Przez długi zlicytowali mu mieszkanie. Teraz żyje w piwnicy

2016-10-28 11:20:00(ost. akt: 2016-10-28 11:16:29)

Autor zdjęcia: Kamil Mróz

Pan Henryk, jak sam przyznaje, popełnił w życiu wiele błędów. Życie zgotowało mu jednak okrutny los. Teraz starszy człowiek mieszka w piwnicy swojej byłej konkubiny. Bez ogrzewania, bez okien i bez perspektyw na poprawę sytuacji.
Pan Henryk od lat był właścicielem mieszkania przy ul. Stary Rynek w Ełku. Miał żonę, ale rozstał się z nią i żył w konkubinacie z nową kobietą. Z tego związku urodziła się dwójka dzieci. Jednak życie Henryka Jamińskiego nie należało do łatwych. Żeby sobie radzić, robił wiele rzeczy. Niekoniecznie zgodnych z prawem. Odpowiadał wielokrotnie przed sądem za różne przewinienia. W więzieniu z przerwami spędził ponad 20 lat. Jego związek się rozpadł, a pan Henryk wyjeżdżał za granicę zarobić na dzieci. W tym czasie mieszkanie na Starym Rynku podnajął mężczyźnie z Ełku. W trakcie, jak pan Henryk na zmianę siedział za kratami i wyjeżdżał do Niemiec, dług alimentacyjny rósł. W końcu stał się nie do opanowania. Nie było z czego spłacać, bo wszystko co zarobił oddawał, jak twierdzi, na dzieci. W końcu, jak to bywa w takich przypadkach, egzekucją należności zajął się komornik sądowy.

— Ja w tym czasie nie mieszkałem na Starym Rynku, ale nie porzuciłem mieszkania. Wpadałem tam od czasu do czasu, nawet po tym, jak wyprowadził się ten lokator — tłumaczy Henryk Jamiński. — Po jakimś czasie na ulicy dowiedziałem się od znajomego, że komornik sprzedał moje mieszkanie jakiejś kobiecie – nie zostałem o tym poinformowany. Listy wysyłali na adres Stary Rynek, ale ja ich nie widziałem. Później okazało się, że dostałem wezwanie do urzędu miasta, bo chcą mnie wymeldować. Jakim prawem wyrzucają mnie z mieszkania bez sprawy o eksmisję? Przecież jestem przewlekle chory, na co mam pełną dokumentację. Chorych nie można wyrzucać na bruk bez zapewnienia im mieszkania.

Jamiński nie miał wyjścia i musiał błagać konkubinę, żeby pozwoliła mu zamieszkać w jej piwnicy. W końcu się zgodziła. Mieszka na kilku metrach kwadratowych, bez ogrzewania, z butlą gazową i kawałkiem zbitego ze starych desek łóżka.

— Wywalili mnie z mieszkania bezprawnie, bez wyroku sądu. Mnie, chorego kalekę. Prosiłem o pomoc wielu ludzi - adwokatów, prezydentów, urzędników. Nikogo nie interesuje moja sprawa. Raz, bo jest skomplikowana prawnie. Dwa, bo przecież jestem starym kryminalistą. Zapłaciłem za swoje błędy i chcę teraz żyć normalnie.

Komornik sprzedał mieszkanie Henryka Jamińskiego za 85 tysięcy złotych, choć jego zdaniem warte było grubo ponad 120 tysięcy. Natomiast w urzędzie miasta wymeldowano go na wniosek nowej nabywczyni nieruchomości. Czy komornik popełnił błędy podczas prowadzenia egzekucji należności? Zapytaliśmy o to rzecznika prasowego Rady Komorniczej w Białymstoku.

— Dłużnik wyprowadził się z miejsca zamieszkania oraz zaniechał poinformowania o powyższym komornika — odpowiada na nasze pytanie Sebastian Dunaj. — Trudno mi się wypowiadać na temat tego, jak wyglądało poinformowanie komornika o zmianie adresu dłużnika wskazanego do odbioru korespondencji w sytuacji, gdy nie miał formalnego wniosku o zmianie adresu korespondencyjnego. Ponadto, jak wynika z informacji udzielonych przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Ełku dłużnik Henryk Jamiński wskazał jako adres do korespondencji zajmowaną przez siebie piwnicę.

Korespondencja kierowana przez komornika pod wskazany przez dłużnika adres także nie była odbierana przez adresata. Jeśli natomiast chodzi o kwotę, za jaką zostało zlicytowane mieszkanie, także i w tym zakresie czynności komornika jawią się jako przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Zgodnie z treścią art. 965 k.p.c. najniższa suma, za którą nieruchomość można nabyć na pierwszej licytacji, wynosi trzy czwarte sumy oszacowania. Natomiast na wniosek wierzyciela komornik wyznacza drugą licytację, na której cena wywołania stanowi dwie trzecie sumy oszacowania — wyjaśnia rzecznik prasowy komorników.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że urzędnicy ełckiego ratusza wymeldowali pana Henryka na wniosek nabywczyni jego starego mieszkania. Z naszych informacji wynika też, że dopóki sąd nie wydał skutecznego orzeczenia o eksmisji, pan Henryk miał prawo przebywać i korzystać ze sprzedanego lokalu. Jednak zamki w mieszkaniu są już wymienione i trwa w nim remont. W takiej sytuacji Jamiński, bez odpowiedniej pomocy prawnej, może tylko czekać na orzeczenie sądu. I dalej mieszkać w piwnicy, czekając na mieszkanie socjalne, którego urzędnicy też mu odmawiają. Powód? Bo pan Henryk był właścicielem mieszkania w przeciągu ostatnich 5 lat. Być może więc czekają go kolejne 4 lata mieszkania w piwnicy lub, co gorsza, na bruku. Do sprawy wrócimy.


Komentarze (47) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. WSzoku #2101986 | 82.27.*.* 30 paź 2016 11:38

    Czytam te kłamstwa i jestem w szoku, ze ktoś mógłby mu uwierzyć. Odkąd był młodym mężczyzna kradł, chlał na potegę, oszukiwał własna rodzine i dokonywał innych czynów o których nawet nie chce wiedzieć. Polowe życia przesiedział za kratami a druga polowe przepił i przelajdaczyl. Nie raz mu rodzina pomagała, wierząc ze sie wkoncu zmieni. Mieszkanie było mu podarowane przez matkę a on je zwyczajnie wyrzucił w błoto. Myślał ze po raz kolejny wyciągnie sie rękę z pomocą? Zony nigdy nie miał. Ma natomiast 3 dzieci z jedna kobieta, o jednym dziecku chyba przez picie zapomniał. O alimenty pewnie wystąpiła żeby mieć na picie, bo mieszkali razem wiele lat. Rodzina im pomagała, dzieciom odzież, artykuły szkolne itp. Ale to jest już zapomniane, rodzina oczerniana, chodzi po mieście i rozpowiada plotki jak to mu w życiu cieżko a każdy ma lepiej. On jest bezwstydnym kłamca, nie wie co to szacunek i wdzięczność. Sam sobie zgotował taki los, przez cały swój marny żywot nie przepracował uczciwie roku, niech teraz nie próbuje wywoływać litości w ludziach o dobrym sercu. Kaleka? Człowieku, zniszczyłeś sie sam chlejąc denaturatu po piwnicach i melinach... Przynosisz wstyd mojej rodzinie....

    Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz

  2. ghhhhh #2100330 | 28 paź 2016 12:32

    Ja na swoje mieszkanie wziałem kredyt.

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz

  3. stara baba #2100279 | 88.156.*.* 28 paź 2016 11:36

    Mógł mieszkać do czasu eksmisji? Jaki idiotyzm! Nie dość,że przez wiele lat żył na koszt podatników, to jeszcze i eksmisja byłaby za pieniadze tych,którzy harują i płacą podatki. Żył wcześniej jak menel, a teraz co? Oczekuje,że znów zrzucimy się na mieszkanie, utrzymanie ? Po kiego diabła gazety piszą na takie tematy? Niech drań idzie do roboty i zapracuje na wszystko to, co mu potrzebne!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz

  4. Alina #2100324 | 176.221.*.* 28 paź 2016 12:25

    człowiek całe swoje życie pracuje na to co ma na starość !!! Jedni zapracowali sobie na piękne ciepłe mieszkania inni na zimną piwnicę ot i tyle!

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. sprawiedliwość dziejowa #2100290 | 83.6.*.* 28 paź 2016 11:44

      Z zyciorysu wynika, że w jego przypadku to akurat solidnie zasłużona sprawiedliwość dziejowa !!!!!!!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (47)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5