Próbował zamordować żonę i dzieci siekierą. Twierdzi, że niczego nie pamięta

2018-03-22 08:53:13(ost. akt: 2018-03-22 10:57:08)

Autor zdjęcia: KPP Ełk

Edward D., który w czerwcu 2017 roku próbował zamordować żonę i dzieci w Rogalach (powiat ełcki) może trafić do więzienia na całe życie. Do suwalskiego sądu okręgowego trafił niedawno akt oskarżenia. Niedoszły morderca twierdzi, że niczego nie pamięta.
Rodzina D. żyła w Rogalach w powiecie ełckim. W czerwcu 2017 roku całą Polskę obiegła tragiczna informacja. Edward D., 60-letni ojciec rodziny, z samego rana wziął do ręki siekierę i próbował zabić żonę, 39-letnią Małgorzatę, oraz trójkę dzieci - 11-letniego Kamila, 15-letniego Radka i 5-letnią Klaudię.

Teraz, po 9 miesiącach pobytu niedoszłego mordercy w areszcie śledczym, do suwalskiego sądu wpłynął akt oskarżenia.

— Został oskarżony o usiłowanie trzykrotnego zabójstwa członków swojej rodziny. 6 czerwca 2017 roku około godziny 6 rano Edward D. posiadaną przez siebie siekierą uderzał w głowę najpierw swoją żonę, następne dwóch synów. Ponadto, dusił swoją 5-letnią córkę zaciskając jej ręce na szyi — powiedział na antenie Radia 5 rzecznik suwalskiej prokuratury okręgowej, Ryszard Tomkiewicz.

Jak mówią sąsiedzi rodziny, Edward D. od zawsze pił, ale nigdy nie był agresywny. W czerwcu udało nam się w rozmowie z sąsiadami rodziny D. ustalić prawdopodobny przebieg wydarzeń. Edward D. wieczorem spędzał czas u sąsiadów.

— Edek siedział ze mną. Wydawał się być spokojny, opanowany — mówi pan Lech, sąsiad. — Później około 22:00 powiedział że idzie przespać się do garażu, pewnie żeby wytrzeźwieć. Rano widziałem jak sąsiadka idzie do rodziny D., pewnie na kawę. Później pod domem stały już radiowozy, karetki, a także przyleciał śmigłowiec.

Edward D. za siekierę chwycił nad ranem. Podchodził kolejno do łóżek żony i dzieci, po czym uderzał każdego po kilka razy siekierą w głowę. Swoją 5-letnią dusił rękami, ale w końcu zrezygnował. Później wsiadł do auta i pojechał po piwo do sklepu nieopodal. Wypił alkohol i pojechał do drugiego sklepu po dokładkę. Tam miał spotkać się z kolegami.

Mówili, że był spokojny. Że wiedział, co zrobił. Używał sformułowań typu "długo mnie nie spotkacie, będę w więzieniu". Kiedy pytali, co zrobił, odpowiadał: "zobaczycie w telewizji". Później wsiadł do samochodu i wrócił do domu.

Pan Lech dodaje, że podszedł do radiowozu, w którym siedział Edward D., kiedy aresztowano go nad ranem.

— Spojrzał na mnie całkowicie normalnie, jakby nigdy nic. Powiedział tylko, żebym zaopiekował się jego bydłem. Nie widziałem na jego twarzy cienia emocji. Ten obrazek będzie mnie prześladował do końca życia. Byłem przerażony — mówi sąsiad rodziny.

Zapytaliśmy mieszkańców wsi, jaki był Edward D. Ci odpowiadali: "za kołnierz nie wylewał, ale poza tym złego słowa nie można powiedzieć". Mężczyzna pomagał synom w szkole, udzielał się w kościele, kiedy trzeba było coś dzieciom kupić, to nie było problemu.

— Czasami do nas przychodził. Miał poważny problem z alkoholem, a pieniędzy mu nie brakowało, bo ostatnio sprzedał kawał ziemi rolnej — tłumaczy sąsiad mężczyzny — Nigdy nie był agresywny, ale potrafił zakląć, był bardzo cyniczny. Mimo, że zdarzało mu się krzyczeć, nigdy nie widziałem, aby podniósł rękę ani na żonę, ani na dzieci. Wprost przeciwnie, synowie zawsze się koło niego kręcili, byli z nim związani. Wydaje mi się, że bardzo ich kochał. Wszyscy jesteśmy w szoku, że w jego głowie pojawił się taki plan... Jego młodszy syn miał mieć zaraz komunię... To był taki wesoły, kochany dzieciak. A teraz walczy o życie przez tego bydlaka — mówił ze łzami w oczach sąsiad oskarżonego.

Mężczyźnie grozi od 8 lat więzienia do dożywocia. Kiedy policjanci zatrzymali Edwarda D., twierdził, że nic nie pamięta. Jego tłumaczenie nie zmieniło się.


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mania #2469610 | 83.9.*.* 24 mar 2018 07:09

    Ksiądz z Grabnika , dał mu rozgrzeszenie i powiedział że trzeba mu wybaczyć bo on tylko zbłądził .

    odpowiedz na ten komentarz

  2. wyrazy wsppolczucia dla dzieci,ze maja taki #2468806 | 83.9.*.* 23 mar 2018 04:56

    HMM 60lat-pewnie demencja starcza i dlatego nic nie pamieta? BYWA. Ludzie mlodsi i na stanowiskach MAJA ZANIKI PAMIECI-kto slucha wypowiedzi zeznan w sprawie AMBER GOLD,wie o czym mowie.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. maks #2468269 | 88.156.*.* 22 mar 2018 12:16

    "za kołnierz nie wylewał, ale poza tym złego słowa nie można powiedzieć". Definicja zasranej Polski. No i jeszcze "udzielał się w kościele", jakże by inaczej!

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  4. Polonez #2468189 | 37.47.*.* 22 mar 2018 10:43

    Jaki był powód ?? takiego czynu Może tak mu dały do wiwatu że chłop nie wytrzymał ?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. menel 500+ #2468170 | 80.50.*.* 22 mar 2018 10:22

      Doebać durniowi żeby z pierdla nie wylazł

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5