłumaczy ełcki radny miejski i precyzuje, o co mu dokładnie chodzi.

Rekomenduję stworzenie grup zjednoczonych wokół konkretnych osiedli, ulic a nawet bloków. Przeprowadzenie szkoleń dla chętnych mężczyzn i kobiet złączonych w intencji działania dla odporności Ełku. Chcę takie ogniska sąsiedzkie nazwać roboczo "Grupami spotkaniowymi" - aby grupy osób na osiedlach miały ze sobą kontakt i mogły stanowić pierwsze ogniwo lokalnej obrony przed zagrożeniami nowoczesną wojną hybrydową. Sama forma "zorganizowania" i kontaktu ma już olbrzymią wartość w sensie obronnym — przedstawia, jakby nie było, ciekawy w swojej naturze pomysł.

Radny Wesołowski jest zdania, że jego idea z „Grupami spotkaniowymi” mogłaby służyć jako filar przeróżnych inicjatyw związanych z obronnością, ale nie tylko.

Jeśli aktywni mężczyźni i kobiety chcą czynnie angażować się w sprawy odporności Państwa - dobrze jest, aby mieli ze sobą kontakt. Osoba odpowiedzialna za daną grupę bloków, lub grupę sąsiedzką powinna mieć możliwość kontakt z odpowiednią komórką w Urzędzie Miasta. Jeśli stworzymy tego typu grupy, będzie już podstawa do organizacji na przykład grupowych szkoleń, wykładów, budowania procedur działań w sytuacjach kryzysowych — argumentuje.

Aby nie być gołosłownym, Robert Wesołowski chętnie da przykład na wzorowe zaangażowanie się w powyższą inicjatywę. I do tego samego zachęca ełcką (i suwalską!?) społeczność.

Sam osobiście chcę się angażować w tego typu aktywności, strukturalne budowanie pogłębionych więzów sąsiedzkich, to strategiczne wyzwanie dla odporności państwowej. Już na bazie kompetencji osób tworzących daną grupę sąsiedzką możemy dzielić się umiejętnościami — uzasadnia.

W planach dotyczących własnej proobronnej inicjatywy "towarzyskiej" radny Wesołowski ujmuje współpracę z ełckim ratuszem. I nie tylko ełckim.

Wpięci w system zawiadywany przez Urząd Miasta Ełku możemy być realną pomocą w sytuacji zagrożenia na naszym terenie. Uważam, że tego typu działalność powinna być obecnie centralną aktywnością Urzędu Miasta Ełku. Tymi działaniami chciałbym także zainteresować Suwałki, z którymi jestem związanych sercem — tłumaczy Robert Wesołowski.

Moim zdaniem:Jakkolwiek inicjatywa ełckiego radnego (którego z tego miejsca pozdrawiam) wygląda atrakcyjnie, jak wiele szczytnych idei ładnie wygląda na papierze, ale już trudniej jest z przeniesieniem jej na praktyczne działanie. Sytuację komplikuje fakt, że mówimy tutaj o zagadnieniach związanych z obronnością, a to wymaga odpowiednich kompetencji, których cywile po prostu nie posiadają. O ile można próbować „zahartować” i w pewien sposób przygotować cywila na wojenno-kryzysowe sceniariusze, to tym procesem powinni zajmować się fachowcy np. w postaci naszych ełckich Terytorialsów, których zadaniem głównym jest właśnie bronienie swojego na swoim, w oparciu o znajomość terenu i umocowanie w lokalną tkankę społeczną. Z informacji radnego nie wynika, że w jakikolwiek sposób konsultował z nimi swój ciekawy pomysł. Podobnie jak wpinania jego „systemu” do miejskiego systemu powiadomień. Tak naprawdę to co proponuje Robert Wesołowski, z naddatkiem pokrywa specyfika WOT i może zamiast dublować rolę tego rodzaju sił zbrojnych poprzez powoływanie opartego o towarzyskie, osiedlowe koterie cywilnego parazwiązku (który pęknie przy pierwszym wrogim wystrzale), lepiej po prostu wstąpić do Terytorialsów?

I mała uwaga – Panie Radny, proszę się ZDECYDOWAĆ, czy jest Pan samorządowcem ełckim, czy suwalskim. Jakkolwiek nie odmawiam Panu „prawa” do miłowania Suwałk, to proszę wziąć pod uwagę, że jako rajca nie reprezentuje Pan siebie, a swoich wyborców. Z Ełku, a nie z Suwałk. Niektórzy mieszkańcy naszego miasta są nieco zdziwieni, że w swojej działalności jako radny, „promuje” Pan Suwałki, czasami podając je jako „lepszy” przykład dla Ełku i to jeszcze na zasadzie przytykania naszemu samorządowi. Pozostawiam Panu powyższe do rozważenia.

Maciej Chrościelewski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5