Przepraszam i obiecuję poprawę

2020-06-03 00:35:40(ost. akt: 2020-06-03 13:30:20)
Piotr Karpienia, ełcki radny

Piotr Karpienia, ełcki radny

W miniona środę ełccy radni przegłosowali kontrowersyjny system naliczania opłat za śmieci. Dziś część radnych wycofuje się z poparcia dla "złej" uchwały. Ale czy mogli podjąć taką decyzję wcześniej? Czy mogli zapobiec uchwaleniu tak kontrowersyjnej uchwały?
Obowiązek segregacji odpadów wbrew pozorom nie jest niczym nowym. O tym, że ełczanie od 1 czerwca będą musieli segregować odpady na pięć frakcji pisaliśmy już niejednokrotnie. Dużą niewiadomą do minionej środy był system naliczania opłat. Dotychczas obowiązywał ten uzależniony od liczby mieszkańców. Prawdopodobnie zdecydowana większość ełczan spodziewała się, że taki system dalej będzie obowiązywał. Tak się jednak nie stało. W prezydenckim projekcie pojawił się zapis mówiący o naliczaniu opłat od gospodarstwa domowego. Największą zaletą takiego systemu jest jego szczelność. Dużo łatwiej jest bowiem stwierdzić urzędnikom, czy pod danym adresem ktoś mieszka czy też nie. Jeśli tak, to opłata jest naliczana. Jeśli nie, to nie.

Taki system, jak pokazały poniedziałkowe protesty pod ełckim ratuszem, nie spotkał się ze akceptacją wielu ełczan. Zwłaszcza emerytów prowadzących jedno lub dwuosobowe gospodarstwa domowe. Ale czy takiej sytuacji można było uniknąć?

Jak pokazuje prosta arytmetyka, wydaje się, że tak. W ełckiej radzie miasta zasiada 23 radnych. 11 z nich to członkowie Dobra Wspólnego, stowarzyszania popierającego prezydenta Tomasza Andrukiewicza. Pozostałych 12 to radni opozycyjni - Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Jak zagłosowali miejscy radni? 11 radnych Dobro Wspólnego poparło projekt prezydencki. Spośród pozostałych 12 radnych, 10 - z PiS i KO-L zagłosowało przeciw. Jeden z KO-Lewica wstrzymał się od głosu (Adam Dobkowski), kolejny był nieobecny (Idzi Podwojski), mimo że w niektórych wcześniejszych głosowaniach brał udział. Czy gdyby wszyscy opozycyjni radni wzięli udział w głosowaniu udałoby im się zablokować prezydencki projekt uchwały? Jak pokazuje arytmetyka - tak. Czy radni mogli przeforsować inny sposób naliczania opłat? Wydaje się, że tak...

Po fali krytyki część radnych Dobra Wspólnego wycofuje się ze swojego wcześniejszego stanowiska. Radny Piotr Karpienia nagrał filmik, w którym przeprasza i obiecuje poprawę.

— Przez ostaniach kilka dni rozmawiałem z mieszkańcami, z ełczanami. Zmieniłem zdanie. Przyjęty system jest bardzo niesprawiedliwy. Jedna samotna osoba nie wyprodukuje tyle śmieci co 5, 6-osobowa rodzina. System od mieszkańca wydaje się dużo sprawiedliwszy — zauważa radny Piotr Karpienia (na zdjęciu). — Chciałbym przeprosić mieszkańców, którzy mogli się poczuć urażeni. W tym systemie obciąża się ludzi samotnych. Przez następne dni wybierzemy system sprawiedliwszy, ale pewnie droższy.

— Składam wyrazy szacunku za postawę jako człowiek i jako Wiceprzewodniczący Rady Miasta Ełku. Nie mylą się tylko ci, którzy nic nie robią, zatem każdy ma prawo zmienić zdanie szczególnie w słusznej sprawie — napisał Rafał Karaś, radny PiS, który głosował przeciwko prezydenckiemu projektowi uchwały.

Zgodnie z zapowiedziami złożonymi podczas protestu przez prezydenta Tomasza Andrukiewicza, trwają prace nad nowym sposobem naliczania opłat. Mają zostać przedstawione dwie propozycje. Czy zaproponowane rozwiązania będą bardziej sprawiedliwe? Być może tak. Ale na pewno nie dla wszystkich. Ocenią to sami mieszkańcy. Zawsze któraś grupa rodzin będzie czuła się pokrzywdzona.

Czy dzięki nowemu systemowi opłaty będą niższe? Raczej nie. Jeśli zostanie wybrany system naliczania opłat uzależniony od liczby mieszkańców w danym gospodarstwie domowym, zyskają gospodarstwa jedno i dwuosobowe. Pozostałe rodziny czekają podwyżki. Czy uda się tak podzielić podwyżki, żeby równomiernie odczuli je wszyscy ełczanie? To byłoby idealne rozwiązanie...

Wbrew pozorom ekologia i ekologiczne rozwiązania "kosztują". Problem w tym, że ktoś będzie musiał wziąć na siebie krytykę społeczeństwa. Bo niezadowolonych osób będzie sporo. Trzeba powiedzieć sobie jasno - tak jak w wielu innych przypadkach, nie da się zadowolić wszystkich. A krytyki nikt nie lubi. Czy winny będzie prezydent, radni Dobra Wspólnego, radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, radni Prawa i Sprawiedliwości? Na razie "oberwało" się prezydentowi i Dobru Wspólnemu. Czy uda się radnym z różnych opcji wypracować wspólną propozycję naliczania opłat? To byłoby idealne rozwiązanie. Ale raczej się tak nie stanie. Przecież zawsze, tak jak w każdej bajce, musi być ten dobry i ten zły. Na tym polega polityka...

Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Franek #2928765 | 176.109.*.* 3 cze 2020 01:12

    Swoją skruchę wsadź sobie w ... Wytłumacz to emerytce która wyda ponad 600 zł na śmieci w roku. Dla ciebie grajku może to i nie dużo co tam nawet jedna dietka radnego na to nie pójdzie. Mam nadzieję że ludzie przejrzeli na oczy i następnym razem przy urnach pomyślą i zagłosują na osobę myślącą i niezależną.

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ddd #2928812 | 5.172.*.* 3 cze 2020 08:47

      co za baran z tego radnego, aż trudno uwierzyć, że tacy ludzie mają coś do powiedzenia konsekwencję w swoich czynach mają prawdziwi faceci a nie takie dupy jak Pan.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. BNMJHGF #2928816 | 81.15.*.* 3 cze 2020 08:55

      PO PROSTU BYŁO NA OKO WIDAĆ, ZE TO ZA DUZA KWOTA, CHYBA 58 ZŁ NA EMERYTA, GDZIE INDZIEJ TRZEBA ŚCIĄGAĆ PIENIĄDZE.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    3. ABC #2928829 | 176.109.*.* 3 cze 2020 09:23

      Trzeba zrozumieć samotnych emerytów, ale i innych ludzi. Jeśli wyjechałem na trzy miesiące i mieszkanie stoi puste, ile śmieci z tego mieszkania będzie odebrane? Inna kwestia – rozumiem, że ekologia kosztuje, ale nie może być tak, że pod pozorem ekologii robi się ludzi w bambuko i obdziera się ich ze skóry. Przecież mamy nowoczesną sortownię, w której automatycznie rozrywane są worki, a następnie na taśmach, za pomocą podczerwieni i innych czujników wykonujących na sekundę miliony operacji, śmieci są sortowane na różne frakcje. Tak zachwalano zalety tej sortowni, gdy ją otwierano. Czyli sortownia zbudowana za miliony z naszych podatków, jest w stanie sortować sama. Tymczasem każe się mieszkańcom sortować śmieci i to pod groźbą kary finansowej w razie pomyłki. A na dodatek każe się słono płacić za odbiór już dokładnie posortowanych odpadów. Czyli mieszkaniec ma wyręczyć sortownię z jej zadań i jeszcze za to zapłacić i to bardzo wysoką podwyższoną stawkę? Coś tu potężnie nie gra! To do czego potrzeba nam sortownia? A może te przez nas posortowane śmieci i tak lądują na taśmach i tam je sortownia na nowo sortuje, by uzasadnić sens istnienia spółki i wszystkich związanych z nią etatów i kosztów? A cały ten ogólnopolski cyrk z obowiązkiem sortowania to tylko zadyma, by samorządy mogły z ludzi dodatkowe pieniądze ściągnąć? A jeśli, jak przekonywał pan prezydent dopiero stawka 58 zł.x liczba gospodarstw pokryje koszty odbioru i przetwarzania odpadów, to oznacza, że dotąd cały ten biznes był na minusie. Zatem, ile dotąd każdego miesiąca czy roku miasto z własnego budżetu dopłacało do niego? Bardzo proszę o informację.

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. crl #2928832 | 83.28.*.* 3 cze 2020 09:34

        Jak wy macie wszystkich takich radnych to składam wyrazy współczucia

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (18)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5